Rozdział 2

145 4 7
                                    

~Wakacje~

Kontakt z bliźniakami był o wiele lepszy, w sierpniu zaproponowali mi abym do nich przyjechała, no nie widziałam w tym nic złego gdyby nie to że zdąrzyłam się pokłócić z Ronem jakieś 5 razy i aktualnie też jesteśmy pokłóceni, no kto by się spodziewał. Stwierdziłam że nie będę zwracać na niego uwagi i pojadę do nich. Zeszłam na dół gdzie była mama
E:: Mamo..
Spojrzała na mnie
M:; Co tym razem?
E:; Mogłabym jechać do Wesley'ów? Zaprosili mnie aż do końca wakacji, a ja chciałbym jechać..
Zastanowiła się
M:; Możesz
E:: Dziękuję 😁
Przytuliłam ją i wróciłam do siebie, odpisałam im
"Mogę 😁 napiszcie kiedy dokładnie po mnie będziecie i o której 😁 do zobaczenia
Emily"
Odesłałam odpowiedz i zaczęłam się pakować, spakowałam potrzebne rzeczy, mama dała mi jeszcze pieniądze na zakup rzeczy do szkoły, aktualnie leżałam u siebie i patrzyłam w sufit, nie mogłam spać

~Tym czasem Nora~

F:: Mamo!
G:: Emily
F:; Może
G:: Przyjechać!
Wyszczerzyli się
Molly:: Ooo to bardzo dobrze, chcę ją poznać, pojedziemy po nią jutro.
Molly jak zwykle uśmiechała się przyjaźnie
F:: Trzeba jej
G:: Odpisać
Poszli do siebie w celu odpisania jej
R:: Co? Emily przyjeżdża?
M:: Tak a co?
R:: Przecież ona nie gadała z bliźniakami
M:: Wiem, odzyskali kontakt w wakacje
R:: Ale po co ona tu?
M:: Ron uważaj na słowa, przyjeżdża bo Fred i George'a chcą się z nią spotkać
R:: Ile tu będzie?
M:; Do końca wakacji, mam nadzieję że nie zrobisz nic co sprawi że poczuje się tu źle
R:: Nie obiecuję..
Mruknął niezadowolony
M:; Ron!
Dostał ręcznikiem po głowie
R:: Ała! Dobra okej, będę się pilnować
M:: Mam nadzieję
Wróciła do zmywania naczyń

~Następny dzień~

Wstałam o 8 i poszłam się ubrać, już za godzinę mieli być Wesley'owie, wyszłam z łazienki uczesałam się włosy w wysoką kitkę i zeszłam na dół na śniadanie, zjadłam jajecznicę i poszłam umyć zęby, po chwili zeszłam z moją torbą na dół i czekałam na nich. Równo o 9 pojawili się przed naszym domem, pani Weasley przywitała mnie bardzo mocnym przytulasem, ,,łamiącym żebra", natomiast bliźniacy ,,rzucili" się na mnie i przy okazji mnie przewrócili, śmiejąc się w najlepsze pożegnałam się z mamą i przenieśliśmy się do Nory. Kiedy ujrzałam ich dom na początku się zdziwiłam, dom był wysoki i lekko przechylony jakby miał się przewrócić, ale było coś w nim co nadawało mu uroku, uśmiechnęłam się szeroko *Piękny* podszedł do mnie Fred
F:; Podoba Ci się?
Spytał zdziwiony
E:: Tak 😁
F:: Serio mówisz?
E:: Tak 😁
*Mam nowy pomysł na rysunek* pomyślałam, weszliśmy do środka, kuchnia nie była duża i trochę zagracona, ale było coś co ciągnęło mnie do tego domu, przy stole siedziało kilka osób, a mianowicie Ron, Ginny, Percy,jakiś dwóch kolejnych chłopaków
*Pewnie bracia ich* spojrzałam na bliźniaków i starszy mężczyzna
*A to zapewne ich tata*
Mężczyzna podszedł do mnie i się przywitał uściskiem dłoni
A:: Artur Weasley
Uśmiechnął się
E:: Emily Smith
Również się uśmiechnęłam, podeszło do mnie dwóch chłopaków których nie znałam, jeden z nich miał bliznę na twarzy, wyglądał na bardzo poważnego
B:: Bill Weasley
Uścisnęłam jego rękę i ponownie się uśmiechnęłam, podszedł do mnie drugi chłopak
C:: Charlie Wesley
On był bardziej pogodny i muszę przyznać że niczego sobie, również uścisnęłam jego rękę
Molly:: Resztę chyba znasz prawda? Percy
Wskazała na chłopaka który w ogóle nie zainteresował się tym co się dzieje
Molly:: Ron I Ginny
Uśmiechnęłam się do nich, chodź bardziej do Ginny, Ron patrzył na mnie przeżywającym wzrokiem, Charlie pomógł zanieść mi moją walizkę, pokój miałam dzielić z Ginny, nie przeszkadzało mi to, w sumie chciałam się zaprzyjaźnić z młodą Weasley *Ciasny ale przytulny* pomyślałam i się uśmiechnęłam lekko, podziękowałam Charlie'mu, kiedy Molly nas zawołała na kolację zeszłam na dół i usiadłam pomiędzy bliźniakami.

(Nie) Zwykła Puchonka [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz