Taehyung
Usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi, moje powieki zaczęły się niesamowicie ciężko otwierać.
W progu stała wysoka kobieta która na oko wyglądała na mniej niż 30 lat.
Podeszła do mnie i zaczęła sprawdzać coś w maszynach które stały obok mnie.Nie wiedziałem co się dzieje.
Gdzie ja jestem?
I gdzie jest do cholery Jungkook.Kobieta spojrzała na mnie i zaczęła zadawać mi pytania.
-Jak się czujesz?- Nie odpowiedziałem jej na żadne pytanie które poleciało w moja stronę.
Pielęgniarka wzięła duży wdech i gdy chciała już wyjść spytałem.
-Gdzie jest Jungkook?- Kobieta stała odwrócona odemnie, puściła klamke od drzwi którą trzymała i podeszła do mnie powolnym krokiem.
-Nie ma go -Gdy wypowiedziała te 3 słowa miałem mętlik w głowie, nie wiedziałem zupełnie co się stało.
Jak go nie ma, to gdzie on jest.
Spojrzałem na miejsce gdzie stała kobieta, ale jej już nie było, wyszła z pokoju.On by mi tego nie zrobił.
Nie opuścił by mnie z własnej woli.
Wyszedłem z pokoju bardzo powoli i ostrożnie.
Nie miałem siły żeby nawet wyjść z łóżka ale musiałem porozglądać się.
Może ta pielęgniarka kłamała a Jungkook może właśnie siedzi na korytarzu.Korytarz nie był długi, po lewej stronie rozciągała się ławka na której siedziała moja matka.
Czekaj co?!
Mama.
Podniosła głowę i spojrzała na mnie.
Uśmiechnęła się.
Wstała z ławki podeszła do mnie i zaczęła mnie tulić.
Odepchnołem ją i spytałem.
-Gdzie jest Jungkook?
-Nie wiem- odpowiedziała mi obojętnym głosem.
-Strasznie się o ciebie martwiłam, do takiego stopnia że skontaktowałam się z twoim ojcem.
-Dobra nie interesuje mnie to, chcę stąd wyjść- wszedłem z powrotem do pokoju i zacząłem szukać swoich rzeczy.
Moja matka wbiegła do pokoju i zaczęła coś mówić.
-Nie możesz opuścić szpitala, jeszcze nie jesteś na siłach.
-Przmknij się, od kiedy obchodzi cię moje zdrowie, miałaś to wszystko w dupie gdy piłaś codzień i leżałaś skacowana, to ja jak narazie ci pomagałem najwięcej, i tak ojciec cię nie ze chcę więc się nawet nie łódź.
Jestem pełnoletni i to ja będę decydować o swoim życiu , żałuję że szybciej nie wyniosłem się z tego domu, a teraz proszę cię wyjdź z mojego pokoju bo nie mam czasu na rozmowy z tobą.- Pokazała na mnie palcem i powiedziała.
-Jeszcze tego pożałujesz- Zaśmiałem jej się prosto w twarz, a ona wyszła.Gdy ubrałem się w rzeczy które były w szafce, zabrałem wszystko co leżało mojego i wyszłem z sali.
Na korytarzu mojej matki już nie było na szczęście.Pielęgniarka ta co była wcześniej u mnie stała i rozmawiała z gościem który wyglądał jak lekarz.
Szybko podszedłem i powiedziałem.
-Możemy porozmawiać?
-Oczywiście chodzimy do mojego biura.
Kobieta spojrzała na mnie jakoś dziwnie.
A mężczyzna zaprowadził mnie do drzwi w którym było jego biuro.
Usiadłem na miejscu i zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu.-To o czym chciałeś porozmawiać?
-Czemu mam tutaj takie bandaże?- Gdy się przebierałem zauważyłem to i zacząłem się zastanawiać co tak na prawdę mi się stało że tu wylądowałem.
-Masz tam ślady po cięciu- O boże.
-A dlaczego ja nic nie pamiętam?
-To tylko kwestia czasu i powoli zaczniesz przypominać sobie co się stało.
-Aa no dobrze, i mam jeszcze jedno pytanie.Kto mnie tu przyniósł?
-To był młody chłopak, czarne włosy w twoim wzroście, a byś widział jaki hałas narobił w szpitalu. -Gdy to usłyszałem to ucieszyłem się, czyli był ze mną przez cały czas.
-A gdzie on teraz jest?
-Tego nie wiem, wypisał się sam i wyszedł.
-Jak się wypisał to mu też coś się stało?!
-Zemdlał- Zmartwiło mnie to.
-Ale to było tylko zmęczenie więc się nie martw.
-Dobrze dziękuję za wszystko, ja też bym chciał się wypisać.
-Jeżeli tego chcesz.
-Muszę znaleźć najważniejszą dla mnie osobę w moim życiu.Po załatwieniu wszystkiego w szpitalu wyszedłem z niego i powędrowałem na autobus.
Teraz będę musiał sobie sam radzić.
Pierwszą rzeczą jaką zrobię to znajdę Jungkooka, muszę go znaleźć...Nowy rozdział już jutro 19.01.2020

CZYTASZ
You are everything to me ~taekook
FanfictionTaehyung- 18 latek który ma za sobą trudne dzieciństwo i matkę która jest alkocholiczką. Chłopak postanawia wyjść z domu właśnie przez matkę. Nie wie co go spotka po drodze.