- Nat daj mi mojego misia! - krzyknęłam zapłakana- nie oddam. - powiedział
- oddaj bo pójdę do mamy!
- oddam, ale najpierw urwę mi głowę - chłopak oderwał glowe misiu i mi go dał. Po czym poszedł.- Iza wstawaj - powiedział mój brat szarpiąc mnie za ramie.
- Co jest? - spytałam zaspana.
- Lądujemy - powiedział.
- A okej.
Wyszliśmy z samolotu po czym odebraliśmy moją walizkę i wsiedliśmy do samochodu mojego brata. bmw i8 czy jakoś tak.
- zgadnij kto mi się śnił jak spałam w samolocie - powiedziałam
- no wie wiem. Mów.
- Nathaniel Evans urywający głowę mojemu misiowi. A wiesz, że najgorsze jest to, że tak było.- powiedziałam
Nigdy nie lubiałam Nathaniela wręcz go nienawidziłam i to z wzajemnością. Zawsze mi dokuczał. Raz mi obciął cały długi warkocz. Na szczęście teraz mam krótkie włosy i są o wiele wygodniejsze.
- A właśnie - zaczął Dylan. - Muszę Ci coś powiedzieć, mam nadzieje, że nie będziesz zła...
- Czemu miała bym być?
- noo wiesz. Jak by ci to powiedzieć. Nie mieszkam sam.. - zaczął, a ja popatrzyłam na niego radosnym wzrokiem. Wreszcie znalazł sobie dziewczynę!
- Masz dziewczynę?! Aaa! W końcu! Gratuluje. - powiedziałam wyciągając do niego rękę.
- Co?! Nie! Dobrze wiesz, że nie bawię się w dziewczyny. Mieszkam z kumplem. - powiedział
- Okej więc w czym problem?- spytałam
- Tym kumplem jest Nathan. - moja twarz w tym momencie zbladła.
- Co?! Żartujesz?! - krzyknęłam - dlaczego on!
- Iza ostatni raz widziałaś ro 10 lat temu. Zmienił się.
Nie wiem czy zaakceptuje tego chłopaka. No dobra przeprowadził się 10 lat temu do Los Angeles z rodzicami, ale to nie zmienia faktu...
- Spróbuje go nie zabić.
Kiedy dojechaliśmy wysiadałam z auta i nie wierzyłam. To jest willa a nie dom. Weszłam do środka i się rozejrzałam mój wzrok zatrzymał się na postaci siedzącej na kanapie przed telewizorem. Odrazu wiedziałam kto to jest.
- Dylan jesteś już?
Kiedy mnie zobaczył oparł się o ścianę w przedpokoju i zmierzył mnie wzrokiem. Nie powiem bo wyładniał, ale chyba mnie nie poznał.
- hej mała.- powiedział po czym podszedł bliżej a ja się cofnęłam.
- cześć kretynie.- powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam.
- czy ty wiesz z kim rozmawiasz smarkulo?!- syknął
- tak z kretynem o imieniu Nathan Evans. A czy ty wiesz z kim rozmawiasz?- zapytałam podchodząc bliżej niego. Chyba dalej mnie nie poznawał, ale co się dziwić jak go widziałam ostatni raz miałam brązowe włosy i aparat na zębach.
- nie ale możesz mi się przedstawić.- chłopak podszedł jeszcze bliżej kładąc ręce na moje biodra, a jego kącik ust uniósł się do góry. Nie powiem zmienne ma te humorku gorzej niż ja.
W końcu do domu wszedł Dylan z moja walizka i nie był chyba zadowolony z widoku który teraz widzi.
- Nat to moja siostra! Mówiłem ci ze lecę po nią dzisiaj.- powiedział odpychając chłopka ode mnie.
- Iza?! - powiedział niedowierzaniem
- tak kretynie to ja.- powiedziałam i weszłam do salonu. -emm pokaże mi ktoś gdzie jest mój pokój?- spytałam
- tak. Nat pokaz jej pokój.- powiedział do chłopaka. Super. Nathan wziął moja walizkę i wszedł po schodach a ja za nim.
- dżentelmen.- powiedziałam z sarkazmem, chłopak to zignorował.
Weszliśmy do pokoju, który jest bardzo ładny. Duże łóżko którego brakowało mi u cioci. Evans rzucił się na łóżko, a ja usiadłam obok niego.
- Iza dalej mnie tak nienawidzisz? Co ja ci zrobiłem?
- nie pamiętasz? Oderwałeś głowę mojemu misiowi i obciąłeś mi włosy na lekcji!- jak on mógł to zapomnieć?!
- byliśmy dziećmi!- powiedział lekko rozbawiony.- nie możemy zacząć od nowa? Ty się zmieniłaś ja się zmieniłem.-spytał
Popatrzyłam na niego i w sumie czemu by nie. Dużo czasu upłynęło.
- okej, ale masz zostawić moje włosy i pluszaki w spokoju.- powiedziałam i zagroziłam mu palcem.
- dobra. To zgoda?
- zgoda.
Chłopak wstał kiedy miał wychodzić dodał.- obok twojego pokoju jest mój pokój i Dylana na przeciwko są gościnne.
- okej.
Jest godzina 00:46. Wzięłam piżamę czyli duża koszulkę Dylana która sięga mi do połowy uda i poszłam pod prysznic. Potem udałam się do łóżka i odrazu zasnęłam.
——————————————————
Hej!
Wiem ze jest 00:49 ale jest już poniedziałek wiec jest i nowy rozdział!Przepraszam za wszystkie błędy, które mogą się pojawić mam nadzieje ze nie będą wam one przeszkadzać.
Buziaki :*
CZYTASZ
Dzień dobry, kocham cię [ZAWIESZONE]
Fiksi Remaja18- letnia Izabela Walker przeprowadza się do starszego brata. Jednak chłopak nie powiedział wcześniej dziewczynie, że nie mieszka sam, a z kumplem który nie lubiła w dzieciństwie dziewczyny i to z wzajemnością. Oboje się zmienili. Czy nienawiść z d...