Na fotografiach były dosłownie wszystkie wspomnienia, jakie zdążyli stworzyć z idolem. Zaczynając od wspólnego wyjścia do radia, poprzec pocałunek podczas imprezy Baekhyuna do innych.
Yoongi znalazł zdjęcie, na którym leżeli razem w jednym łóżku, zobaczył zapłakanego Taehyunga w swoich ramionach. Widział na własne oczy ich pierwsze głębsze zbliżenie, wypad do sklepu i siebie z dużą ilością toreb z ubraniami Kima.
Każdy fragment życia, w którym byli razem został uwieczniony przez drona, którym najpewniej posługiwał się znany mu mężczyzna. To, co było na samym dnie, przedstawiało ich zbliżenie, do jakiego doszło ostatniej nocy.
Wiedział, kto jest sprawcą tego całego zamieszania i miał świadomość, że gdyby tylko zamknął się z piosenkarzem w normalnym pomieszczeniu, dron by ich załapał.
Dlatego na miejsce poważnej rozmowy ze swoim partnerem wybrał salę, w której idol zawsze wykonywał swoje ćwiczenia. Pomieszczenie oprócz tony różnych luster i bardzo dobrego oświetlenia, nie posiadało żadnych okień, dając Kimowi sto procent prywatności.
Umówił się z nim w tym miejscu równo o dziesiątej w nocy, rozkładając każde zdjęcie przed sobą. Nigdy przed nikim nie urządzał sobie chociaż piętnastu minut na szczerość, a teraz chciał tak po prostu powiedzieć blondynowi wszystko, nie ukrywając nawet jednej rzeczy.
Kiedy wreszcie godzina wybiła, drzwi od sali otworzyły się i już po chwili naprzeciwko Mina siedział Tae w jego bluzie i szarych dresach z lekko rozczochranymi włosami, co od razu przywołało uśmiech na twarzy bruneta.
Nie musieli czekać długo na nawiązanie kontaktu wzrokowego, co stało się praktycznie w ułamku sekundy. Ich spojrzenia pomimo pewnego rodzaju niepewności, dalej chowały w sobie uczucie, którego bali się wyznać przez tak długi czas.
Wreszcie Yoongi wystawił rękę do młodszego, który po chwili niepewnie splótł ich palce, jakby bał się, że brunet zaraz zniknie z jego życia na zawsze.
— Posłuchaj mnie teraz uważnie, Taeś. To, co ci zaraz powiem to coś, czego nie mówiłem jeszcze nikomu. Możesz po tym zmienić o mnie swoje zdanie, albo może ono pozostać takie samo. Jednak zanim przedstawię ci moją historię, chcę ci powiedzieć, że przy tobie postąpiłbym zupełnie inaczej. Nie zmarnowałbym żadnej sekundy, jaka byłaby mi dana — powiedział, patrząc Taehyungowi prosto w oczy.
Blondyn spuścił na chwilę wzrok, przyglądając się ich splecionym dłoniom, po czym kiwnął pojedynczo głową, wracając spojrzeniem do swojego hyunga. Ochroniarz czekał cierpliwie na jakiekolwiek zdanie, które miałby wypowiedzieć Kim.
Czekał na pozwolenie rozpoczęcia swojej historii.
— Chyba jestem gotowy — szepnął, delikatnie przybliżając się w jego stronę.
Min wypuścił głośno powietrze z ust i zacisnął powieki, układając sobie w głowie te wszystkie zdania, które zaraz miały opuścić jego myśli. W końcu otworzył oczy, oblizując delikatnie swoje wyschnięte wargi. Postanowił zacząć mówić na głos, pokazując Taehyungowi całego siebie, beż żadnych tajemnic.
— Zdaję sobie sprawę, że po tym całym zamachu dostałeś pewnie przed nos listę najlepszych ochroniarzy. Seokjin przedstawił może z trójkę, czy czwórkę, a wśród tego najwidoczniej byłem ja. Oczywiście, że na moim kącie jest wiele sukcesów, ale jest też jedna rzecz, która śni mi się codziennie w najgorszych koszmarach. Nie zawsze byłem tym dobrym bodyguardem, który ratował swoich podopiecznych przed snajperami i potrafił rozbrajać bomby na swoją rękę. Parę lat temu, gdy dopiero zaczynałem w tej branży, chroniłem wschodzącą tancerkę. Właściwie to nawet nie zaczynało być o niej głośno, ale kto wie, może dzisiaj tańczyłaby nawet u twojego boku — przerwał na chwilę, uśmiechając się delikatnie.
CZYTASZ
Blood Sweat & Tears | Taegi
Fanfic☆ You've got my heart and I've got your soul But are we better off alone? With every battle we lose a little more Remember everything that we'd die for You are everything that I'd die for ☆ Podczas koncertu znanego idola, Kim Taehyunga na stadionie...