Rozdział 2 Ucieczka

18 0 0
                                    

(Zachęcam do komentowania.)

Aria i Astral ukrywali się głównie w zaułkach i kanałach, znajomość miasta tylko częściowo ułatwiała zadanie, ponieważ wszędzie latały lotocykle i blizardy jednoosobowe. Blizady były szczególnie niebezpieczne, ponieważ był to mały pojazd latający, na którym pilot stał. Dzięki czemu miał wolne ręce i mógł spokojnie atakować. Do tego duża zwrotność i prędkość czyniły właściciela blizarda ciężkim przeciwnikiem. Nasi bohaterowie na szczęścia dostali się do domu Astrala gdzie zadekowali się na jakiś czas. Astral zabrał  pas z bronią i najpotrzebniejsze rzeczy w międzyczasie zaczęli obmyślać plan ucieczki.

-Nie możemy tu zostać na długo, wichura nas znajdzie, a do tego nie mamy zapasów.

-jedyne wyjście to ucieczka z wyspy ale do tego potrzeba statku albo dobrego lotocykla.

- gdybyśmy przeszli kanałami może by się udało dostać do południowego skraju krainy i tam przeczekać

-ryzykowne, ale nie mamy wyjścia.

Obydwoje opuścili dom i dotarli do kanałów, gdy zeszli do środka Aria mocno się zdziwiła.

-O co chodzi ?-spytał Astral

-Tu jest woda i to całkiem sporo -powiedziała-

-To dziwne nigdy jej tyle nie było. Coś  tu nie pasuje?-

Aria i astral szli w kompletnych ciemnościach kierując się jedynie po omacku, starając się dotrzeć do  domu Arii. Kanały znali dobrze przez to, że nie raz się tu ukrywali. W pewnym momencie usłyszeli hałas, który nie brzmiał jak jakikolwiek znany im dźwięk. Za rogiem czekał  mały oddział  wichury, jednak uzbrojeni żołnierze stanowili w tym wypadku spore wyzwanie. Postanowili iść inną trasą niepewną i bardziej niebezpieczną. Pomimo przeciwności udało im się  dostać do domu Arii. Gdy dziewczyna spakowała się, wrócili do swojego planu.

-Mam pomysł- powiedział Astral

-jest głupi szalony ryzykowny i nawet jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to możemy zginąć?

-zgadza się -

- czyli taki jak zwykle poza tym nie mamy nic do stracenia- odpowiedziała

-nie mamy innego sposobu aby wydostać ze stacji jak odlecieć stąd jedynym ze statków. Statki handlowe, prywatne, wojskowe i wszystkie inne odleciały. Jedyni co maja statek to wichura musimy ich wykurzyć aby oddzielić ich od statku i uciekniemy.

-świetny plan zarówno prosty jak niewykonalny. musimy mieć prawdziwy plan.

- to jedyne co na razie mamy właściwie ile mamy czasu zanim nas namierzą

-kilka- dźwięk tłuczonego szkła przerywa wypowiedź do pokoju dostaje się  granat dymny-sekund. Gazu !

Wybiegli jak strzały i zaczęli uciekać krętymi alejkami, dzięki znajomości do terenu z łatwością uciekli żołnierzom. 

Po kilku minutach byli już w dokach ładownych. Ukryli się  w małym mieszkaniu na pierwszym piętrze. Dzięki dobremu widokowi z okna zrobili rekonesans i widzieli jak część żołnierzy stoi w doku obok otwartego wejścia do statku, zaś reszta ładowała skrzynki z ruda przy bocznym wlocie.

-Mam plan- powiedział Astral

-Na początku musisz odwrócić ich uwagę

-Chyba wiem jak to zrobić -powiedziała patrząc na pistolet na gorące nity. Zeszli na dół i ukryli się obok skrzyń tuż przy wejściu do statku
-wiesz co masz robić- powiedział
Aria szybkim susami przedostała niepostrzeżenie na tyły oddziału wichury. Gdy dotarła do swojego celu chwyciła pistolet na nity i wystrzeliła serie w żołnierzy. Gorące nity zaczęły parzyć ich skórę.  Rozjuszeni pobiegli za nią a Astral ruszył do wnętrza statku. Gdy tylko do niego wszedł od razu włączył alarm przeciw pożarowy, a sam wskoczył do luku, z którego obserwował jak żołnierze uciekali w popłochu. Gdy kroki ucichły Astral opuścił kryjówkę i skierował się na dziób. Pomimo iż statek wydawał się opuszczony  starał się zachować ostrożność w przypadku trafienia na zabłąkanych żołnierzy. W końcu dotarł do drzwi mostka, otworzenie ich było nie lada wysiłkiem, gdyż alarm zablokował automatyczne otwieranie drzwi. Gdy już udało mu się wejść  udał się do koła sterowego i przejął kontrole nad statkiem. Poderwał go do lotu, a następnie obrócił go, aby był równolegle do linii brzegowej krainy. Tymczasem na brzegu zdezorientowani żołnierze obserwowali jak ich okręt podnosi do góry i celuje w nich swoje działa. Zanim zdążyli się zorientować Astral wystrzelił salwę z dział, zalewając wybrzeże falą ognia. Wichura biegała w popłochu pośród kul i odłamków starając się unikać ognia. Tymczasem zadowolony Astral w kokpicie obserwował całą scenerie, jego szczęście nie trwało zbyt długo gdyż poczuł ucisk na swoich plecach.

 Nie ruszaj się, obróć się, powoli – usłyszał i wykonał polecenie unosząc ręce do góry. Gdy się obrócił zobaczył dwójkę żołnierzy która celowała do niego z metalowych włóczni i młodego blond włosowego oficera w białej koszuli na której miał skórzana kamizelkę.

-Niezwykłe sądziłem, że mierze się z weteranem wojen odkrywczych(tę historie poznacie wkrótce), a ty jesteś zwykłym dzieciakiem.

-Nie, po prostu jestem niski.

-Ha ha butny do końca. Patrole donosiły mi o kimś, kto sprawia trudności. Nie sądziłem, że to będzie ktoś taki. Masz potencjał chłopcze, ktoś taki przydał by się w wichurze.

-Chyba śnisz jeśli do was dołączę.

-Zastanów się wichura niedługo będzie władać całymi terenami Arii warto stać po stronie zwycięzców.

-Zniszczyliście mój dom twierdzisz, że wam pomogę

-Jeśli chcesz przeżyć to tak, więc gdzie są badania naukowca?

-Badania naukowca?- zaśmiał się Astral-Spóźniłeś się. Dziś rano zostały skradzione. Nie ma już ich tutaj.

-Z pewnością nie wiesz jak cenne były te badania.

-Nie miałem zielonego pojęcia.

-Cóż najgorsze jest że mówisz prawdę, to oznacza że danych tu nie ma. Według spisu dzisiaj tylko jeden okręt opuścił doki przed naszym nalotem.

-Zbierz ludzi ruszamy do Efir-powiedział oficer do jednego ze strażników

-A co do Ciebie-spojrzał na Astrala-naprawdę sądziłeś że uda ci się ukraść ten okręt?

-A kto powiedział że chce go ukraść - odparł Astral i kopnął w ster. Statek zaczął się przechylać się i uderzając przy tym w budynki. Szyby okrętu rozbiły się. Astral zakręcił kołem w drugą stronę i przekręcił okręt 90 stopni od Pionu stając w poprzek. Wszyscy złapali się czego mogli, aby nie wypaść przez ogromną dziurę w kadłubie.

-I tak nie masz dokąd uciec- krzyczał oficer  

-Nie wydaje mi się -odpowiedział, po czym puścił się koło i wyleciał przez okno. Gdy pędził ku ziemi złapała go Aria, która zdążyła ukraść jeden z lotocykli, zanim Astral nie zniszczył przystani.

-Dokąd teraz-spytała

-Na razie jak najdalej stąd.

Astral i Aria lecieli w stronę zachodzącego słońca. Zastawiali się co teraz zrobią nie mając już domu, pieniędzy. Nic poza rzeczami, które zdołali zabrać. Wiedzieli, że ich celem, póki co jest przetrwać.

Aria. Historia Podniebnej Armii.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz