Rozdział 2

4.5K 94 11
                                    


- Nat daj mi mojego misia! - krzyknęłam zapłakana

- nie oddam. - powiedział

- oddaj bo pójdę do mamy!

- oddam, ale najpierw urwę mi głowę - chłopak oderwał glowe misiu i mi go dał. Po czym poszedł.

- Iza wstawaj - powiedział mój brat szarpiąc mnie za ramie.

- Co jest? - spytałam zaspana.

- Lądujemy - powiedział.

- A okej.

Wyszliśmy z samolotu po czym odebraliśmy moją walizkę i wsiedliśmy do samochodu mojego brata. bmw i8 czy jakoś tak.

- zgadnij kto mi się śnił jak spałam w samolocie - powiedziałam

- no wie wiem. Mów.

- Nathaniel Evans urywający głowę mojemu misiowi. A wiesz, że najgorsze jest to, że tak było.- powiedziałam

Nigdy nie lubiałam Nathaniela wręcz go nienawidziłam i to z wzajemnością. Zawsze mi dokuczał. Raz mi obciął cały długi warkocz. Na szczęście teraz mam krótkie włosy i są o wiele wygodniejsze.

- A właśnie - zaczął Dylan. - Muszę  Ci coś powiedzieć, mam nadzieje, że nie będziesz zła...

-  Czemu miała bym być?

- noo wiesz. Jak by ci to powiedzieć. Nie mieszkam sam.. - zaczął, a ja popatrzyłam na niego radosnym wzrokiem. Wreszcie znalazł sobie dziewczynę!

- Masz dziewczynę?! Aaa! W końcu! Gratuluje. - powiedziałam wyciągając do niego rękę.

- Co?! Nie! Dobrze wiesz, że nie bawię się w dziewczyny. Mieszkam z kumplem. - powiedział

- Okej więc  w czym problem?- spytałam

- Tym kumplem jest Nathan. - moja twarz w tym momencie zbladła.

- Co?! Żartujesz?! - krzyknęłam - dlaczego on!

- Iza ostatni raz widziałaś ro 10 lat temu. Zmienił się.

Nie wiem czy zaakceptuje tego chłopaka. No dobra przeprowadził się 10 lat temu do Los Angeles z rodzicami, ale to nie zmienia faktu...

- Spróbuje go nie zabić.

Kiedy dojechaliśmy wysiadałam z auta i nie wierzyłam. To jest willa a nie dom. Weszłam do środka i się rozejrzałam mój wzrok zatrzymał się na postaci siedzącej na kanapie przed telewizorem. Odrazu wiedziałam kto to jest.

- Dylan jesteś już?

Kiedy mnie zobaczył oparł się o ścianę w przedpokoju i zmierzył mnie wzrokiem. Nie powiem bo wyładniał, ale chyba mnie nie poznał.

- hej mała.- powiedział po czym podszedł bliżej a ja się cofnęłam.

- cześć kretynie.- powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam.

- czy ty wiesz z kim rozmawiasz smarkulo?!- syknął

- tak z kretynem o imieniu  Nathan Evans. A czy ty wiesz z kim rozmawiasz?- zapytałam podchodząc bliżej niego. Chyba dalej mnie nie poznawał, ale co się dziwić jak go widziałam ostatni raz miałam brązowe włosy i aparat na zębach.

- nie ale możesz mi się przedstawić.- chłopak podszedł jeszcze bliżej kładąc ręce na moje biodra, a jego kącik ust uniósł się do góry. Nie powiem zmienne ma te humorku gorzej niż ja.

W końcu do domu wszedł Dylan z moja walizka i nie był chyba zadowolony z widoku który teraz widzi.

- Nat to moja siostra! Mówiłem ci ze lecę po nią dzisiaj.- powiedział odpychając chłopka ode mnie.

- Iza?! - powiedział niedowierzaniem

- tak kretynie to ja.- powiedziałam i weszłam do salonu. -emm pokaże mi ktoś gdzie jest mój pokój?- spytałam

- tak. Nat pokaz jej pokój.- powiedział do chłopaka. Super. Nathan wziął  moja walizkę i wszedł po schodach a ja za nim.

- dżentelmen.- powiedziałam z sarkazmem, chłopak to zignorował.

Weszliśmy do pokoju, który jest bardzo ładny. Duże łóżko którego brakowało mi u cioci. Evans rzucił się na łóżko, a ja usiadłam obok niego.

- Iza dalej mnie tak nienawidzisz? Co ja ci zrobiłem?

- nie pamiętasz? Oderwałeś głowę mojemu misiowi i obciąłeś mi włosy na lekcji!- jak on mógł to zapomnieć?!

- byliśmy dziećmi!- powiedział lekko rozbawiony.- nie możemy zacząć od nowa? Ty się zmieniłaś ja się zmieniłem.-spytał

Popatrzyłam na niego i w sumie czemu by nie. Dużo czasu upłynęło.

- okej, ale masz zostawić moje włosy i pluszaki w spokoju.- powiedziałam i zagroziłam mu palcem.

- dobra. To zgoda?

- zgoda.

Chłopak wstał kiedy miał wychodzić dodał.- obok twojego pokoju jest mój pokój i Dylana na przeciwko są gościnne.

- okej.

Jest godzina 00:46. Wzięłam piżamę czyli duża koszulkę Dylana która sięga mi do połowy uda i poszłam pod prysznic. Potem udałam się do łóżka i odrazu zasnęłam.

——————————————————

Hej!
Wiem ze jest 00:49 ale jest już poniedziałek wiec jest i nowy rozdział!

Przepraszam za wszystkie błędy, które mogą się pojawić mam nadzieje ze nie będą wam one przeszkadzać.

Buziaki :*

Dzień dobry, kocham cię [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz