Leżę tu w ciemności
Myślę o przeszłości
Życie było miłe
I nie tak zawiłe***
Misio ranę ma na łapce
Mama grzebie w swojej szafce
Zaraz nitką go uleczy
Zbiorę dla niej bukiet mleczy***
Gdy latawiec nie chce latać
Pewnie trzeba go załatać
Prędko biegnę z nim do taty
I wnet będzie znów skrzydlaty***
Jejciu, nie wiem jak to zrobić
Całą noc będę się głowić
Te zadania są za trudne
A w dodatku jeszcze nudne!***
Leżę, patrzę w ciemność
Widzę teraźniejszość
Ten mrok mnie pochłania
Myśli wnet omamia***
Kim jest mama? Lub kim była?
W nocy chyba mi się śniła
Nie pamiętam tej kobiety
Tylko.. "niestety" czy "stety"?***
Nie trzeba mi już latawca
Potrzebny raczej "wybawca"
Inaczej w koszu się znajdzie
Nikt więcej go nie odnajdzie***
Przecież miało być tak fajnie
A uczucia skrywam tajnie
Jest mi smutno, coś mnie martwi
Życia mi to nie ułatwi***
~ Kokoro