- No już kurwa!zamknij ryj! - krzyczę na mojego straszego brata Norberta,i jak on mnie wkurwia!ugh!Aż mnie ręka świerzbi żeby mu zajebać.
no bo kurwa krzyczy na cały dom żebym pozmywała po nim gary,niech spierdala na drzewo.Wstaję powoli z łóżka a do pokoju bez pukania wbija mój brat.
No zaraz go zajebę,przysięgam.
- kurwa sylwia rusz to dupsko i złaź do kuchni ogarnąć te gary! - krzyczy wkurwiony.Oho aż kipi ze złości...
- pierdol się deklu i wypierdalaj z mojego pokoju w tej chwili- kładę się spowrotem na łóżku i biorę mojego fona do ręki - a i puka się gnomie.
- przejebałaś sobie - podchodzi do mnie i wyrywa mi telefon z ręki,no teraz mu zajebę jak amen w pacierzu.
Wstaję i próbuję mu wziąść mój telefon,ale kurwa gdyby nie był taki wysoki!
Robię minę wkurwionego dziecka ,któremu ktoś odebrał lizaczka.Siadam na łóżku zdegustowana,i patrzę na niego.
- no weź oddaj mi te telefon - mówię.
- jak pozmywasz naczynia to może ci go oddam spowrotem -patrzy na mnie.- o jezu,no dobra,już idę -wstaję i schodzę na dół do kuchni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wychodzę z kuchni,upewniając się że wszystko ogarnęłam.
Podchodzę do kanapy wycierajac mokre dłonie w ścierkę.- dobra już wysprzątałam teraz oddaj mój telefon - patrzę na niego.Norbert zatrzymuje film ,który ogląda na netflixie ,wyciąga z kieszeni spodenek telefon i mi go oddaje.
- dzięki - mówię oschle i zabieram mój telefon z jego ręki.
Po chwili wchodzę do swojego królestwa i rzucam się na mięciutkie łóżko.Stwierdzam że jest w cholerę gorąco,dlatego wyciągam z szafy krótki top i zakładam go po czym znowu rzucam się na łóżko.
Hah wiem już dlaczego jest mi tak gorąco,nie otworzyłam jebanego okna
- kurwa okno - podnoszę się tak że klęczę na łóżku i otwieram okno na oścież ,które jest za moim łóżkiem.
- no i o wiele lepiej - uśmiecham się sama do siebie gdy przez okno do pokoju wlatuje chłodny wiaterek.
Już mam się położyć na łóżku,ale przerywa mi to dzwoniący telefon.
Patrzę na ekran i przyciskam zieloną słuchawkę.- hej Sylwia,mam kurwa takiego newsa ,że zemdlejesz - mówi podekscytowana Klaudia.Oho coś się szykuje.
- nom jakiego? - pytam lekko znudzona,bo kurwa tak mi gorąco ,że nawet gadanie mnie męczy.- dowiedziałam się od kogoś ale mniejsza od kogo,że do naszej klasy będzie chodził brat mojego chlopaka ,fabian - słucham tego wachlujac się ręką,ale po chwili stwierdzam ,że to gówno daje i tylko bardziej się męczę,Przestaje się wachlować.
- taaa....i co w związku z tym? - nie ruszało mnie to ani trochu,bo każdy chłopak którego poznałam okazał się być deklem i niedojebem mózgowym.
No bo heloł,od dawna wiadomo, że płeć przeciwna jeżeli chodzi o mózg i te sprawy zwiazane z myśleniem,dojrzewa później.- no...ale...japierdolę,to okazja dla cb!no weź...- zadarła mi się do ucha jak nienormalna.
Mam w dupie okazje...
- tra ta ta ta zostanę starą panną z kotkami,to mi odpowiada w zupełności,a tak bay the way to kotki są sweet - uśmiecham się na myśl o tym małych,ślicznych kocich mordkach.
- ugh...jakaś ty uparta..- wzdycha.Aj no wiem najbardziej uparty człowiek świata to Ja.- wiesz...ale jakbyś zmieniła zdanie to dam ci radę jako dobra przyjaciółka...schudnij...no niewiem zadbaj o siebie...siłownia i takie tam - dodaje po chwili.
Aha?pierdol się
- dobra muszę kończyć, dozoba jutro...cześć - zanim zdąża odpowiedziec rozłączam się.
Dzisiaj naprawdę ostatnią rzeczą którą mam ochotę zrobić to rozmowa o chłopakach,ci kretyni nie zasługują na to abym poświęciła im choć chwilę swojego cennego czasu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To moja pierwsza książka więc no,proszę nie oceniać mnie z góry gdyż nie jestem mistrzem w pisaniu opowiadań.
Dziękuję i życzę miłego czytania❤
Ps.: 27.06.2019r- poprawiałam ten rozdział.
CZYTASZ
Ty i ja ~true love❤
Fanfiction16-letnia Sylwia to nastolatka jak każda inna,jej życie to szkoła ,rodzina oraz przyjaciele.Za przyjaciół oddałaby życie. Jednak gdy na swojej drodze spotyka nieznajmoego bruneta,jej życie diametralnie się zmienia. Ich relacja rozwija się w internec...