~pod domem~
~Perspektywa Weroniki ~
Jesteśmy już pod domem i bardzo się stresuję bo nie wiem co Powiedze Suga zmienił się i mój wygląd i mój charakter Kiedyś byłam miłą osobą lubiłam jak byłam w centrum uwagi a teraz Nienawidzę ludzi Wolę spędzać czas w samotności i nie lubię być w centrum uwagi bo wtedy strasznie źle się czuję w tym Czyli jestem w sumie przeciwieństwem siebie A to tylko 2 lata Ja rozumiem że no Ludzie się zmieniają i w ogóle ale chyba ja się zmieniłam najbardziej z nich wszystkich bo tego co słyszałam że zaden nie ma dziewczyny Jin pewnie dalej gotuję. Jongkook jest dalej dziecinny i ten kto się tam najbardziej zmienił to właśnie Suga nie wiem jak się bardzo zmienił z tego co mówił Tea to najbardziej z nich wszystkich i najgorsze Pisałam mu wtedy w liście żeby się nie zmieniał żeby był dalej z tobą ale on nie mógł pewnie żyć tak jak żył tak jak ja żyłam oboje za sobą tęsknimy i oboje chcemy się zobaczyć Jestem już pod ich domem i strasznie się stresuję No ale co trzeba wejść Raz się żyje nie wiem jak zareagują powiedział ci że w domu jest właśnie Suga w swoim pokoju Jin gotuję obiad i jest nadziejka ale też w swoim pokoju więc no co wchodzimy nic innego nie pozostaje mogę stać te 2 dni ale bez sensu no to co
Raz
Dwa
Trzy
Jin:tea obiad
Jak ja dawno nie słyszałam jego głosu Jedyne co pamiętałam z jego głosu do żeby był spokojny troskliwy zawsze jak miałam jakiś problem moglam się do niego zwrócić i powiedzieć mu. Jest taką męską wersją mamy No właśnie ich to w nim było wyjątkowe znaczy no i jest dalej wyjątkowe No dobra chwila O czym ty myślisz Weronica Skup się na tym żeby wejść i się tutaj być cały czas skupioną wiedzieć co się dzieje nie kurde że zgadzasz się i i tyle ci potem nie ani we wtę ani we wtę dobra stop koniec gadania
Tea:cześć okej idę ale uprzedzam mamy gościa
Jin:okej to wprowadź tu tego gościa
Wchodząc powiedziałam
Ja:ale jak to tak myślałam że mnie znasz
Jin:Wwwwweeeeerrrronika
Ja:we własnej osobie
Jin:boże dziecko co ty sobie zrobiłaś
Ja:nie jestem dzieckiem nie mów tak do mnie
Jin:choć tu
Przytulaliśmy się tak z 20 minut Jinowi spaliło się coś na patelni i ja i Tea zaczęliśmy się śmiać ale Jin najwyraźniej było trochę na nas zły znaczy no nie na mnie ale na siebie że nie przy pilnował tego bo to były jego była jego ulubiona różowa patelnia kurczę I to niby ja jestem dzieckiem ja nie mam różowej patelni No ale co poradzisz dzieckiem się rodzisz i dzieckiem zostajesz na przykład ta zasada Idealnie działa też u Jongkook w końcu Jin mnie puścił i powiedział żebym przywitała się z Hobim i że jest jeszcze w domu Suga więc jak chce to mogę pójść do niego ale raczej chyba nie chcę na razie go widzieć No to będzie ciężkie dlatego go zostawię na sam koniec jak już przywitam się z cala szóstką a oni wracają dopiero za godzinę więc idę teraz do nadziejkiDobra naszala mnie wena więc nie mogłam zmarnować ale nie mam czasu więcej więc jak coś to proszę o gwiazdki bo to mega motywacja