Martwa cisza

276 31 10
                                    

(Z perspektywy Fudou)

Leżałem na łóżku i nie mogłem nadal się poruszyć. Nie wiedziałem co jest grane. Czułem się jak tak zwane warzywo. Patrzyłem w sufit, było mi strasznie zimno.
-Hannah...
-Tak Fuduś? -spytała.
-Dasz mi koc?
-Nie możesz być przykryty... -odparła.
-A to niby czemu?
-Po prostu... -dodała i wyszła do kuchni.
Próbowałem jakoś się ruszyć, ale na nic. Dalej nic nie czułem. To było najgorsze co mogło mnie spotkać. Zastanawiałem się jak mogłem zasnąć i obudzić się już bez czucia w kończynach. Próbowałem sobie wszystko przypomnieć. Jednak to nie udało mi się to. Co mam teraz robić dalej?

(Z perspektywy Hannah)

Robiłam obiad. Oczywiście spaghetti Carbonara by jakoś wynagrodzić to co zrobiłam. Mam nadzieję, że Fudou nie dozna oświecenia i sobie nie przypomni nic z tego co się działo. Jak skończyłam, zaniosłam dwa talerze do pokoju.
Dałam poduszki pod Fudou tak, że siedział prawie. Zaczęłam go powoli karmić spaghetti.  Jadł zamyślony, jak skończyłam go karmić, wzięłam się za swoje jedzenie. Zjadłam i odłożyłam talerz na bok, spojrzałam na Fudou.
-O czym myślisz?
-O niczym ważnym... - odparł.
-Może jednak?
-Bardzo dobrze gotujesz - dodał.
-Dziękuję, ten naszyjnik jest cudowny. Dziękuję Ci za niego kochanie...
-Nie masz za co - rzekł.
Spojrzał na mnie, po czym na swoje ręce i nogi.
Wstałam i odniosłam talerze. Między czasie napisałam sms'a do Gouejiego, żeby przyszedł pod dom. Po 10 minutach był.
Wyszłam po cichu i spojrzałam na niego.

(Z perspektywy Gouejiego)

Właśnie byłem w okolicy, gdy dostałem sms'a od Hannah. Podszedłem pod dom i spojrzałem na nią.
-Coś się stało?
-Długo tak będzie bez czucia w kończynach? On mi tam depresji najwyżego stopnia dostaje... -odparła.
-To przez to, że zastrzyk, który mu wbiłaś był wbity w złe miejsce. Tak po za tym będzie do wieczora... W sensie bez czucia do wieczora... Coś jeszcze? Spieszę się....
-Nie, to wszystko- powiedziała i weszła do domu.
Odszedłem w swoją stronę.

(Z perspektywy Hannah)

Weszłam do domu i stanęłam w kuchni bezradna... Co teraz? Powiedzieć mu prawdę? Miałam mieszane uczucia i mętlik w głowie...

(Z perspektywy Fudou)

Hannah przyszła i usiadła obok mnie. Zaczęła bawić się moimi włosami, położyła się obok i patrzyła na mnie. Zamknąłem oczy i otworzyłem. Cholera, a myślałem, że to sen...

(Z perspektywy Sakumy)

Żarty się skończyły. Czas się was pozbyć i nie obchodzi mnie to czy będzie bolało czy nie. Tak samo to, że macie dziecko w drodze. Naucz się Akio. Życie jest brutalne...

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz