- Co? - gwałtownie wypuścił mnie ze swojemu uścisku.
- Kiedy zamierzałeś powiedzieć mi, że jesteś żonaty? - powtórzyłam - Nie rozumiesz po polsku?
- Ale ja...
- Dobra, przestań - wtrąciłam - Nawet nie próbuj kłamać, bo ja i tak wiem o wszystkim.
- O czym?
- O wszystkim.
- No... skoro wiesz to po co pytasz?
- Słucham? - prychnęłam - Nie uważasz, że należą mi się jakieś wyjaśnienia?
- Co tu wyjaśniać?
- A jak tam twoje układy z Materniakiem? - zapytałam - Płacisz mu za udostępnianie miejsca do schadzek czy robi to z dobrego serca?
- Że co? - roześmiał się - To wszystko? W takim razie wybacz, ale nie mam czasu.
- Ależ masz! - zatrzymałam go - A po co wysłałeś Englerowi moje nagie zdjęcie? Zadbałeś nawet o wizerunek firmy. Jakie szczęście, bo inaczej nigdy nie dowiedziałby się, że zatrudnił dziwkę!
- Bo zatrudnił.
- Jesteś bezczelny.
- Ja? - uniósł brwi - Tylko, że to nie ja ściągnąłem cię tutaj tylko po to, żeby ci teraz nawrzucać...
- Oh, nie! W ogóle mnie nie okłamałeś!
- A co ty sobie myślałaś? - zapytał kpiąco - Że stworzymy razem super rodzinkę z gromadką dzieci?
- Tak, dokładnie - odparłam - Zanim nie okazałeś się być największym sukinsynem jakiegokolwiek spotkałam.
- To trzeba było nie węszyć - rozłożył ręce.
- Żebyś okłamywał mnie kolejne pół roku, hm?
- A źle ci było?
- Ty naprawdę nic nie rozumiesz.
- Nie - wzruszył ramionami - To był tylko seks. Tobie było dobrze, mi było dobrze, więc nie rozumiem w czym problem?
- Tylko seks? - wydusiłam i mimo, że obiecałam sobie, że nie będę płakać, coraz mniej w to wierzyłam - Ja cię kochałam. Oddałam ci wszystko, co miałam. Oddałam ci siebie, ty pieprzony egoisto!
- Ja ci nic nie obiecywałem - stwierdził - W sumie to sama wskoczyłaś mi do łóżka, nie pytając czy mam żonę, więc...
- Nie wierzę - pokręciłam głową - A ona wie o twoich zdradach?
- Może wie, może nie wie.
- Co...?
- Nie wierzę, żeby na tych ciągłych wyjazdach żyła całkiem bez. A jak już wróci to nigdy nie ma ochoty. Chyba odpowiedź nasuwa się sama, prawda?
- Jak ja mogłam być taka głupia...
- Nie wiem... - na te dwa słowa nie wytrzymałam. Bez zastanowienia rzuciłam się na niego z pięściami, co tylko rozbawiło mężczyznę - Przestań. Obydwoje dobrze wiemy, że jesteś zbyt słaba.
- Nienawidzę cię! - krzyknęłam przez łzy.
- Daruj sobie.
- Czyli byłam dla ciebie tylko zabawką, tak?!
- Nazywaj to sobie jak tylko chcesz.
- Mhm - zacisnęłam wargi - Mam ostatnie pytanie.
- Na pewno nie mądrzejsze niż poprzednie.
CZYTASZ
Łucja Wilk - Sound Of Silence
Fiksi PenggemarPo przejściu z warszawskiego wydziału kryminalnego do Interpolu, życie Łucji w końcu zaczyna się układać. Kobieta jest zdecydowaną indywidualistką, która w pełni realizuje się zawodowo i niepotrzebuje do tego celu niczego ani nikogo. Nie chce wchodz...