ZSRR siedział w swoim pokoju całkiem sam. Ta samotność i cisza dbijają go coraz mocniej. Wzdychając zamknął książkę nawet nie zaznaczając strony. Czytał ją już któryś raz. Należała ona do Jugosławii i była jej ulubioną. Przesunął dłonią po skórzanej okładce. Poczuł jak do jego oczy zaczęły napływać łzy. Nie pozwolił im spłynąć. Odłożył książkę na mały stoliczek i podniósł się z fotela. Ostatnio coraz mniej czasu spędzał z Rzeszą. Wojna już się rozpoczęła, jednak komunista wciąż nie był w najlepszym stanie psychicznym i fizycznym. Jego wyobraźnia zaczęła bawić się z nim coraz częściej. Kilka razy dziennie słyszał jej głos, a zdążyło się nawet, że ją zobaczył. Całą w bieli z tą paskudną raną na szyi.
Opuścił pokój ze spuszczonął głową. Szedł powoli korytarzami. Stanął przed drzwiami na których wciąż wisiała ta sama tabliczka. Uśmiechnął się niechętnie pod nosem i wszedł do pokoju. Podszedł do regału z książkami. Przesunął palcem po grzbiecie kilku z książek. Natrafił na jedną, której okładka była wykonana ze skóry. Złapał ją delikatnie w dłonie i przyjrzał jej się dokładnie. Jego uwagę zwróciło to, że nieposiada ona tytułu. Otworzył tajemniczą książkę i przerzucił kilka kartek. Strony były zapisane doręczenie. Większość liter była albo rozmazana albo rozmazana. ZSRR szybko zorientował się, że nie jest to w żadnym znanym mu języku. Napewno nie był to rosyjaki, niemiecki, japońsk, włoski lub angielski. Wyglądało mu to bardziej na francuski, a może jednak hiszpański? Nie był w stanie określić. Zamknął delikatnie książkę i schował w jednej z wewnętrznych kieszeni swojego płaszcza. Naszczęście były one wystarczająco duże i głębokie by móc pomieścić małą książeczkę i pistolet.
Wrócił spokojnie do swojego mieszkania i pierwsze co zrobił to odłożył książkę na swoją półkę. Zaraz po wykonaniu tej czynności usłyszała pukaniw do drzwi. Podszedł do nich i je otworzył. W drzwiach stał Rzesza, który patrzył zmartwiony w ziemię, jednak kiedy usłyszał jak ktoś otwiera drzwi odrazu podniósł głowę do góry.
- Cześć ZSRR. Mogę wejść? - Zapytał spokojnie Nazista.
- Pewnie - Odpowiedział i uśmiechnął się lekko.
Aryjczyk wszedł do środka i usiadł na kanapie. Związek radziecki zakluczył za nim drzwi i przysiadł się do niego.
- Więc co Cię do mnie sprowadza? - Zapytał komunista.
- Martwię się o Ciebie. Od pogrzebu Jugosławii prawie wogóle nie wychodzisz z pokoju. Twoje zdrowie psychiczne i fizyczne straszniw się pogorszyły - Odpowiedziała
- Nie przesadzaj. Wszystko jest w porządku. - Skłamał ZSRR.
- Nie kłam! - krzyknął Rzesza, podnosząc się z kanapy - Widzę co się dzieje! Jesteś w stanie prowadzić wogóle wojnę? - Zaczął krzyczeć i wymachiwać rękoma na wszystkie strony.
Komunista podszedł powoli do towarzysza. Zastanawiał się dlaczego on od śmierci jego przyjaciółki cały czas się o niego martwi. Było to do niego nie podobne. Jakby nad tym trochę pomyśleć to wydawało się to całkiem urocze. Rosjanin uważał, że jak się denerwuje to wygląda całkiem słodko. Szczególnie jak się czerwienił.
- Nie wierzysz we mnie? - Zapytał przechylając głowę. Zbity z tropu Rzesza odsunął się lekko.
- Wierzę, jednak... - Tu zrobił pauzę
- Jednak się o mnie boisz ... - Dokończył Bolszewik na co Nazista przytaknął głową
- Słuchaj... - Zaczął po chwili niezręcznej ciszy - Wiem, że jest Ci ciężko. Chciałbym Ci jakoś pomóc. - Powiedział, zmniejszając powoli dystans między nimi.
Kiedy Rzesza stanął wystarczająco blisko słowianina przytulił go. Wtulił twarz w jego tors i przycisnął się jeszcze bardziej. ZSRR bardzo zaskoczony jego czynem oddał przytulasa bez dłuższego zastanowiena się. Na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec, jenxka nie przejął się nim. Teraz liczyła się dla niego tylko ta chwila. Potrzebował trochę bliskości.
- No już starczy tego dobrego - Powiedział w końcu Aryjczyk i oderwał się od niego. - Będziesz w stanie zasnąć? - Zapytał dość oschle. Mimo to, komunista był w stanie wyczuć w tym troskę. Postanowił się z nim trochę podroczyć i pobyć z nim dłużej niż jakieś tam pogadanki o strategiach, atakach i tego typu sprawach.
- N-Nie... Ostatnio miewam kosznary - Odpowiedziała oszczędnie gospodarując prawdą.
- W takim razie zostanę z Tobą na jedną noc - Powiedział wzdychając niby nie zadowolony. - Pójdę tylko po potrzebne rzeczy i zaraz jestem - Rzekł opuszczając pomieszczenie.
----------------
Koniec na dziś! Jest okej? Już niedługo koniec! Myślę, że rozdział pojawi się po zakończeniu. Będę go pisać przez te trzy dni bo zaraz potem jadę nad morze. Postaram się też pisać w między czasie, jednak możliwe że rozdziały będą lekko opóźnione.Jeśli ktoś ma talent do rysunków i posiada jakieś rysunki III Rzeszy wraz z ZSRR ewentualnie Japonii i Włoch może do mnie napisać i przesłać zdjęcie. Z góry dziękuję.
CZYTASZ
Trucizna ZSRR X III Rzesza
Fanfiction" Jedno spotkanie a tak wiele zmienia. Co zrobią gdy na drodze ku ich miłości zaczną pojawiać się przeszkody. Przekonają się czy rodzina potrafi pomóc czy też sieje zamęt. Będą musieli podjąć poważne decyzje. Jeden z nich będzie musiał kogoś stracić...