17°

588 26 1
                                    

Jungkook obudził się rano i otworzył swoje zaspane oczy. Był szczęśliwy. Zobaczył jednak pusty materac, na którym powinien leżeć Taehyung. Od razu jego dobry humor uciekł gdzieś daleko.

- Czyli to jednak był sen. Wiedziałem. To było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. - powiedział sam do siebie i zamknął oczy.

Super. Czyli życie znowu postanowiło sobie z niego zakpić. Wstał z łóżka z zamiarem pójścia do łazienki. Wtedy zauważył, że jednak nie jest w swoim pokoju. Nie wiedział do końca gdzie jest. A co jeśli ktoś go porwał?

Drzwi do pokoju się otworzyły, a przez nie wszedł Taehyung.

- Jak się spało? - zapytał z uśmiechem młodszy i podszedł bliżej łóżka.

- Czyli to jednak nie był sen. - powiedział z ulgą i przytulił się do Kima.

- Hm? Jaki sen?

- Nie ważne. Czemu mnie nie obudziłeś? Dawno wstałeś?

- Wstałem jakieś czterdzieści minut temu, a nie budziłem cię, bo chciałem, żebyś się wyspał. - wyjaśnił chłopak i mocniej wtulił się w tors swojego chłopaka. Brakowało mu tego. Jeon objął go jeszcze mocniej.

- Rozumiem. A wiesz gdzie jest mój telefon? - zapytał rozglądając się za urządzeniem. Chciał się dowiedzieć która jest godzina.

- Leży na moim biurku. Wyciszyłem go, bo ktoś cały czas dzwonił, a nie chciałem, żeby cię to obudziło. - odpowiedział mu i wydostał się z jego uścisku. - Chodź na dół. Śniadanie jest gotowe.

- Sprawdzę tylko kto dzwonił i już idę. - odpowiedział i podszedł do telefonu. Zobaczył tam trzydzieści nieodebranych połączeń od Wonwoo, piętnaście od mamy, dziesięć od Jimina i trzy od Jina. - Czego oni mogli ode mnie chcieć? - zapytał sam siebie. Zostawił jednak telefon i poszedł na dół. Postanowił, że później do nich oddzwoni. - Dzień dobry. - przywitał się z rodziną Kim.

- Dobry Jungkook. Usiądź i jedz. - odpowiedziała mama Taehyunga. Chłopak zajął miejsce obok szaro włosego. Siedzieli sami, ponieważ reszta zjadła śniadanie, jeszcze gdy Jeon spał.

- Kto dzwonił? - zapytał zaciekawiony.

- Wonwoo, między innymi. - powiedział, niechętnie podejmując temat.

- Naprawdę? Twój brat? Co chciał? - dopytywał Tae.

- Nie wiem. Nie oddzwaniałem. Nie chce z nim rozmawiać. 

- A może to coś ważnego? 

- Nie interesuje mnie to. Jedz, bo będziesz potem głodny.

- Przecież jem. - powiedział i ugryzł kawałek bułki z serem. - A właśnie, dzwonił do mnie Jimin hyung i Jin hyung. Pytali o ciebie. Powiedzieli, że nikt nie wie gdzie jesteś i że się o ciebie martwią. Czy ty uciekłeś z domu, Gukkie? - zapytał zmartwiony.

- Nie. Skąd ci to przyszło do głowy? Czemu miałbym uciekać? Po prostu po wczorajszej kłótni z Wonwoo wyszedłem z domu, a potem zostałem u ciebie. - wyjaśnił mu Jeon, jakby było to coś, co robi na codzień.

- Rozumiem. Ale na pewno wszystko w porządku?

- Tae, na pewno. - odpowiedział z uśmiechem. - Jakby nie było to bym ci powiedział.

- Mam nadzieję.

Po skończonym posiłku para wróciła do pokoju Kima. Szaro włosy dał starszemu czystą szczoteczkę do zębów i ręcznik, aby mógł się umyć.

Po piętnastu minutach Jungkook wyszedł z łazienki. Był umyty i ubrany. Wszedł znowu do pokoju i zobaczył, że Tae leży na łóżku i ewidentnie nad czymś się zastanawia. Położył się więc obok niego.

School Story | [taekook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz