- Jestem debilem, kretynem, idiotą... - wyliczał Jeongguk. - Jak mogłem wszystko tak koncertowo zjebać? Jak?
- Przestań. Wiesz, że cię uwielbiam, ale mam cię już dość. Od trzech dni użalasz się nad sobą. Porozmawiaj z nim, albo sobie odpuść. - powiedział szczerze rudo włosy. Miał już tego wszystkiego dość. - Ogarnij dupę i zrób z tym coś. Masz prawie siedemnaście lat, a nie pięć.
- Czemu się mnie czepiasz?- zapytał z wyrzutem brunet. - Jako przyjaciel powinieneś mi pomóc, a nie mnie dobijać.
- Właśnie to robię. Pomagam. Ale ty nie potrafisz tego zauważyć, ty widzisz tylko to, że tobie jest źle. - Jeon spuścił głowę. Pierwszy raz od rozmowy z Taehyungiem ktoś wytknął mu jego błędy. - Zmieńmy temat. - Jimin wiedział, że mimo wszystko jego przyjaciel nie wie jeszcze co ma zrobić i potrzebuje do tego czasu. - Za dwa dni święta, masz już kupione prezenty?
- To będą najgorsze święta na świecie. - westchnął, gdy tylko pomyślał o tych kilku dniach.
- Co? Czemu? Zawsze lubiłeś święta. - powiedział zaskoczony Park.
- W tym roku spędzam je tylko z Wonwoo. Rodzice wyjeżdżają... Nawet nie wiem gdzie. - westchnął.
- Nadal się z nim nie pogodziłeś? - zapytał, mimo że po wcześniejszych słowach bruneta znał odpowiedź.
- On traktuje mnie jakbym nie był jego bratem. Jak kogoś obcego, który mieszka w jego domu.
- On to zaakceptuje. Po prostu potrzebuje czasu. - powiedział niższy i położył rękę na plecach przyjaciela. - Będzie dobrze.
•••
Jeongguk postanowił, że nie będzie więcej myślał o Taehyungu. Przynajmniej na razie. Poszedł więc do galerii i zaczął kupować prezentu dla swoich bliskich. Miał już kupiony prezent dla Sunmi, dla Jimina, dla taty i co może niektórych trochę zdziwić, dla Wonwoo. W końc nadal jest jego bratem. Chciał mu pokazać, że mimo wszystko jest dla niego bardzo ważny. Zostało mu jeszcze kupić prezent dla mamy. I to była najtrudniejsza część całych jego zakupów.
Bo co mógł jej kupić? Perfumy? Nie, bo znając życie nie trafi z zapachem. Jakieś ubrania? Nie, bo jak kupi za małe to pójdą do oddania, a jak za duże, to jego mama pomyśli, że jest gruba. Torebka? Nie, bo pani Jeon ma ich mnóstwo.
Brunet nie wiedział co ma kupić. Postanowił zadzwonić do Jina i poprosić go o radę. Wyciągnął telefon i wybrał numer przyjaciela, który po dwóch sygnałach odebrał.
- Co jest smarku? - zapytał głos po drugiej stronie słuchawki.
- Słuchaj hyung. Mam do ciebie bardzo ważne sprawę. - powiedział poważnym głosem.
- Dawaj.
- Co mogę kupić mamie na święta? - zapytał.
- Poczekaj chwilę... Muszę pomyśleć...
- Oho, to powodzenia. Zadzwonię za tydzień. - zaśmiał się delikatnie.
- Bardzo śmieszne. Wiem! - krzyknął. - Masz jakieś wasze rodzinne zdjęcie? Głupie pytanie, jasne że masz. - powiedział bardziej do siebie. - Kup naszyjnik z miejscem na zdjęcie, wydrukuj zdjęcie i daj mamie na święta. Co o tym myślisz?
- Jesteś genialny.
- No przecież wiem. Leć szukać. Powodzenia. - powiedział Kim i się rozłączył. Jeongguk zdziwił się, że ich rozmowa trwała tak krótko, jednak domyślił się, że starszy jest zajęty.
CZYTASZ
School Story | [taekook]
ФанфикPewnego dnia do klasy Jungkooka dochodzi nowy uczeń. Jeon z początku nie przepada za nim, jednak po bliższym poznaniu go, dowiaduje się, że ma on problemy ze swoim chłopakiem i postanawia mu pomóc. czyli Taehyung dołącza do nowej szkoły pod wpływem...