1/3

894 82 46
                                    

Jungkook poprawił swój różowy plaster, dociskając oba końce do rozgrzanego policzka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook poprawił swój różowy plaster, dociskając oba końce do rozgrzanego policzka. Pąs jaki wyróżniał jego twarz bladł z każdym centymetrem, jaki oddzielał ją od wąskiej szyi i opalonego dekoltu. Paski plecaka uciskały umięśnione ramiona nastolatka, tworząc na skórze odgniecenia, które wyróżniały się na słońcu palącą czerwienią. Jeon przebierał rytmicznie nogami, jakby w takt piosenki, jakiej melodię można było usłyszeć, nie ubierając nawet słuchawek, które trzymały się mocno w uszach chłopaka. Białe kabelki przeplatały się ze sobą, tworząc na środku piersi malutki supełek, który odbijał się miarowo od czarnego podkoszulka. Były one połączone z telefonem, jakiego wyświetlacz interesował Jeona bardziej, niż wszystko inne wokół.

Nowe statusy osób na Twitterze i posty z Tumblra wydawały się Jungkookowi o wiele ciekawsze w porównaniu z tematem rozmowy jego koleżanek, czy też dyskusją kolegów, której co jakiś czas towarzyszyły zaczepne przepychanki i wyzwiska.

Chłopak tonął w medialnym świecie, nie zwracając na nikogo uwagi. Był częścią masy; grupy nastolatków, na ślepo podążającej za swoją wychowawczynią, która czym prędzej chciała dotrzeć do galerii sztuki, gdzie przewidziane były tego dnia zajęcia. Jungkook w połowie spaceru zdecydował się na nieco wolniejsze tempo, przez co stał się osobą zamykającą szkolny pochód. Co parę chwil podnosił jednak głowę, chcąc upewnić się, że idzie w dobrą stronę. Wolał nie gubić się w centrum wielkiego miasta, do którego przyjeżdżał dość sporadycznie. Kojarzył jedynie parę ulic i sklepów, jakich nazwy i loga wyświetlały mu się na internetowych reklamach.

— Jungkookie, widziałeś ten hotel?! — zawołała Honey, uwieszając się na ramieniu przyjaciela.

Dziewczyna była niewiele niższa od chłopaka, jej brzoskwiniowe włosy zwijały się tuż przy krawędzi ramion w małe loczki, a oczy błyszczały podekscytowaniem. Pachniała słodko, a cała jej sylwetka przypominała watę cukrową. Pudrowo różowa sukienka nadawała jej dziewczęcego wyglądu, a białe rajstopy, pokryte drobnymi stokrotkami przylegały do szczupłych łydek. Nadgarstki i dłonie przyozdobione miała dziecięcą biżuterią, która o dziwo nie wyglądała na niej kiczowato.

— Hej, słuchasz mnie? — zapytała, wyciągając Jeonowi jedną słuchawkę i wciskając ją sobie do ucha. — Był naprawdę olbrzymi.

— Jak wszystko w tym mieście — mruknął chłopak, przejeżdżając palcem po ekranie telefonu, aby zamknąć dymek konwersacji i wejść w spis piosenek, które lepiej wpisałyby się w gust jego przyjaciółki.

— On krzyczał "Jeon Jungkook, zrób mi zdjęcie!", a ty go zignorowałeś.

— Nie obrazi się — dodał, na co twarz dziewczyny naburmuszyła się, a dłoń delikatnie objęła jego zgięte ramię.

— Porozmawiaj ze mną, Jungkook-ah.

— Codziennie to robię.

— Chodzi mi o to, abyś schował wreszcie ten telefon i spojrzał na mnie — odparła, na co nastolatek westchnął głośno.

Po zgaszeniu wyświetlacza, schował urządzenie do kieszeni spodni i zerknął zrezygnowany na twarz przyjaciółki. Jej policzki były rumiane, a wąskie usta w kolorze wiśni wykrzywiały się w szerokim uśmiechu. Przerwa między przednimi zębami dodawała jej uroku, choć Jeon nigdy jej o tym nie wspominał.

Honey można było porównać do wróżki, albo elementu układanki jaką był świat, który lśnił i zachwycał wszystkich wokół swoją niewinnością i delikatnością.

— Chcesz nowy plaster? — zapytała, dotykając palcem opatrunku pod okiem chłopaka. — Mam jeszcze taki niebieski.

— Możesz dać — odparł, zrywając stary jednym ruchem.

— Ale z ciebie oferma — skwitowała, precyzyjnie naklejając nowy na otarcie.

— Nie każdy jest bez skazy, jak ty — Jungkook pogłaskał dziewczynę po głowie, co spotkało się z cichym śmiechem reszty uczniów, którzy bacznie ich obserwowali.

— Ale z ciebie głupek — parsknęła, by po chwili dodać nieco ciszej. — Oni też.

Jungkook przewrócił oczami, czując na skroni ciepłe usta przyjaciółki.

— Sama się prosisz o te plotki — mruknął, patrząc czujnie na kolegów posyłających mu cwaniackie uśmieszki.

— Wolę, aby sądzili że jesteśmy razem, niż słuchać jaki to mój przyjaciel jest chory, bo lubi chłopców.

Jungkook zwiesił głowę i po złapaniu Honey za rękę, przyspieszył kroku. Oboje wyprzedzili większość klasy i zatrzymali się tuż za plecami wychowawczyni, decydując się na ciszę przez pozostałą część spaceru.

____________________________

Namjoon naciągnął na nagi tors pomiętą koszulę, jedną ręką chwytając za lekko obluzowaną rączkę czajnika. Po zalaniu granulek kawy rozpuszczalnej sporą ilością wrzątku, skierował się do dusznej sypialni w poszukiwaniu odpowiednich spodni i paska.

Pomimo otwartego okna w pomieszczeniu, nie było czuć ani grama świeżego powietrza. Spomiędzy zwiewnych firan, jakich końce smagały lśniące panele podłogi wlatywał jedynie ciepły wiatr, od którego oczy zamykały się sennie.

Głośno ziewając, Kim podszedł do niedomkniętej szafy i bez większego zastanowienia, chwycił za pierwszą, lepszą parę jeansów. Koszulę wcisnął do środka, upewniając się, że wygląda to w miarę przyzwoicie. Czując w tylnej kieszeni zgniecioną paczkę papierosów, uśmiechnął się pod nosem. Lubił takie drobne niespodzianki, tym bardziej kiedy w jego portfelu leżało zaledwie parę marnych wonów. Nie palił nałogowo, ale co jakiś czas zdarzało mu się zapalić, aby odreagować, zazwyczaj po rozmowie z wykładowcami, z którymi wbrew pozorom często miał na pieńku. 

Po powrocie z sypialni pozostawał chłopakowi kwadrans, aby dopić kawę i doczytać rozdział rozpoczętej niedawno powieści. Książka nie była jakąś wybitną literaturą, ale Kim nie gardził pozycjami, które mógł czytać dla czystej rozrywki. Lekka i przyjemna treść umilała mu nudne przerwy na uczelni, czy też podróż pociągiem do domu.

Namjoon usiadł na barowym krześle i już miał chwycić kubek z kawą, gdy pomieszczenie wypełnił dźwięk przychodzącej wiadomości. Kim rozglądnął się po kuchni, chcąc jak najszybciej odnaleźć wzrokiem telefon. Urządzenie leżało na pokrytym okruszkami blacie, dokładnie obok otwartego słoika Nutelli.

Ggu: Hyung, pamiętasz o mnie, prawda?

Ggu: Będę na ciebie czekać przy 'Ofelii' Johna Millaisa.

Ty: Dobrze, będę tam za niedługo ^^

Chłopak uśmiechnął się do wyświetlacza i wiedząc, że kawa oraz czytanie muszą poczekać, skierował się do drzwi. 

美 be my art。 namkook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz