°40

1K 53 11
                                    

No może nie ma oficjalnie 13, ale w Korei już świętują 6 ROCZNICĘ!!!!!!

Chciałabym napisać kilka słów na temat tego ile BTS dla mnie znaczą, ale nie starczyłoby stron w wattpadzie xd napiszę tylko...1000000 lat! oby wytrwali z nami jak najdłużej i oby ich światełko nigdy nie zgasło. Życzę im by dalej tak cudownie dawali nadzieję ludziom, a my ARMY dalej będziemy ich wspierać. Życzę im by byli szczęśliwi i nie kłócili się o byle błachostki. Niech dalej będą zespołem...wczoraj, dziś, jutro, za tysiąc lat, do końca świata i jeden dzień dłużej . Bo to co oni tworzą to cud. Przynajmniej ja tak uważam. Dobra za bardzo się rozpisałam xdxd po prostu ich uwielbiam, ok.

 Dobra za bardzo się rozpisałam xdxd po prostu ich uwielbiam, ok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌹Nie zostawię was!🌹

Jimin wyglądał na naprawdę zestresowanego, ale i jednocześnie przejętego. Z jego mimiki ciała mogłam stwierdzić, że to co ma mi do powiedzenia nie jest czymś miłym, a konsekwencje tego co powie będziemy odczuwać przez długi czas.

Chciałabym mieć pewność, że wszystko będzie dobrze. Pragnęłam by przytulił mnie i powiedział, że razem przetrwamy wszystko. Chciałabym w to uwierzyć.

*

Taehyung obserwował nas od jakiejś chwili. Żadne z nas nie odezwało się ani jednym słowem. Usiadłam na łóżku i chwyciłam do ręki pierwszą lepszą rzecz by moje dłonie miały zajęcie i żebym mogła się odstresować. Moje serce biło tak szybko, że zaczęłam bać się, że gdzieś mi odleci. Gdy spojrzałam na przedmiot ( który okazał się być pluszowym misiem) Jimin usiadł naprzeciwko mnie po turecku na podłodze. Spojrzeliśmy na siebie.

-To może nie będę wam przeszkadzać - wyrwał mnie z zamyślenia głęboki głos przyjaciela. Zerknęłam na niego i uśmiechnęłam się. Gdy tylko opuścił pomieszczenie poczułam dłoń na swoim kolanie.

-Jimin...zaczynam się martwić - przerwałam tą ciszę. Patrzyłam mu w oczy bojąc się, że może to w jakiś sposób zaszkodzić naszemu związkowi, albo co najgorsze dziecku. Położyłam dłoń na brzuchu, gdzie jak zwykle nasza kruszynka rozrabiała kopiąc i energicznie się poruszając.

-Jak się czujesz? - wstał z podłogi i usiadł obok mnie na łóżku kładąc swoją dłoń na mojej. Brzuch miałam już dość duży. Z każdym dniem widziałam jak bardzo jest szczęśliwy, że jego potomek zdrowo rośnie. Mała Haeun rośnie jak na drożdżach.

-W miarę dobrze tylko Haeun mocno kopie - posłałam chłopakowi uspokajający uśmiech by choć trochę złagodzić napięcie jakie jest między nami. - Jimin co musisz mi powiedzieć? Co musisz mi wyjaśnić?

Patrzyłam mu w oczy oczekując odpowiedzi, ale znów nastała cisza, bo chłopak zaczął bawić się pierścionkiem u mojej prawej dłoni.

-Chciałbym być przy was cały czas...- zaczął cicho, a ja dalej czekałam aż chłopak bardziej się otworzy. -Ale nie mogę - spojrzał mi w oczy.

Być z nim °JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz