Rozdział II

85 2 0
                                    

Późna, ciepła noc. Przywitał mnie ochroniarz i od razu wpuścił do kryjówki, w której znajdował się mój potencjalny i niebezpieczny kochanek. John był gangsterem, który jest poszukiwany już od ponad sześciu miesięcy za przekręty bankowe i trzy napady na skarbce. Był dość umięśniony, delikatne rysy twarzy i błękitne oczy. Z charakteru był osobą bardzo zadziorną, silną psychicznie, lecz bardzo czułą i uczuciową. Schodząc w dół w nowych długich butach na obcasie, miniówce, koszulce na ramiączkach i szarym futerku otworzyłam drzwi i nagle wzrok wszystkich gangsterów wszedł na mnie, razem z jego.
-Co się tak patrzycie?Samanty nigdy nie widzieliście na oczy? Won do gabinetu, nie interesuj się tu niczym za bardzo.
Spojrzałam na lekko zdenerwowanym wzrokiem i przeszłam do jego skromnego, lecz poukładanego gabinetu. Usiadłam na skórzanej kanapie, poprawiłam koncówkę pończochy i czekałam,aż kolejne omówienia planu się skończą. Kwadrans potem wpadł do pokoju, zamknął za sobą drzwi i dobrze nie siadając obok mnie pocałował mnie namiętnie w szyje.
-A ty co tak wcześnie? Miałaś być po 24..
.-Wiesz, że powiedziałam Adamowi, że pracuje od 22.. Od trzech miesięcy..
-Aaa, zapomniałem że musisz się kryć i mnie zdradzać z jakimś fagasem. Jak tak dalej pójdzie to będę musiał cię skrzywdzić jeżeli z nim nie zerwiesz.Za dużo wiesz co tu się dzieje
-Kochanie..Wiesz,że jak wyjedziemy na pierwszy wspólny napad to dawno z nim już nie będę,nie masz odwagi żeby zniszczyć coś takiego- odchylam kawałek miniówki ukazując pończoche
-Ojj,chyba jeszcze mnie nie znasz po tych sześciu miesiącach-uśmiechnął się lekko i pocałował mnie w usta.
Usiadłam mu na kolanach i zagłębiłam pocałunek. Czułam się przy nim błogo, potrafił zaspokoić mnie uczuciowo, jak i seksualnie. Z Adamem znam się za czasów liceum, zaprosił mnie na studniówkę i od tego czasu dobrze się dogadujemy i kochamy. Niestety od kiedy przeprowadziliśmy się do skromnej kawalerki i zaczęliśmy studiować nie starczało na nasze przyjemności. Musiałam go okłamać, że pracuje w inwestycjach,gdzie tak na serio pieprze się z największym gangsterem od dłuższego czasu nie tylko za pieniądze. Kocham ich obu, nie potrafię bez nich żyć, dodają mi dużej satysfakcji i dobrej zabawy życiem. Adama bardziej za to, że jest ze mną i potrafi mnie wspierać w każdej ciężkiej sytuacji. Johna za to, że potrafi być prawdziwym kotem w łóżku, utrzymać moje życie finansowe jak i za to, że dodaje do mojego życia ciekawych przeżyć. Moja licealna miłość co prawda jest również ciekawą osobą, lecz te same rzeczy w łóżku i ciągłe wyjazdy w góry powodują u mnie mdłości i wielką nudę.
-Lalka, długo jeszcze będziesz mnie tylko całować?-zaśmiał się, po czym klepnął mnie w pośladek
-Przepraszam, rozmyślam jak dzisiaj spędzić z tobą upojną noc, bo jestem na ciebie bardzo napalona
-Napalona? Wiesz, że jak słyszę to słowo to mam ochotę cię ostro zerżnąć? Żebyś dochodziła dla mnie jak najwięcej razy i jęczała najgłośniej jak tylko twoje gardło pozwoli?-nakręcał dalej
-Mmm, nawet nie wiesz jak bardzo bym tego chciała-odpinam guziczki przy eleganckiej lśniącobiałej koszuli
-To chyba nie tutaj,nie?chyba się dziewczynko zapomniałaś.
Nie lubiłam określenia "dziewczynko".Miałam 23 lata, on 27. Między nami nie było dużej różnicy. Zawsze wydaje mu się, że jestem mało dojrzała do wielu rzeczy i nawet rzekome studia nie zrobią ze mnie bohatera i głowy biznesowej. Nie mogłam nawet się z nim pokłócić, bo prawda jego niektóre pytania były dla mnie po prostu zbyt trudne i zaczynał się ze mnie śmiać. Staram się być mu bardziej uległa, niż dominująca. Wolę zostawić to dla niego.
-Za dodatki się płaci-schodzę z niego i opieram się delikatnie o biurko
-Żebym własnej kobiecie musiał płacić za seks...Ale dobrze, muszę utrzymać tą twoją zagrzybiałą kawalerkę i zaspokoić moją suczke-gwałtownie wstaje,przybliża mnie do siebie i mocno ściska moje pośladki.
Po chwili do drzwi zapukał jeden z jego ochroniarzy z informacją, że samochód już czeka, więc ubrał się, chwycił mnie za rękę, otworzył drzwi w samochodzie, po czym sam usiadł obok mnie i odjechaliśmy spod kryjówki. Całą drogę siedzieliśmy w milczeniu spoglądając na siebie i uśmiechając. Po godzinie wspólnej drogi wjechaliśmy na teren jego wielkiego domu z ochroną w całym domu jak i na zewnątrz i z widokiem na jego dom. Otworzył drzwi, wpuścił mnie jako pierwszą i pomógł zdjąć futro. Przeszłam do wielkiego i nowoczesnego salonu, gdzie wszystko zgrywało się w czystą biel i eleganckie szkliwo. Usiadłam na kanapie i czekałam na niego niecierpliwie. Byłam strasznie napalona. Nie tylko na seks z nim, ale i po części na jego pieniądze. Pragnęłam go bardzo. Rozglądając się wokół spojrzałam kątem oka na niego z dobrym whisky w ręku i napalonym wzrokiem. Po długich rozmowach i butelce whisky przeszedł do konkretu. Zaczął mnie namiętnie całować, pieścić każdy kawałek mojego ciała i rozbierając do bielizny. Gwałtownie złapał mnie, rzucił na ramię i idąc po schodach klepał na zmianę w każdy pośladek. W sypialni rzucił mnie, rozebrał się i zaczęliśmy strasznie długo wzajemnie się rozpalać. Po chwili przeszliśmy do konkretu. Zaczął mnie ostro rżnąć, wspomagając przy tym wieloma zabawkami, ciągnąc za włosy. Czułam się niewyobrażalnie dobrze, potrafił mnie bardzo dobrze zaspokoić. Kochaliśmy się dość długo, ponad godzinę. Położyłam się na łóżku i czułam jak moje krocze wciąż pulsuje i informuje, że zostało bardzo dobrze zaspokojone. Przytulił się do mnie i całował od ramienia po szyję. Położyłam się na nim dotykając paznokciami każdy kawałek jego ciała wówczas kiedy on trzymał mnie za biodra.
-Mam nadzieję, że jestem bardzo dobrze zaspokojony i dostanę od ciebie coś dobrego w zamian..
-Jak mam być szczery to zrobiłbym tak jeszcze raz, ale nie chce spać w jeszcze bardziej mokrej pościeli od twoich soków-rzucił spokojnie
-Nie narzekałabym, jeśli zrobiłbyś mi tak jeszcze raz-uśmiechnęłam się kładąc dłoń na jego poliku
-Będę, chcę zostawić ci sił na twojego chłopaka... A co do wynagrodzenia wydaje mi się, że 7 tysięcy ci starczy, bo musisz też ładnie dla mnie wyglądać i zadbać o siebie
-Błagam cię, nie kochaliśmy się od zmiany godzin pracy na nocne..Ciągle mu mówie, że jestem zmęczona po pracy albo on po jego marnych projektach albo pobycie na uczelni
-Bynajmniej też się stara, nie bądź dla niego skurwysynem bo beze mnie sama nie byłabyś lepsza-trzyma ze mną kontakt wzrokowy i wbija mi swoje palce dość mocno w udo-Przeproś
-Ałł, przepraszam.. Chciałam być z tobą szczera, przestań!
-Grzeczna dziewczynka-obraca mnie na plecy, po czym wchodzi we mnie-W zamian za to zerżnę cię jeszcze raz, zapłace i mój ochroniarz cię odwiezie. Mega mnie jarasz kocico
-Oooo tak, pokaż kto tu rządzi-jęknęłam i odpłynęłam w rozkoszy.Po ponownej godzinie zabaw poszłam wziąć prysznic, zeszłam na dół, ubrałam się w dłuższą sukienkę, zrobiłam niedbałego koka i założyłam obcasy z powrotem. Kiedy mnie zobaczył w takiej wersji zaczął się śmiać.
-No no, nie wiedziałem że od takiej sukieneczki i szarej myszki mój penis może być mocarny.. Widzimy się jutro mam nadzieję?
-Niestety, jutro mam zajęcia i jadę z Adamem na wspólne zakupy-smutnieje
-No tak, kup mu tam jakiś ładny sweterek w kratke i niech się chłopak cieszy,a ty...Jakieś nowe komplety bielizny, seksowne sukieneczki, biżuterię-muska mnie w usta, po czym daje zwinięty rulon z 10 tysiącami złotych-Pamiętaj, to twoje pieniążki i inwestuj w siebie. Nie pieprzysz się z byle kim, a teraz zjeżdzaj do ochroniarza kocurku, bo muszę go uspokoić od twoich boskich kształtów.
Pożegnaliśmy się namiętnym pocałunkiem, pomógł założyć mi futerko i odprowadził do samochodu. Poinformowałam go o adresie, gdzie ma mnie odwieźć i kolejnej godzinę drogi starałam się ochłonąć po dobrym seksie i schować część pieniędzy w głąb skrytki w torebce, a resztę schować do portfela. Kiedy podjechałam pod wysoki blok pożegnałam się z ochroniarzem i skierowałam do wejścia i windy.Przejrzałam w lusterku ostatni raz, wyszłam i po cichu otworzyłam drzwi od mieszkania. Ściągnęłam obcasy wraz z futerkiem, rozebrałam, zmyłam makijaż i przebrana skierowałam do sypialni. W łóżku spał już Adam, który wyglądał jak niemowle. Jego nawykiem było ssanie kciuka podczas snu,co zostało mu do tej pory. Położyłam się obok niego muskając go w poliko i wtulając. Mogłam na nowo poczuć się kochana. 

---------------------------------------------------
Pozdrawiam znajomych i nie tylko po takiej konkretnej pikanterii, ale spokojnie będzie więcej.. Przyzwyczajacie się mentalnie i zapraszam dalej

Miłosny cyrografOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz