1 Początek

20 1 0
                                    

- Lisa nie daj się prosić chodź ze mną - błagała Kate
- Zrozum mnie nie chce tam iść, nie znam nikogo będę się czuła jak piąte koło u wozu - po raz kolejny tłumaczyłam dlaczego nie chce iść z nią na mini imprezę u jednego z jej znajomych
- Nie chce mi się iść tam samej a obiecałam - ciągnęła dalej - Będę samotna, ja jedna i trzech idiotów
- Nie kazałam ci się godzić na ich propozycje
- Dobra niech ci będzie - cieszyłam się ze odpuściła bo nie byłam w nastroju na balowanie zwłaszcza w towarzystwie całkowicie obcych mi osób, ona pewnie by się świetnie bawiła a ja nie wiedząc co ze sobą zrobić i o czym rozmawiać gapiła bym się w telefon całą noc - Chcesz się chociaż ze mną przejść? Odprowadzisz mnie i akurat nie będziesz miała daleko do domu - zaproponowała
- W sumie czemu nie ale nie namawiaj mnie już więcej

Po 20 minutowym spacerze i plotkowaniu na kazdy możliwy temat dotarłyśmy na miejsce, miałam zamiar pożegnać się już z Kate i wracać do domu do upragnionego łóżka jednak moje plany skutecznie zostały pokrzyżowane przez telefon przyjaciółki. Okazało się że jej towarzysze się spóźnią i muszę z nią kwitnąć jeszcze dobre 10 minut. Byłyśmy w najlepsze zajęte rozmową gdy nie wiadomo skąd wyrosło przed nami trzech chłopaków. Przywitali się z Kate po czym ona przedstawiła nas sobie. Chudy i wysoki blondyn miał ba imię Luke, niski blondyn to Matt i trzeci średniego wzrostu z burzą czarnych loków Zack.
- Więc to ty jesteś tą która nas nie lubi - zaśmiał się Zack na co obdarzyłam go zdziwionym wzrokiem - Nie chcesz iść z nami
- Nie sam was wiec jak mogę ocenić czy lubie czy nie, po prostu nie mam ochoty na zabawę w środku tygodnia - wyjaśniłam
- Twoja strata - powiedział odwracając się do kolegów - To co zbieramy się? - zapytał na co wszyscy mu kiwnęli twierdząco

Pożegnałam się z Kate i skierowałam się w kierunku domu. Cały czas miałam przed oczami jego twarz, wiele razy mijałam go na korytarzu szkolnym lecz nigdy nie zwracałam zbyt dużej uwagi. Dziś gdy stał blisko i patrzył w moim kierunku byłam w stanie zobaczyć te magnetyczne niebieskie tęczówki. Kolejny zwyczajny niczym nie różniący się chłopak którego poznałam o przeciętnej urodzie i za dużych dresach jednak w jego spojrzeniu było coś co po prostu zostało w głowie i nie chciało wyjść.

Po powrocie do domu od razu skierowałam się pod prysznic a później trafiłam już do raju, moje kochane łóżeczko. Włączyłam jakiś beznadziejny film w TV i nie wiedząc kiedy otulił mnie słodki sen.

Kolejne dwa dni zaraz po szkole spędzałam w domu i nadszedł piątek. Umówiłyśmy się z Kate że po lekcjach pójdziemy do mnie troszeczkę się ogarnąć i wyjdziemy biorąc pod uwagę ładną pogodę.

- Usiądźmy gdzieś, już powoli nóg nie czuje nie chce mi się spacerować - zaczęłam marudzić gdy przechodziłyśmy obok ławek znajdujących się niedaleko boiska
- Chodź tu może będzie troszeczkę chłodniej - wskazała na ławkę która stała w cieniu, tak tego mi trzeba

Przełożyłam nogę przez ławkę aby usiąść bokiem i zaczęłam grzebać w torebce za papierosami. Upolowałam co potrzebowałam i już po chwili zaciągnęłam się dymem, może dla niektórych to będzie się wydawać dziwne ale lubie palić, daje mi to odrobinę ukojenia. Rozmawiałyśmy o najdrobniejszych pierdołach aż Kate pomachała do kogoś za moimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Matta a obok niego ramię w ramię szedł właściciel czarnej czupryny z piłką do kosza w ręce.
- Cześć dziewczyny - przywitali się na co odpowiedziałyśmy tym samym - Chcecie pograć z nami? - zapytał Zack
- Nie dzięki jeżeli chodzi o sport to wole być jedynie obserwatorką - zasmiałam się i wyrzuciłam peta pod nogę aby go ugasić
- Co za leniwe cipy - zaczął się nabijać
- Idźcie się pocić, my w tym czasie pomalujemy pazurki - pogoniła ich przyjaciółka

Pogadaliśmy jeszcze chwile o tym że po ich meczyku przydało by się jakieś zimne dobre piwo. Wszyscy jednogłośnie stwierdziliśmy że to bardzo dobry pomysł i gdy skończą pójdziemy się napić.

Sama nie wiem do końca dlaczego ale przyłapywałam się na tym ze co chwile podczas rozmowy z dziewczyną spoglądam kątem oka na boisko w stronę Zacka po czym robiło mi się głupio gdy akurat nasze spojrzenia się krzyżowały.

- Podajcie piłkę - krzyknął niebieskooki, odwróciłam się w tamtym kierunku i zobaczyłam lecący kawałek materiału, podniosłam się żeby ją podnieś i próbując mocno się zamachnąć rzuciłam piłką jednak poleciała w zupełnie inną stronę - Co za kaleka - usłyszałam za plecami wiec odwróciłam się i pokazałam mu pięknie środkowy palec na co w odpowiedzi otrzymałam jego gest obronny i śmiech

To był właśnie początek od tego wszystko się zaczęło, codzienne spotkania w tym samym miejscu o tej samej porze, chłopcy grający w kosza i my siedzące na ławce. Staliśmy się nierozłączną ekipą, zadowoleni z życia pełni energii i szczęścia. Wtedy jeszcze nie wiedziałam że ta przyjaźń zmieni tak wiele.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Jest i nowy pierwszy rozdział WYBACZCIE BŁĘDY SPRAWDZĘ JE I POPRAWIE PRZY DODAWANIU KOLEJNEGO BO ZWYCZAJNIE TERAZ MI SIĘ NIE CHCE BO BARDZO DŁUGO PISAŁAM TEN ROZDZIAŁ ŻEBY PRZEKAZAĆ WSZYSTKO TO CO MIAŁAM W GŁOWIE I ŻEBY WYSZŁO TO JAKOŚ ZNOŚNIE
Moze jest troszeczkę nudnawy ale nie chciałam od razu skakać na głęboka wodę, chciałam przedstawić wam sam początek mam nadzieje ze drugi rozdział będzie się czytać troszeczkę lepiej

ZOSTAWCIE PROSZĘ COŚ PO SOBIE NAWET GŁUPA KROPKA TO DLA MNIE ZNAK ŻE KTOŚ JEST TYM ZAINTERESOWANY I CHCE ZOBACZYC WIĘCEJ

BUZIAKI DO NASTĘPNEGO 💕

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 12, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Opposites Attract Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz