Nie sądziłam, że ten dzień może się zmienić i na dodatek dowiedzieć się czegoś nowego. Których przez całe życie żyło w kłamstwie. Dzisiejszy dzień spędzenia z Alexem, chciał strasznie ze mną porozmawiać na ważne tematy, choćby mnie to zdziwiło, bo nie wiedziałam, o czym chce rozmawiać. Poszłam do salonu, gdzie siedział chłopak. Zauważyłam, że miał w rękach albumy, podejrzewałam, że chciał pokazać, jaki był mały i żebym mogła poznać jego rodzinę. Kiedy chłopak zauważył mnie, uśmiechnął się do mnie i pokazał mi, abym usiadła obok niego. Zrobiłam, tak jak kazał.
-Najwyższa pora, abyś poznała prawdę.-odparł Alex. Spojrzałam na chłopaka, nie wiedziałam, co miał na myśl. Jaką prawdę.
Otworzył album i zaczął mi opowiadać o wszystkim. Ciężko mi było myśleć, że on jest moim bratem, kiedy skończyliśmy wszystko oglądać. Czułam straszny puls, jak moja głowa wibruje. Starałam się mu tego nie pokazywać, że coś ze mną jest nie tak. Nie teraz. Dalej nie mogę przypomnieć wypadku tamtego dnia. Strasznie boję się co wtedy ze mną się stanie jeśli to zrobię. Z jednej strony fajnie, że poznałam od nowa rodzinę, ale z drugiej strony wolałam, aby byli dla mnie obcymi ludźmi.
Nie umiałam w nocy zasnąć, a wiedziałam, ze rano piszę sprawdzian. Kręciłam ciągle na tym łóżku jak jakaś wierciarka. Ale, gdy w końcu się udało mi zasnąć nie na dłużej, bo musiałam obudzić się cała spocona i zrezygnowałam z dalszego spania. Poszłam do kuchni, aby napić się wody i powoli ogarnąć się do szkoły. Kiedy byłam już gotowa. Zauważyłam, że chłopak również był gotowy do wyjścia, był dość zdziwiony, że sama wstałam. Chłopak podrzucił mnie, aż do bramy mojej szkoły, aby nie wjeżdżać na parking. Pożegnałam się z nim i szłam w stronę paczki, która stała i rozmawiali o czymś. Podeszłam do nich i z nimi się przywitałam, nie miałam ochoty ich słuchać, ani nic. Nagle usłyszałam moje imię, spojrzałam na Lucasa, chłopak jeszcze raz do mnie powiedział.
-Idziesz z nami?-zapytał się mnie.
-Ale gdzie?-zapytałam chłopaka, ale zanim on zdążył coś powiedzieć, wtrącił się Bruno.
-Czy ty mogłabyś chociaż raz słuchać, o czym rozmawiamy??-powiedział chłopak, trochę nieprzyjemnym głosem.
-Sorry.-powiedziałam do Bruna. Ruszyliśmy wszyscy do klasy.
-Później Ci powiem.-powiedział Luc.
***
Lucas Potter.
Kiedy zajęcia wszystkie dobiegły końca. Czekałem na dziewczynę kiedy wyjdzie z sali. Mogłem domyśleć, że ostatnia wyjdzie, bo akurat to był jej ulubiony przedmiot. Ja nie wiem, jak można lubić chemię. Rozumiem chemię w miłości, a nie jako przedmiot. Dziewczyna podeszła do mnie.
-Długo na mnie czekałeś?-zapytała się.
-Nie.-odpowiedziałem jej.-Wszystko w porządku Nino?-zapytałem dziewczynę, bo było dla mnie dość dziwne, żeby ona rano była nieaktywna w rozmowie.
-Tak, tylko zmęczona byłam. Ale na spokojnie nadrobiłam sobie trochę snu, w trakcie zajęć.-odpowiedziała.
-Nie mów, że na matematyce spałaś.-powiedziałam, a dziewczyna kiwnęła głową, miałam takie japierdole.-Ale ty głupia jesteś, będziesz miała kolejną pałę do kolekcji.
-COO? JAKĄ PAŁĘ? Przecież ja wszystko ściągnęłam.-powiedziała dziewczyna, byłem dość szokowany, że jej się udało.
-Innym razem usiądę do ciebie i od ciebie spiszę, jak się dowiem, że dostałeś lepszą ode mnie.-powiedziałem.-Rano rozmawialiśmy, abyśmy poszli jako my wszyscy na imprezę do Harrego.
-Czekaj od kiedy on robi domówki?-zapytała szokowana.
-Dobre pytanie.-odpowiedziałem. Dziewczyna się zgodziła pójść.
Kierowaliśmy w stronę wyjścia, fajnie z nią się rozmawiało, niestety długo nie mogłem z nią być sam na sam, bo przyjechał po niej jakiś chłopak. Nigdy nie pytałam jej, kim on jest. Zresztą co wiem to nie ma rodziców, ani babci.
CZYTASZ
School Romance [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionNie sądziłam, że od tamtych wydarzeń można mieć piękną paczkę przyjaciół. Ale nigdy nie wiesz, kto jest zdrajcą. Piękne życie, nie mogą być zawsze kolorowe, trzeba czasem zobaczyć nawet na czarnym białym tle. Ale każdy stara pomóc na tyle ile potraf...