Rozdział 5

779 37 3
                                    

Rozdział 5 ♥

UWAGA! ZRÓBMY DZISIAJ TAK. KAŻDY KTO CZYTA NIECH ZOSTAWI KOMENTARZ. CHCE POPROSTU ZOBACZYĆ ILE WAS JEST ;)

_______________________________________________

Do środy czas minął dość szybko. Przez te dni Caitlin praktycznie przez cały czas sms-owała z Lukiem. Mieli przerwę gdy chłopak musiał skupić się na próbie lub dziewczyna ćwiczyła z przyjaciółką do kolejnego nagrania. No i gdy spali, a tak to niewypuszczali telefonów rąk. Zbliżyli się do siebie. Mimo, że kontakt utrzymywali tylko przez telefon. Ona czuła, że może mu zaufać chociaż go tak dobrze nie znała. Zaczynała się angażować w tą znajomość. Mimo, że chciała to hamować, nie mogła. To szło dość szybko co ją zaskakiwało. Coś było w nim takiego, że nie mogła o nim zapomnieć. Obawiała się jednak, że może to w końcu prysnąć i znowu będzie cierpieć, a tego by nie zniosła po raz kolejny. Jeśli natomiast chodzi o niego to czuł, że ma w niej wsparcie. Zaufał jej w 100% mimo krótkiej znajomości. Każda noc to przynajmniej krótki sen o niej. Ciężko mu było się skupić nawet na próbach. Ciągle chodziła mu po głowie i już się nie mógł doczekać kiedy zobaczy ją na koncercie. Chociaż myśl o tym, że ona tam będzie powodował u niego jeszcze większy stres. Zależało mu na tym aby wypaść jak najlepiej. Chciał aby widziała, że robi to po części dla niej. Wiedział już na pewno w jaką piosenkę szczególnie się zaangażuje. Bo zdążył dowiedzieć się w niedziele jaką lubi.

Nadszedł oczekiwany wieczór. Chłopcy stali niedaleko sceny gotowi aby na nią wejść. Ostatnie rozśpiewki, sprawdzanie gitar bo perkusja już stała na scenie i kilka głębokich wdechów i wydechów. Caitlin i jej przyjaciele już przybyli do klubu. Udało im się podejść jak najbliżej sceny i stali w drugim rzędzie. Teraz musieli tylko czekać na rozpoczęcie koncertu.

- Denerwuje się. - powiedział Luke do przyjaciół. Nie mógł tego ukrywać przed nimi, a wiedział, że w jakiś sposób mu pomogą.

- Spokojnie stary, dasz rade. Jesteś świetnym piosenkarzem i gitarzystą. Oczarujesz ją tylko bądź sobą. - powiedział Michael klepiąc przyjaciela po plecach. Blondyn blado się uśmiechnął do przyjaciela. Chłopcy doskonale wiedzieli, że ta dziewczyna zdążyła zawrócić w głowie ich przyjacielowi. Te ciągłe uśmiechy do telefonu kiedy z nią pisał lub śmiechy podczas ich rozmów. Luke nie mógł tego ukryć przed nimi nawet jakby chciał. Na prawde zależało mu aby wypaść jak najlepiej. Na scene wszedł mężczyzna, który miał zapowiedzieć 5SOS.

- Jak się bawicie?! - krzyknął, na co tłum zawiwatował. - To teraz czas na nowy zespół. To ich pierwszy występ więc przyjmijcie ich ciepło. Przed wami 5 Seconds of Summer! - zapowiedział i zszedł ze sceny, a na nią weszli chłopcy zajmując swoje miejsca. Ashton za perkusją, a pozostała trójka przy mikrofonach przed nim ze swoimi gitarami.

- Witajcie! Jesteśmy 5 Seconds of Summer i cieszymy się, że możemy tutaj być i dla was zagrać. - odezwał się Luke. Był bardzo pewny siebie. Wyglądało tak jakby scena wpływała na niego bardzo dobrze. Zanim się na niej pojawił był kłębkiem nerwów. Teraz? W ogóle nie czuł stresu. Caitlin uważnie go obserwowała. Jeszcze jej nie zauważył, ale wiedziała, że wkrótce to się stanie. - Ja jestem Luke. - zaczął przedstawiać wszystkich po kolei. - Ten szalony chłopak z tęczą na głowie to Michael. - dodał po chwili Luke. Fakt, Michael obecnie był pofarbowany na zielony z czerwonymi końcówkami. Ten to ma wyczucie stylu. - Ten promienny mulat grający na basie to Calum. - wypowiedział kolejne zdanie blondyn wskazując na kolęge po drugiej stronie. - No i na koniec. Nie mniej ważny członek zespołu, który jest za perkusją. Ashton. - zakończył Luke.

- Zapraszamy na nasz koncert i życzymy świetnej zabawy. - dodał Michael. Zaczęli grać piosenkę "Heartbreak Girl". Od razu piosenka wpadła Caitlin w ucho i zaczęła tańczyć razem ze swoimi przyjaciółkami. Później chłopcy zagrali dwa covery. W międzyczasie Luke zdążył już zauważyć dziewczyne. Kiedy zobaczył jak się bawi przy ich muzyce razem z przyjaciółkami na jego twarzy pojawił się uśmiech. Później krótka przerwa aby napić się wody. Przemówił krótko Calum i zaczęli grać dalej swoje piosenki. W końcu półgodzinny koncert miał się zakończyć.

Long Way Home FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz