Romeo i Julia(?)

27 0 0
                                    


*???'s pov*

-Więc umowa stoi. - powiedziałem do Agatki.

-Dokładnie tak. Ale pamiętaj żeby wysłać nam te bułki!

-Nie martw się, nie zapomnę.

-Tak właściwie, może zdejmiesz ten kaptur?

-No co ty! Jestem tajemniczą postacią, która może ujawnić się dopiero w ostatnim rozdziale!

-No dobrze... Ja już oddalę się do Teatru Narodowego. Tylko pamiętaj o bułkach! - powiedziała Agatka, po czym wyszła z pomieszczenia.

*Mitshua's pov*

-To w imię sztuki! - krzyknął Gin waląc jakiegoś aktora patelnią w głowę.

-Cholera jasna Gin, miałeś go ogłuszyć, a nie zabić! - zdenerwował się Świerk.

Przy wejściu do teatru stał jakiś podejrzany typek, u którego kupiliśmy bilety. Udało nam się dostać do garderoby jakiegoś aktora. Naszym planem było ogłuszenie go i przejęcie jego roli, ale jak zwykle nam nie wyszło.

-Nie panikujmy. Mam za sobą 96 przegranych godzin w Yandere Simulator! - oznajmiłam - Gin, musisz tylko zaciągnąć tego gościa do pieca, przebrać się i sprzątnąć krew. Albo znaleźć jakiegoś żółwia i modlić się do niego o przebaczenie grzechów.

-Możemy też skitrać go w szafie. - powiedziała Bitchamon wpychając aktora do szafy.

-Bitchamon, ręka mu wystaje. - trafnie zauważyła Daria.

-Hej Michał, zaraz zaczyna się scena balkonowa, co ci tak długo zajmu...

Do garderoby wkroczyła jakaś kobieta, która przez pewien czas patrzyła się na nas stojących na samym środku zakrwawionej podłogi garderoby, a także na wystającą z szafy rękę aktora o imieniu Michał.

-IĆ JUSZ SPACI! - nagle krzyknął Dżef, po czym rzucił się na kobietę i powoli CIĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄ gardło nożem kuchennym przecinek.

-Świetnie, teraz mamy dwa ciała do ukrycia, a w szafie skończyło się miejsce... - powiedziała Daria.

-Em, to ja się może przebiorę... - zaproponował Gin.

-Ktoś musi zastąpić tę aktorkę... - zauważyła Bitchamon.

Blondynka dziwnie się na mnie popatrzyła, po czym wypchnęła mnie na scenę.

-Bitchamon, ja to czytałam w podstawówce, już nic z tego nie pamiętam! - tłumaczyłam.

-To improwizuj, a my znajdziemy jakiś sposób na zrobienie zamieszania! Paaa! - powiedziała po czym zamknęła za sobą drzwi.

-Czekaj, nie zostawiaj mnie tutaj..!

W tym momencie zapaliło się światło (nie mylić z Imagay'em), a ludzie zaczęli klaskać. Wtedy szybko wlazłam na makietę balkonu. Momentalnie poczułams stres. Nie dość, że niczego nie pamiętam, to jeszcze nigdy nie występowałam przed tyloma ludźmi. Wtedy zdałam sobie sprawę, że przecież był sufler! Tylko, że nie byłam w stanie go usłyszeć.

-Te, sufler! - krzyknęłam - Mówisz za cicho!

Widownia zaczęła się śmiać.

-Czy to było w scenariuszu? - pytał się jakiś typ przeglądając scenariusz.

Wtedy przez klapę w podłodze wyszedł Gin.

-Julio! Gdzie jesteś Julio?! - krzyczał Gin.

-Jestem tu, głąbie! - odkrzyknęłam zrzucając na jego głowę donicę, wzorując się jednym z odcinków "Wróżków Chrzestnych".

Operacja "Kraina Grzybów"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz