1. Mleko łączy ludzi.

498 37 38
                                    

{Ta, stało się, zaczęłam pisać fanfika az tego, że Kageyame lubię, to będzie z nim}

{Jak coś, uprzedzam. Mam dziwny styl pisania, myślenia i życia, więc może być dziwnie}

{Za wszystkie błędy wybaczcie i tego Enjoy ? }

Każdy, ma przyjaciela, który stanie za nami murem, gdy będziemy mieć problem. Kiedy będziemy w dołku pocieszy,gdy ktoś nas zrani,rzuci się na naszego oprawca z kijem w rękach, a gdy osiągniemy sukces, będzie z nami opijał, nasze zwycięstwo szampanem bezalkoholowym. Rolę takiego przyjaciela dla Kageyamy Tobio, grała [Nazwisko][Imię]. Znali się oni od gimnazjum, kiedy to Tobio był "Królem Boiska", a ona graczem hokeja i zabijaką w jednym.



Ich znajomość, zaczęła się dosyć normalnie,jak na tę dwójkę. Kageyama po skończonym treningu, szedł w kierunku automatu po mleko. To było jego, można powiedzieć, rutyną. Zawsze po treningu, szedł po mleko, jeśli aktualnie, nie miał napoju w swojej torbie. No cóż. Dzisiaj miał pecha, gdyż tego mleka nie było, ani w torbie,ani w automacie. To znaczy, było w automacie ale ostatnie i jakaś dziewczyna trochę niższa od niego, właśnie je kupiła, pech chciał, że On miał na nie ochotę.



-To było moje. - warknął zły. Kurde on był wkurzony i to tak na poważnie. No bo, jak ktoś śmiał zabrać JEGO mleko?! I to do tego jeszcze ostatnie! Jak nikt, normalnie go nie kupuje, tak dzisiaj, kiedy miał zły humor, jakaś baba je zabrała.



-Niby z jakiej racji? Kupiłam je przed Tobą. Mam do niego takie samo prawo, jak Ty. -Odparła spokojnie, sącząc napój przez słomkę. Czym, jeszcze bardziej zdenerwowała chłopaka.



No a co się stało później? Ciemnowłosy po prostu z wściekłości, wyrwał dziewczynie to mleko i jednym łykiem wypił, zawartość kartonika. [Kolor]oka w tamtym momencie, straciła nad sobą panowanie i przywaliła mu w brzuch, na co Kageyama wytargał ją za włosy. Skończyło się tak, że poobijani i rozczochrani,wylądowali na dywaniku u dyrektora i ze szlabanem do odrobienia, chociaż żadne z nich się tym nie przejeło. A kiedy już wracali idąc w tym samym kierunku (bo mieszkali niedaleko siebie), [Imię] zaproponowała, żeby napić się mleka,tak na zgodę. Chłopak przystał na te propozycje i tak zaczęła się ich znajomość. Zdecydowanie, to zaczęło się całkiem normalnie jak na tę dwójkę.



No a jakiś czas później, kiedy byli w liceum. Mieli trening siatkówki. To znaczy Kageyama miał. Dziewczyna tam była, tylko dla tego, że chłopak ją o to poprosił, a i sama ona nie miała nic lepszego do roboty. W sumie mogła by też się zapisać do jakiegoś klubu, ale skoro w Karasuno nie było drużyny hokejowej. Znaczy była, ale męska. A dziewczyna mimo, że próbowała przekonać Hikaru- sensei, to i tak spotkała się z odmową. Bo jak to sensei stwierdził: "Przyjął bym Cię do drużyny, ponieważ twoje proporcje się do tego nadają, ale wolę nie mieć na głowie Akiry, trującej mi jak mogłem pozwolić dziewczynie dołączyć do męskiej drużyny? Więc wybacz mi [Nazwisko], ale muszę Cię odesłać."


Ta, była zła. I na Hikaru-senseia, i na swoją wychowawczynię. Ona serio chciała tylko grać w hokeja tak jak w gimnazjum, a tu spotyka się z odmową, bo jest dziewczyną, a w szkole jest tylko męska drużyna. Przecież to jawna dyskryminacja jest!


Teraz jak o tym myślała, siedząc na ławce trenerskiej obok Ukai'a oburzona, ze złości zgniatała butelkę po wodzie. Dobra "zgniatała" było niedopowiedzeniem, ona ją miażdżyła.



-Co Ci jest? Znęcasz się nad tą butelką, jakby coś Ci zrobiła. - odezwał się Kageyama, siadając obok dziewczyny. Miał przerwę więc chciał odpocząć, a nie miał ochoty na towarzystwo Krewetki.



-Rozumiesz to, że nie mogę dołączyć do drużyny hokejowej, tylko z tego powodu, że jestem dziewczyną?! -warkneła zła, tym razem wbijając paznokcie w ręcznik, który miała podać chłopakowi.



-A co myślałaś? Że taka dziewczyna, będzie mogła grać w hokeja? To sport dla silnych facetów, a nie przerosniętych bab, co tyl--. - Tu Tsukishima swój wywód przerwał, gdyż dostał jeszcze nie otwartą butelką, prosto w twarz. To znaczy trzema, i to pod rząd. [Imię] już szykowała się , do rzucenia czwartą, ale na szczęście blondyna, dziewczyna została zatrzymana przez kapitana oraz matkę zespołu aka Sugaware.



-JA CI POKAŻĘ TY CHOLERNY OKULARNIKU! PUŚCIE MNIE! PUŚCIE MNIE,A PORACHUJE MU WSZYSTKIE KOŚCI! NAPUSZCZE NA NIEGO ZAFIRA! ZMIAŻDŻĘ GO MOIMI GLANAMI! BEDE TORTUROWAĆ GO NA MILIONY ROŻNYCH SPOSOBÓW,A KAŻDY BĘDZIE BOLEŚNIEJSZY OD POPRZEDNIEGO !! -krzyczała, próbując wyrwać się, z ramion chłopaków i spełnić swoje groźby względem okularnika. A drużyna, nie bardzo rozumiała, co [kolor]oka mówi, gdyż ta przeszła z rozdrażnienia na polski. Ale skoro wymówiła imię swojego psa, to należało się bać. W końcu raz przyszła z nim na sobotni trening, przez co Asashi prawie padł na zawał. Cóż, jak to powiedział Yamaguchi: "Bardziej tej włochatej bestii było bliżej do dinozaura, niż psa"



-Kiedyś,naprawdę zrobię krzywdę temu cholernemu okularnikowi. -narzekała [Imię], kopiąc jakiś Bogu winny kamień, i posyłając go w stronę pobliskich krzaków.



-Pragnę zauważyć, że mówisz to średnio co drugi trening [Imię]. - mruknął Kageyama znad kartonika z mlekiem.



-Bo jedyne co mnie przed tym powstrzymuje to więzienie, obrzydliwe jedzenie tam podawane i brak Internetu. Serio dude, jak bez Internetu będę Ci spamować memami i innymi pierdołami ?



Chłopak tylko wzruszył ramionami i mruknął. Niestety dziewczyna nie zrozumiała, co jej towarzysz odpowiedział, ale jakoś się tym nie przejmowała. I po prostu kontynuowała rozmowę.



-Tak w ogóle , dzisiaj piątek. Chcesz wpaść do mnie? -zapytała.- Możemy zrobić sobie maraton z durnymi filmami, albo coś.



-Czemu nie. Wszystko,tylko nie horrory. A zwłaszcza, z Tobą. -odparł. No cóż, co mu się dziwić. Oglądanie horrorów, samo w sobie, nie było takie złe. Ale jeśli miało to się odbyć z [Nazwisko], i to jeszcze w jej domu, to trzeba było się nad tym dwa razy zastanowić.



-Wiem, wiem. Spokojnie! Poza tym, to ty mnie wystraszyłeś, więc to twoja wina,że oberwałeś patelnią. - wyjaśniła z powagą. -Przez Ciebie, musiałam kupić nową! -po czym zaśmiała się. No, zbyt długo to ona, powagi utrzymać nie umiała. To znaczy, kiedy było trzeba, to potrafiła być poważna jak cholera. Ale przy chłopaku, nie musiała więc teraz po prostu śmiała się w głos. A on, on też, bo kto mu zabroni.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 07, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Milk Lovers (Kageyama Tobio x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz