40

1.2K 41 6
                                    

Po śniadaniu Jeon wrócił do dormu. Ja usiadłam sobie wygodnie w fotelu, oglądałam telewizję i piłam kawę.
Po wypiciu czegoś ciepłego i oglądaniu porannych wiadomości poszłam sie przebrać. Weszłam do łazienki przemyć twarz wodą i umyć zęby. Gdy wychodziłam z pomieszczenia złapały mnie mdłości. Wbiegłam z powrotem do łazienki i zawisłam nad toaletą.

Wróciłam do salonu i wzięłam ze sobą smartfona. W internecie szukałam odpowiedzi na to turtujące pytanie: "Co mi jest?"
W wyszukiwarce była masa odpowiedzi i już sama nie wiedziałam co mi dolega.
Po kilku minutach poszukiwań natrafiłam na bardzo ciekawy portal i post na nim.
Niestety, ale było to coś o czym bym nigdy nie pomyślała... czyli ciąża.

- Ale my się... nie, nie, nie, to nie możliwe - mówiłam do siebie

Wszystkie moje objawy jednak na to wskazywały.
Chodziłam po mieszkaniu raz w jedną, raz w drugą stronę, a moje myśli się plątały.

- Iść po test? Nie iść po test? - mówiłam leżąc na podłodze - Nie wiem cholera...

Leżąc na posadzce wzięłam smartfona do ręki i czytałam resztę posta. Nie wiedziałam co się dzieję, od czego mam zacząć te swoje nowe życie z tym kimś malutkim z moim brzuchu... Jeśli to prawda?
Ubrałam buty i wzięłam do reki portfel oraz telefon. Wyszłam z mieszkania zamykając je na klucz i schodziłam powoli ze schodów. Serce biło mi jak oszalałe.
Wyszłam z bloku i kierowałam sie do najbliższej apteki.
Gdy budynek był już w zasięgu mojego wzroku przed oczami zrobiło mi się ciemno. Oparłam się o drzewo i czekałam aż wszystko będzie dobrze; na ulicy nie było śladu żywej duszy, nawet auta nie jeździły więc nie miałam nikogo kto mógłby mi pomóc.
Po kilku minutach było już dobrze i ruszyłam dalej.
Weszłam do apteki i kupiłam dwa testy. Po drodze do domu zadzwonił do mnie Jin

- Hej Jin, co tam?

- Hejka, myślałem sobie, że może moglibyśmy dzisiaj razem coś pysznego ugotować. Co ty na to?

- Jasne, cieszę się. Dawno się nie widzieliśmy

- Okej, to wpadnę o 17 i zrobimy kolację a później może zadzwonimy po chłopaków

- Okej, super. To do zobaczenia, papa

- Paa

Spojrzałam na zegar w telefonie, który wskazywał godzinę 13:30. I wtedy uświadomiłam sobie dlaczego Jin nie chce przyjść na obiad.
- Pewnie już dawno zjedli - pomyślałam sobie
Szłam z powrotem spokojnym krokiem. Po kilku minutach byłam już przed moją klatką schodową.
Otwarłam drzwi i szybko przez nie przeszłam.
Weszłam do windy i wcisnęłam guzik z cyfrą 4. Gdy byłam już pod moim mieszkaniem wyciągnęłam klucze z kieszeni i otwarłam drzwi od mojego małego królestwa. Zdjęłam buty i odłożyłam telefon oraz portfel na stół w jadalni. Stałam chwilę na środku mieszkania i patrzyłam na te testy; w tym momencie jakbym zamarła i nie wiedziała co się dzieję.
Włożyłam pudełeczko do jakiejś małej szafki w kuchni i zamknęłam ją. Wzięłam do ręki telefon i zamówiłam sobie jedzenie na obiad

- Dzień dobry, ja chciałam zamówić 15 kawałków sushi, spaghetti, średnia pizze z pieczarkami i sok pomarańczowy

- Dobrze, będzie za pół godziny

- Okej, dziękuję bardzo i do widzenia

Odłożyłam telefon i włączyłam telewizor. Usiadłam na kanapę i czekałam ma mój obiad. Siedząc i nic nie robiąc usłyszałam dźwięk sms'a

Worldwide handsome:
Co byś powiedziała na wspólne gotowanie a do tego seans filmowy?

Ja:
Pewnie! A mówiłeś Jungkook'owi?

WH:
Nie, ale mówiłem, że możemy później po nich zadzwonić

Ja:
Okej, wchodze w to😁

WH:
Super paa

Ja:
Papa

Odłożyłam telefon i w końcu zaczęłam oglądać mój ulubiony serial. Do drzwi zadzwonił dostawca z moim obiadem za który od razu się wzięłam.
Nie wiedząc kiedy, zleciały mi dwie i pół godziny siedzenia na kanapie. Zaczęłam sprzątać po obiedzie, odkurzyłam trochę i strarłam kurze przed przyjściem Jin'a. Kiedy zegar wybił godzine 16:00 w mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.

- Jin? - zdziwiłam się

- No heej, przyszedł Worldwide Handsome - zaśmiał się

- A nie miałeś być za godzinę?

- No miałem, ale w domu mi się nudziło więc przyszedłem szybciej

- A to fajnie - uśmiechnęłam się - Wejdź - otwarłam drzwi na szerz

- Byłem kiedyś u Ciebie w mieszkaniu? Bo jeśli nie to powiem, że masz wszystko cudownie urządzone - oznajmił

- Czy mówisz tak dlatego, że wszystkie koce, poduszki i zasłony są w odcieniach różu?

- Niee, wcale - zaśmiał się - Kupiłem parę rzeczy potrzebnych do tego pichcenia

- Super, ja jakoś... nie miałam czasu żeby gdzieś iść

- Jasne, nie ma sprawy

Wzięłam się za rozpakowywanie warzyw z troby. Opłukałam je trochę i wyrzuciłam do dużego garnka, w którym już gotowała się woda; nastawiłam również wodę na makaron i czekałam aż się zagotuje.

- Masz może nożyczki? - zapytał próbując otworzyć paczkę makaronu

- Chyba trudno z tym będzie - zaśmiałam się - Ale poszukam. A ty zobacz w kuchni - wskazałam na szafkę nad zlewem a sama poszłam do łazienki.

My Loves ~ Jungkook [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz