Krople deszczu uderzały o parasole przechodniów. Wszyscy oni śpieszyli się w jakieś miejsca z niewiadomych powodów, pomimo faktu, że deszcz ten wcale nie był deszczem groźnym, a wręcz zdawał się nawet przyjemnym. Jedynie jedna z tych wielu osób w którymś momencie zwolniła tempa i zaczęła z fascynacją bawić się parasolką. Była to mała dziewczynka, która właśnie dostrzegła coś więcej w samej obecności deszczu. Przechodząc w przemoczonych już butach z kałuży do kałuży, co chwila wychylała się zza parasolki i było można usłyszeć jej szczery śmiech. Łapała krople, a one spływały w coraz większych ilościach z jej ubrań, buzi i włosów, przy czym im dłużej przebywała w tym otoczonym przez piękną roślinność i zabudowę miejscu (lecz przede wszystkim schładzanym przez deszcz), tym bardziej było można dostrzec jej szczęście. Nie interesowali jej ludzie, którzy szli w pośpiechu, wielu z przyzwyczajenia, inni z ignorancji, niektórzy ze względu na odkładanie wszystkich spraw na ostatnią chwilę czy nieznanych nam, różnych przyczyn (bo nie warto uogólniać). Ona po prostu się cieszyła - udało jej się osiągnąć szczęście, dostrzegła piękno chwili, nie kłamiąc żadnym swoim ciekawym świata spojrzeniem.
Po kilku minutach beztroskiej zabawy, podeszła do niej wysoka, szczupła, mocno umalowana kobieta w złotych butach na szpilkach, które kontrastowały z czarnym kolorem reszty jej ubrań i zaczęła ją poganiać. Żadne jej słowo nie było do końca jednoznaczne, jednak po tym, jak złapała dziecko za rączkę, ono zaczęło za nią podążać, nie mogąc się nadziwić cudownej grze świateł tańczących wśród deszczu, nie spodziewając się tego, co może nadejść. Szły do przyszłości, w której dziewczynka miała w jakiś sposób dojrzeć. Żadna z nich nie wiedziała, co przyniesie jej dorosłość i z iloma przeszkodami zdoła sobie poradzić.Prowadziła je właśnie w stronę ciemnych zakrętów ludzkiego życia i brudnoszarych przyszłych wspomnień - odwiedzanych jednak czasem przez krople przyjaznego deszczu mieniącego się szczęściem.
CZYTASZ
Światło w kroplach deszczu
Short StoryChwile przemijają, a przyszłość zbliża się do nas szybkimi krokami, każąc nam dojrzeć. Okładka: Nonsensosceptyczka