~47~

3.5K 120 2
                                    

Po tym jak już wyszłyśmy z restauracji mineło z 10 minut zrobiło się całkiem chłodno więc tylko przejechałam rękami po moich zmarznietych ramionach ,nagle poczułam ciepły dotyk na moich ramionach i  się odwróciłam , zamarłam nie mogłam w to uwierzyć to był James.

James

Siedziałem w domu już tak 4 dzień i miałem już tego dość że jej nie widzę   przez taki czas nie dam rady, wsiadłem w samochód i pisząc wcześniej do Rivena że nie będzie mnie w domu  pojechałem do Wrocławia do mojej księżniczki wiedziałem gdzie będzie bo cały czas z nią pisałem i miałem nadzieję że to będzie dla niej niespodzianka, kiedy wyszła z restauracji poszedłem za nią i położyłem ręce na jej zmarznietych ramionach ,wtedy ona się do mnie odwróciła.

- no dobry wieczór księżniczko

- Boże James nie wierzę ,to naprawdę ty ?

Przyglądała mi się jakby zobaczyła ducha , podszedłem do niej i pocałowałem w policzek

- we własnej osobie ,moja malutka

Kiedy zobaczyłam Jamesa ,w moich oczach pojawiły się łzy tak straszenie tęskniłam za tym perfidnym kłamcą.
Rzuciłam mu się bez niczego na szyję tak bardzo go potrzebowałam, a on właśnie tu jest gdy go potrzebuje jutro pierwszy trening i pójdzie ze mną nie muszę się już martwić Alanem tym debilem który okłamuje swoją żonę ale i tak tego nie zostawię.

- o matko tak strasznie się cieszę że przyjechałeś

- ja też słonko musimy sobie wyjaśnić kilka rzeczy, pamiętasz prawda ?

- tak pamiętam

- ej ale nie smutaj wszystko będzie dobrze tak maleńka

Lucy opuściła głowę a ja chwyciłem za jej podbródek i podniosłem patrząc jej przy tym głęboko w oczy.

Alan

Kiedy zauważyłem że Lucy jest zimno chciałem objąć ją ramieniem ,ale właśnie w tym momencie pojawił się kurwa on ,James no jprdl aha co on z księżyca spadł do jasnej cholery.

kapitan drużyny i ja (Powrót do Historii)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz