7| Tormented

2.3K 225 20
                                    

Przekonanie osoby z amnezją do wyjazdu z kraju, która mimo wiary w twoją historię, nie ufa ci wystarczająco, jest jednak trudnym wyzwaniem.

- Jimin - uciszyłem go, przewracając oczami. Miałem dość jego teorii na temat tego, że chcę go porwać i sprzedać jakimś pedofilom z wysp - Spójrz - podniosłem jego dłoń do góry i wskazałem na błyszczący pierścionek - To jest największy dowód na to, że nie kłamię i nie jestem żadnym handlarzem ludźmi, tylko twoim mężem.

- Równie dobrze mogę być w związku małżeńskim z kimś innym, a ty mącisz mi w głowie! - wyrwał swoją dłoń i założył ręce na piersi, a ja westchnąłem.

- To dlaczego ze mną poszedłeś w szpitalu? - odbiłem pałeczkę, a on wyraźnie wpadł w stan dezorientacji.

- To... byłem nieświadomy swoich zachowań! - próbował się bronić, ale widziałem, że w jego oczach nie było już tej samej pewności, co wcześniej.

- Posłuchaj - zbliżyłem się do niego i złapałem za ramiona - Jedziemy na te wakacje, ponieważ tam się poznaliśmy i może kiedy powtórzymy przebieg historii coś ci zaświta.

Nie odezwał się więcej. Zamiast tego przegryzł wargę i odwrócił wzrok, biorąc do ręki swoją walizkę, którą wcześniej rzucił o ziemię.

- Niech ci będzie - westchnął, a ja uśmiechnąłem się zwycięsko. Zbliżyłem się do niego, chcąc złożyć na jego ustach pocałunek, a gdy już byłem pewny, że nasze usta się spotkają, poczułem coś zdecydowanie nie przypominającego w dotyku jego warg. Zmarszczyłem brwi, odsuwając się i dostrzegając ułożoną dłoń na moim wcześniejszym celu - Skoro powtarzamy historię, to nasz pierwszy pocałunek też musi odbyć się jak wtedy - zarządził, wymijając mnie.

Otworzyłem usta w zdziwieniu i podrapałem się zmieszany po głowie.

To zdecydowanie nie tak miało być.

Potrząsnąłem głową i skierowałem się do samochodu. Po spakowaniu walizki mojej, jak i Jimina, od razu zasiadłem za kierownicą, spoglądając krótko na mojego towarzysza i dostrzegając, że nuci sobie pod nosem jakąś piosenkę. Westchnąłem i ruszyłem na lotnisko.

- Długo się tam leci? - przerwał ciszę młodszy, a ja zmarszczyłem brwi, próbując sobie przypomnieć.

- Piętnaście godzin? - bardziej spytałem, niż stwierdziłem i zamyśliłem się, czy aby na pewno nie wprowadzam nas w błąd - Tak, coś koło tego - rzekłem tym razem pewniej.

- To będziesz mieć dużo czasu, aby dokładniej opowiedzieć mi tę historię.

Za jakie grzechy?

***

Po kilku męczących godzinach czekania na lotnisku, jak i załatwiania wszystkich niezbędnych formalności - nareszcie mogłem usiąść wygodnie na swoim miejscu i rozkoszować się podróżą. A raczej wykorzystać te kilka godzin na sen, jednak nawet tego nie mogłem zrobić, ponieważ nagle poczułem ciężar na sobie, przez co zostałem zmuszony do otworzenia oczu i sprawdzenia tego nagłego ruchu.

- Jimin, daj mi spać.

- Chujowy z ciebie mąż - po tych słowach automatycznie się wybudziłem i spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami, niemo pytając o co mu chodzi - Miałeś mi opowiedzieć, a zamiast tego wolisz się lenić.

- Skarbie... - ziewnąłem, przytulając się do niego - Chyba nie zamierzasz cały lot nie spać?

- Zamierzam - stwierdził poważnym tonem - Sen to marnowanie czasu.

- Ale nie w tym przypadku! Szybciej nam minie czas oczekiwania i będziemy na miejscu, jak już otworzysz oczy!

- Nie-e - pokręcił głową i podstawił mi palec przed twarzą, licząc, że tym sprawi, że nagle zmienię się w jakiegoś narratora komedii romantycznej, ale ja tylko bardziej zmrużyłem oczy - No Yoooongi - przedłużył moje imię, telepiąc mną, a ja mruknąłem zirytowany - Dobra, jak się szybko wyrobisz, to dam ci iść lulu.

I takie słowa mnie zmotywowały.

Już bardziej ożywiony ponownie przytaczałem swoje słowa ze szpitala, z nieco większą ilością szczegółów, tak jak sobie mój ukochany zażyczył. Kiwał głową, jakby nie zwracając uwagi na to, że wszystko jest zbyt przekoloryzowane, ale skoro on nie miał podejrzeń, to ja mogłem dopowiedzieć więcej na swoją korzyść, prawda?

Przed zaśnięciem ostatnim co widziałem było jego tajemnicze spojrzenie w przestrzeń i moja głowa, opadająca na jego ramię.

Śniły mi się wyspy, a cicha nadzieja, że sen ten stanie się rzeczywistością zagościły później w mojej głowie.

➵➵➵

Nie zawieszę książki, a dodatkowo za moje głupie myśli dostaniecie maraton w następnym tygodniu, luv

as part of penalty • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz