Rozdział 15

1.2K 105 285
                                    

Z racji, że byliśmy całkiem głodni, Sasuke zakupił nam frytki.

Dostaliśmy również keczup, co było co najmniej cudowne, ponieważ, osobiście uwielbiałem go jako dodatek.

Z nieukrywaną więc  radością, zjadłem danie, na spółkę z draniem. Było przepysznie i przyjemnie, dopóki na talerzu nie została ostatnia frytka. Spojrzałem na nią, a następnie na Uchihę. Jego oczy błyszczały gdy patrzył się na ostatnią sztukę. Uśmiechnąłem się lekko, mimo wszystko, czułem się gotów aby podarować mu pozostały kąsek.

- To dla ciebie. - Powiedziałem cicho, wskazując na cześć złotego ziemniaka. Brunet zwrócił na mnie swoje czarne tęczówki, w których błyszczało zdziwienie. Nie wyglądał na przekonanego. - Ty zjedz, Naruto.

- Ale... - zająknąłem się, spuszczając wzrok. Przecież to on kupił to papu i jest sponsorem wszystkiego miłego, czym się teraz zajmuję. Spokojnie może zjeść jedną frytkę! To będzie nawet jakby podziękowanie z mojej strony...
- To dla ciebie.

Sasuke spojrzał na mnie. W jego oczach błyszczało coś czego nie mogłem rozszyfrować, jakbym już kiedyś to widział, ale nie pamiętam gdzie ani kiedy...
- Otwórz buzię, słońce. - Drgnąłem na polecenie, dopiero teraz budząc się z drobnego zamyślenia. Przed moją twarzą widniał ostatnia sztuka, trzymana delikatnie w palcach Uchihy. Poczułem jak robię się cały czerwony.
- A-ale...
- Nie ma żadnych ale. - przerwał mi chłopak, wpatrując się we mnie łagodnym wzrokiem.
- Chcę, żebyś to zjadł, kochanie.

W tym momencie miałem wrażenie, że moje policzki pokryły się czystym szkarłatem. Głos drania brzmiał tak czule i miękko, że mimowolnie serce zabiło mi szybciej w piersi. Wydało mi się to takie niemoralne, ale też wspaniałe. Byłem pewny, że nikt nigdy nie stał się dla mnie taki ważny jak on.

Otworzyłem buzię, przymykając powieki. Poczułem jak frytka wsuwa się lekko do moich ust, po czym natrafia na mój język. Zarumieniłem się się, wystawiając moje tęczówki na sztuczne światło lamp. Sasuke już wycofał rękę, oblizując palce. Zamknąłem buzię, zaczynając przeżywać jedzenie i odwracając zawstydzony wzrok. Moja twarz piekła jak po całodniowym staniu na słońcu na Saharze, bez żadnego kremu.

Nagle dłoń bruneta wylądowała na mojej głowie. Przeczesał on moją burzę złotych włosów, po czym spojrzał na mnie z lekkim różem na policzkach.
- Na zewnątrz chyba już się uspokoiło. - powiedział.
Uśmiechnąłem się lekko w jego stronę, połykając papu i sięgając po kask, który spoczywał z boku chłopaka, na miejscu, będącym dla mnie trochę niedostępnym. Oparłem się o kolano Uchihy i chwyciłem mój hełm, po czym wpakowałem go sobie na łeb.
- Możemy jechać dattebayo! - zakrzyknąłem, podekscytowanym głosem.

Drań zaśmiał się pod nosem. W jego oczach błyszczało żywe rozbawienie.
- Już, już, młotku. - mruknął po czym zapiął moją ochronę na głowę, uważając na skórę. Zarumieniłem się lekko, lecz wciąż wpatrywałem się w niego z wyczekiwaniem. Chłopak zapiął swój kask. Oboje nałożyliśmy kurtki, ale Sasuke zatrzymał mnie, przed zerwaniem się z siedzenia, kładąc mi ciepłą rękę na ramieniu.

- Czekaj, Naruto. Jeszcze zapłacę, dobrze? Nie ruszaj się stąd. - Skinąłem, aby zapewnić go, że rozumiem. Tym razem, nie chciałem by powtórzyła się sytuacja z hotelu, więc posłusznie patrzyłem się na niego, nie zmieniając miejsca. Brunet zaczepił jakąś kelnerkę, chyba tą blondynkę, która nas obsługiwała wcześniej i coś do niej powiedział. Przez gwar jaki panował w budynku, nie usłyszałem co. Dziewczyna skinęła głową i poszła gdzieś, a po chwili wróciła z tym śmiesznym urządzeniem do wszelkich kart. Uchiha zapłacił i już miał odejść, gdy nagle kobieta złapała go za ramię. Zmarszczyłem brwi, nie bardzo wiedząc czemu. W każdym razie poczułem uścisk w brzuchu, zwiastujący niepokój. Drań obrócił się do niej, zapewne coś rzekł, po czym skierował się w moją stronę, ku grymasie niezadowolenia, jaki malował się na twarzy jasnowłosej. Nie musiałem nawet mrużyć oczu, aby zauważyć ten zawód na skrzywionej buzi dziewczyny, która po chwili odbiegła, zapewne do nowego klienta.

Ulepić Drania Ze Śniegu (SasuNaru) ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz