Zastanawiam się, dlaczego jestem tak miękki gdy jestem sam na sam z Naruto. Wczoraj słowa same wylatywały mi z ust. Gdy widziałem tą przesłodką, czerwoną mordkę i niebieskie błyszczące oczy ukryte pod okrągłymi szkłami, nie myślałem za wiele nad ich sensem.
Zrobiłem mu nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi, ale to jest niemożliwe... Nasze światy za bardzo się różnią. Ja bardzo dużo czasu poświęcam pracy i prawie nigdy mnie nie ma. A on... jest nastolatkiem, który dopiero dorasta. Ma błogie życie i mało problemów. Chciałem żeby dowiedział się, że kiedyś się znaliśmy. Ale ja i on za bardzo się zmieniliśmy i każdy z nas ma inne życie. A poza tym zostały mi tylko nie całe dwa tygodnie pracy w szkole. Potem idaję się do Brazyli na sesję zdjęciową na cztery dni. Tak, tak wiem widzę wszystko w czarnych kolorach i wszystko jest bez rozwiązania. Ale taki już jestem.
Sprawdzam właśnie ostatnie sprawdziany moich wychowanków. Cieszę się, bo wszyscy zdali. Mam ogarniętych uczniów, niektórym muszę udzielać korepetycji, tak jak na przykład Naru. Oczywiście te z uzumakim są najprzyjemniejsze.
Kolejny tydzeń minął błyskawicznie. Odbyło się dużo zebrań, rozmów z rodziacmi i nauczycielami i sprawdzanie prac klasowych. Musiałem wystawić oceny na półrocze dla ósmych klas, przez co odwołałem wszystkie korepetycje, włącznie te z Naruto. "Za bardzo mnie rozprasza", a w tym tygodniu na to nie mogę sobie pozwolić.
Leżę właśnie rozwalony na łóżku zastanawiając się, jak zareaguje Naru gdy mu przypomnę, że jutro jest nasza ostania lekcja dodatkowa. Dziś przez cały dzień zbierałem moje rzeczy z gabinetu który miałem na wyłączność przez niecałe pięć miesięcy. Jestem padnięty, nie mam też ochoty na terning, więc jedyne co mi zostaje to wziąć ciepły prysznic i udać się spać.
Obudził mnie przeraźliwy dźwięk mojego budzika. Wstałem, ubrałem się w dresy i jak prawie kazdego ranka poszedłem biegać. Było już chłodno... Za niegługo będą święta. Chciał bym je spędzić z moim Naru...
Wróciłem do apartamentu, wziąłem prysznic, przebrałem się w garnitur do pracy i pojechałem samochodem do szkoły. Nie chciało mi się iść...Jedyne co robiłem dzisiaj na lekcjach to rozdawanie testów i czytanie ocen na półrocze.
Na lekcjach z klasą Uzumakiego. Inuzuka próbował zrobić dla mnie "tor przeszkód", składający się z
przezroczystej folii przyklejone do Francji drzwi, śliskiej podłogi, poduszki pierdziuszki na krześle, spadającej ze ściqny tablicy, co bylo jego znanym popisem... I wiele innych. Lecz no właśnie... próbował. Kakashi dowiedział się o wszystkim zanim wpadłem w te pułapki i kazał mu wszystko posprzątać. Następnie wysłał bruneta do dyrektorki, bo jak stwierdził, nie zamierza marnować swojego cennego atramentu w długopisie aby wpisywać uwagę jakiemuś nieudolnemu podrywaczowi i klasowemu klaunowi. A pani Tsunade chętnie go ugości w swoim gabinecie....Mimo, że dzisiaj mieliśmy "luźne" lekcje, to i tak nie mogłem jakoś skupić się na pilnowanie klasy. Dlaczego? Po pierwsze, zastanawiałem się jak Naru zareaguje na wieść że jego "przyjaciel", którego nie było przy nim przez połowę jego życia, znowu wyjeżdża.... A po drugie Mój kochany młotek gapił się na mnie maślanymi oczami przez całe czterdzieści pięć minut lek. Jakoś przetrwałem. Chyba nikt nie zwrócił uwagi że jestem zdekoncentrowany.
Pakowałem właśnie dziennik i jakieś papiery kiedy ktoś usiadł na moim biurku. Była to Haruno, dziewczyna której definitywnie się podobam.
- Uchiha-sense, mógł by sensei mi wytłumaczyć ostatnią lekcję, bo obawiam się że jej nie zrozumiałam.- powiedział słodkim głosem, oblizując dolną wargę i poprawiając się na biurku poruszając przy tym dupą.
- przykro mi Haruno ale to nie będzie możliwe - powiedziałem jak najuprzejmniej. Najchętniej bym wogóle z nią słowa nie zamienił ale niestety jestem nauczycielem i szkoła tego wymaga.
- Nooooo, proszę to zajmie tylko chwilkę...- zaczęła się do mnie przysuwać - Sa...Sasuke..- wypiszczała te słowa i zaczęła się bawić momencie krawatem. Odrzuciłem jej rękę a ona na mnie dziwnie spojrzała. I dobrze.
- Haruna po pierwsze nie licz na nic więcej oprócz lekcji w szkole. Po drugie wiesz że nauczyciele i uczniowie nie mogą mieć z sobą bliższych relacji.- powiedziałem ostro. Po wypowiedzianym drugim zdaniu ogarniał mnie jakiś nie wyobrażalny smutek. Nie mogę mieć bliższych relacji z naruto. Co prawda już jutro przestaje tu uczyć ale... Przybrała srogi wyraz twarzy. - a teraz, jak byś mogla wyjdź.
Jedynie ma mnie fuknęła (nie wiem jaki to napisać xd). Zeskoczyła z biurka i skierowała się do drzwi poruszając przy tym biodrami. Przewróciłem jedynie oczami, zabrałem torbę i wyszłem, zamykając drzwi.
CZYTASZ
I like you more than I planned... ~SasuNaru
Fiksi PenggemarSasuke Uchiha- nowy nauczyciel w Liceum Konoha spotyka osobę, która zaskakująco zmieni jego życie- Naruto Uzumaki, nieprzewidywalny szesnastolatek z trudną przeszłością. Co połączy losy chłopaka po przejściach ze starszym od niego o dziewięć lat nau...