-Too ja poproszę tego różowego balonika!- dziewczynka wskazała palcem na wspomniany kawałek lateksu, po czym spojrzała błagalnym wzrokiem na tatę.
-Jesteś pewna, że akurat ten? Nie chcesz może tego w kształcie pandy?- dopytał jej opiekun.
-Nie!!- tupnęła nóżką. Huh, uroczy, mały skrzat.- Chcę różowego!!
-Dobrze, dobrze- sprzedawca zaśmiał się.-Jak sobie panienka życzy- powiedział, zawiązując na jej nadgarstku sznurek.
-Dziękuję bardzo!!!- mała posłała mu ogromny uśmiech, brakowało w jej uzębieniu jedynki.
-To będzie 1500 won- nastolatek zwrócił się do starszego.
Po dokonaniu zapłaty oddalili się od chłopaka, który jeszcze zdążył pomachać dziewczynce na pożegnanie.Tak mniej więcej wyglądały tegoroczne wakacje Seungkwana. W końcu postanowił się trochę usamodzielnić i zarobić własne pieniądze. Dlatego też można było go zobaczyć przez większość tygodnia w centrum miasta, gdzie rozwinął swój mały, balonikowy biznes. Nie były to jakieś wielkie pieniądze, ale przynajmniej coś. Chociaż, radość dzieciaków podczas dokonywania zakupów była bardzo dobrą formą napiwku.
Jak każdego dnia, w porze obiadowej, blondyn robił sobie przerwę w pobliskim Starbucksie. Nastolatek z wózkiem pełnym balonów zawsze przyciąga dziwne spojrzenia gości kawiarni, ale zdążył już do tego przywyknąć. Zamówił swoje ulubione Iced Americano i tym razem do przegryzienia zdecydował się na szarlotkę.
Gdy w końcu dostał swoje zamówienie i już miał się zabrać za jedzenie, jego uwagę zwrócił chłopak po drugiej stronie pomieszczenia. Miał uroczo pokręcone, delikatnie rozjaśnione włosy, jednakże to jego uroda głównie przyciągała uwagę, bowiem młodzieniec nie miał typowo azjatyckiego wyglądu. Ubrany był w koszulkę koloru khaki, przy kołnierzu przewiesił fioletowe okulary przeciwsłoneczne, a na stoliku, obok jego ręki leżała żółta beanie. Trochę dziwny dobór ubrań, ale nie będzie się zagłębiał w gusta innych. Nastolatek (a przynajmniej na takiego wyglądał) spojrzał na niego i Seungkwan z przekonaniem uznał, że to najpiękniejsze oczy, jakie widział. Obserwowany wyszczerzył się, na co chłopak odpowiedział nieśmiałym uśmiechem, szybko odwrócił wzrok i skupił się na swoim posiłku.
Po odpoczynku, blondyn wrócił na swoje stałe miejsce i już po chwili zaczęła ustawiać się do niego mała kolejka młodocianych kupców. Dzisiejszy ruch był nieco większy, niż zazwyczaj, co bardzo cieszyło chłopaka. Jednakże, wiązało się to również z większym zmęczeniem pod koniec dnia. Już powoli przygotowywał się do zbierania swojego asortymentu, gdy stanął przed nim uroczy młodzieniec ze Starbucksa. Seungkwan z niedowierzania przetarł oczy myśląc, że to tylko miraż wywołany zmęczeniem.
To nie było przywidzenie. Przed nim na prawdę stał chłopak o średnim wzroście (ale mimo wszystko był wyższy od blondyna), w koszulce khaki i krótkich spodenkach, żółtej beanie, przykrywającej kręcone włosy i z fioletowymi okularami przeciwsłonecznymi w dłoni. Przez chwilę oboje patrzyli na siebie.
-Cześć- odezwał się chłopak w czapce, posyłając niższemu uśmiech.
-O! Cz-cześć, wybacz- zawstydzony baloniarz ukłonił się.- Czego sobie życzysz?
Chłopak przez chwilę popatrzył ze skupieniem na balony, po czym wskazał na czerwonego.
-Masz szczęście- Seungkwan zaśmiał się, podając mu go.- Ostatnia sztuka.
Wyższy z uśmiechem złapał za sznurek i przez chwilę znowu na siebie patrzyli.
-Ile płacę?- zapytał w końcu.
-Oh, no tak, przepraszam. Należy się 1500 won.
Loczek wręczył blondynowi należną sumę, ukłonił się, odwrócił i zaczął powoli odchodzić. Seungkwan ponownie zajął się zbieraniem swoich rzeczy, gdy zobaczył, że chłopak odwraca się.
-Miłej nocy, wróć bezpiecznie!- krzyknął i pomachał do niego.
-Dziękuję, wzajemnie!- odmachał mu, po czym w końcu zebrał wszystko i ruszył w stronę swojego domu.
✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿
Okeej, dostałam nagłego impulsu i postanowiłam to opublikować. Chciałam najpierw napisać całą tę historię i dopiero zacząć publikację, ale szczerze jestem ciekawa czy to w ogóle zdobędzie jakiekolwiek zainteresowanie. Także, jeśli już tu jesteś, napisz proszę czy chciałbyś/chciałabyś poznać dalszą część tej historii. Z góry dziękuję!
CZYTASZ
Chłopiec z balonami || Verkwan
FanfictionPewnego dnia Seungkwan, nastolatek sprzedający balony w centrum miasta, dorabia się stałego klienta, który codziennie, przez sześć dni kupuje balon w innym kolorze tęczy.