Diana zamierzała do szkoły z mocno bijącym sercem. Bardzo się bała, że znowu spotka tę dziewczynę z krzaczastymi brwiami. Spoconymi rękoma wyjęła telefon z kieszeni i sprawdziła godzinę. Była prawie spóźniona, więc przyspieszyła kroku.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Znowu została po lekcjach. Ciekawość wzięła górę. Bardzo chciała poznać i ponownie usłyszeć tamtą dziewczynę. Pamiętała jej duże, niebieskie oczy spoglądające na nią w zaskoczeniu i zażenowaniu. Przypomniała sobie jej rysy twarzy. Diana poczuła motylki w brzuchu. Dla niej była ideałem. Aniołem.
Nie.
Dziewczyna nie mogła się w niej zakochać. Nie mogła. Przecież dopiero co skończył się jej związek z Heleną, do której ciągle coś czuła. Już miała się wycofać i powrócić do domu, kiedy usłyszała ten śpiew. Poczuła, jakby nagle wrócił jej dobry humor i nadzieja na spotkanie nieznajomej. Zatrzymała się, żeby określić skąd dochodzi dźwięk. Drzwi od tamtej sali były uchylone. Zajrzała przez szparę i ją zobaczyła. Nagle długowłosa blondynka otworzyła oczy.
- Jesteś - uśmiechnęła się ciepło nieznajoma - czekałam na ciebie.
- C-co?!
Diana na chwilę zaniemówiła. Jej serce przyspieszyło kilkakrotnie. Potem zrozumiała jakby co się dzieje, wytarła spoconą rękę we własne spodnie i podała jej ją.
- Diana jestem - powiedziała ciągle zestresowana.
- Ania - uścisnęła jej dłoń - miło mi cię w końcu poznać, Diano.
Na chwilę zapanowała niezręczna cisza. Diana zarumieniona patrzyła na Anię. Modliła się do wszystkich znanych jej bogów, żeby nowo poznanej dziewczynie uśmiech nigdy nie schodził z ust.
- Wiesz... w szkole bardzo rzadko cię widuję, a na zajęciach ze śpiewu to jeszcze nigdy. Czemu?
- Ach. To dlatego, że mam głos jak zażynana świnia. Za to gram na perkusji. Brat mojej byłej, Rafał, nauczył mnie podstaw i mi się spodobało. Jest w tym bardzo dobry...
- Byłej - przerwała jej Ania - a więc jesteś lesbijką?
- Bi.
W tym momencie poczuła, że coś skopała. Może Ania jest nietolerancyjna... stop. "Nie będę się kompromitować ani przysparzać sobie kłopotów" pomyślała. Diana uciekła. Znowu.