Rozdział 3

100 4 12
                                    

~1 września~

Właśnie wszyscy stoimy na peronie i się żegnamy, bliźniacy weszli już do pociągu, ja pożegnałam się z każdym (nawet z Bill'em i Charli'm bo też byli) i wsiadłam do pociągu, kiedy ruszył pomachałam rodzince Weasley na pożegnanie i zajęłam wolny przedział. Rozłożyłam się na miejscu obok okna, i zaczęłam rysować. Podczas pobytu u Wesley'ów narysowałam trzy rysunki, z czego jeden to jest Nora, na więcej nie miałam czasu, w sumie będzie brakowało mi Charli'ego i Billa, z nimi się świetnie dogadywałam, byli o wiele starsi, mądrzejsi i poważniejsi, inaczej podchodzili do różnych spraw, powiedzieli że będą pisać, zobaczymy czy dotrzymają obietnicy, nagle drzwi do mojego przedziału się otworzyły, spojrzałam w tamtą stronę *Jeszcze, oni* a mianowicie Draco i jego banda, no dobra do Blaise'a nic nie miałam, ale do reszty owszem, choć bardziej nie lubiłam Harr'ego Pottera. No ale nie ukrywajmy jestem Puchonką a oni Ślizgonami więc to nie mogło się dobrze skończyć
P:: To nasz przedział
No i na dzień dobry odezwał się mops
E:: O serio? A po czym to wywnioskowałaś?
D:; Bo my zawsze mamy ten przedział
Gruby i grubszy stali jak zwykle z tyłu i jedli, a Blaise przyglądał mi się
E:: No to było trzeba wcześniej przyjść i go zająć
Uśmiechnęłam się sztucznie w stronę mopsa i lalusia
P:: Wyjdź stąd
E:: Ale spokojnie, miejsca jest tyle że możecie się dosiąść
D:: O nie, nie będziemy siedzieć ze szlamą
E:: Wypraszam sobie, jestem czystej krwi
P:: Taaa jasne
Przewróciłam oczami *Idiotka* pomyślałam
D:: Z jakiego domu jesteś?
E:: A co Cię to obchodzi?
D:: Na pewno nie w Slytherinie bo byśmy Cię zauważyli.. Ravenclaw?
Pokiwałam przecząco głową
P:: Pewnie Gryffindor
Znowu pokiwałam przecząco
E:: Jakbym była w Gryffindorze to bym się przeniosła
Znowu ten sam sztuczny uśmiech
D:: Czyli Hufflepuff
E:: Tak, zgadłeś
B:: Dlaczego byś się przeniosła?
Jego pytanie było tak nagle, na początku nie wiedziałam o co mu chodzi późnej zrozumiałam
E:: Przez Harr'ego, ogólnie przez Trio
Zdziwili się, chodź nie byli już tacy niemili do mnie to stwierdzili że idą dalej szukać przedziału, mi to pasowało, tak ich nie lubiłam, wróciłam do rysowania. Po jakimś czasie znowu drzwi się otworzyły, tym razem jeszcze gorzej, nasze Trio
Her:: Hej.. możemy się dosiąść?
Spojrzałam na nich i niechętnie przytaknęłam głową, spojrzałam na Rona
E:: Hej Ron 🙃
R:: Hej.. Emily...
Mruknął od niechcenia, Hermiona i Harry nie wiedzieli o co chodzi (zmieniłam na potrzeby opowiadania)
Her:: Skąd znasz Rona?
To pytanie było skierowane do mnie
E:: A to Wam nie mówił?
Har:: O czym?
E:: No byłam u nich na wakacjach
Uśmiechnęłam się
E:: Calutki miesiąc 😁
R:: Taa.. głównie to do bliźniaków przyjechała.. no i teraz jeszcze do Billa i Charli'ego
E:: Wypraszam sobie
Her:: Ron! Jesteś okropny
*No* pomyślałam i spojrzałam na Hermionę, wymieniliśmy jeszcze kilka zdań i każdy się zajął sobą, oni gadali a ja wciąż rysowałam. Hermiona co jakiś czas mnie o coś pytała, a ja grzecznie odpowiadałam

~Hogwart~

Właśnie siedziałam w Wielkiej Sali, kolejny nauczyciel od OPCM, a reszta sama nuda. Kiedy zjadłam, poszłam do swojego pokoju, po drodze zaczepili mnie bliźniacy
F:: Witaj 😂
G:: Maluchu 😂
F': Dlaczego 😂
G:: Nie
F:: Odwiedziłaś 😂
G:: Nas 😂
F:: W
G:: Pociągu? 😂
F:: Chcieliśmy przedstawić Ci
G:: Naszego przyjaciela
Dopiero teraz zauważyłam że z nimi jest chłopak z dredami
E:: Emily Smith 😊
Uśmiechnęłam się przyjaźnie
L:: Lee Jordan 😁
Uścisnęłam jego dłoń
L:: Bliźniacy mi dużo o tobie mówili 😅 oczywiście same dobre rzeczy 😅😁
E:: O na prawdę?
Spojrzałam na bliźniaków i się zaśmiałam cicho
E:: A mi o tobie nie opowiadali 😂
L:: O nie
Spojrzał z wyrzutem na bliźniaków, nie umiał udawać obrażonego
L:: Jak mogliście?
Po chwili parsknął śmiechem. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę a potem wróciłam do siebie

(Nie) Zwykła Puchonka [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz