Kenan:
Minęło pół roku. Aż ciężko uwierzyć, że już tak długo nie ma Neila i Larissy. Ten czas bardzo szybko minął. Brakuje mi ich. Mam nadzieje, że wszystko się tam dobrze u nich układa i niedługo wrócą. Swoją drogą trening z dziećmi idzie w najlepsze. Bardzo się z nimi zżyłem i jestem pewien, że złapie mnie smutek, kiedy przyjdzie mi się z nimi rozstać. Niestety taka jest kolej rzeczy. U nas w schronie wszystko idzie po staremu. Miłość Marcusa i Louisy kwitnie, Logan dalej nie wyznał swoich uczuć Monice i zaczynam już myśleć, że się tego nie doczekam. Savanna wróciła do pełni sił. Nie musi już być obserowowana, a po ugryzieniu została tylko mała blizna. Mimo wszystko Leon dalej bardzo się o nią troszczy. Razem z Nadią założyliśmy się, kiedy się jej oświadczy. Ja twierdze, że to jeszcze trochę potrwa, a rosjanka dała im dwa miesiące. Muszę przyznać, że z wielką chęcią pobawiłbym się na weselu. Pora wrócić do obecnej sytuacja, a teraz znajduje się w sali treningowej ze swoją tymczasową grupą. Dzieciaki siłują się ze sobą, a ja je obserwuje. Czasami mam wrażenie, że mnie nie potrzebują.
- Cześć Kenan. - usłyszałem.
Odwiedziała nas Malia, ale nie jest sama. Towarzyszy jej pewna dziewczyna. Wygląda na 14 lat. Ma rude włosy sięgające do łopatek i niebieskie oczy. Jest średniego wzrostu i ma na sobie sportowe ciuchy.
- Cześć Malia. - witam się.
- Cześć Kenan. - odzywa się nieznajoma.
- Hej. - odpowiadam zdziwiony marszcząc lekko brwi.
Może ją kiedyś spotkałem? Próbuje sobie przypomnieć, ale nic z tego.
- To jest Abigail. - wskazała Malia zerkając na dziewczyne. - Dołączy do twojej grupy. - dodaje pewnie.
- Zaraz, zaraz. Jak to dołączy? - zatrzymuje ją.
- Miałam z Neilem taką umowę, że jeśli jakiś podopieczny moim zdaniem jest bardzo dobry i ma potencjał przenosze go do grupy Neila. - tłumaczy.
- Ustaliłaś to z Neilem, a teraz go tutaj nie ma. Jak wróci to z nim pogadaj. Ja nie mam zamiaru mieszać w składach. Na dodatek nie moich. - mówię.
- Neil zna Abigail. - oznajmia. - Poza tym trzeba dodać nową osobę, aby wniosła więcej energii, świeżości i siły do grupy. - dodaje stanowczo.
- Poczekajmy na Neila. Ja jestem tutaj tylko w zastępstwie i wole nic nie zmieniać. - zaznaczam.
- Mogę cię zapewnić, że Neil nie będzie miał nic przeciwko. - mówi. - W razie czego biore wszystko na siebie. - wskazała na swoją sylwetke.
- Rozumiem to wszystko, ale wole poczekać na niego. - zostaję na swoim.
- Uparty jesteś. - wtrąca z uśmiechem Abigail.
Wzruszam ramionami na jej słowa. Źle, że wole nie podejmować decyzje za Neila? Najlepiej będzie jak poczekamy na niego i to on zdecyduje, ale widzę, że Malia nie chcę czekać.
- Nie wiadomo, kiedy Neil wróci, a ja muszę mieć nowe miejsca dla dzieci w mojej grupie. - mówi lekko poirytowana Malia. - A dobrze zdajesz sobie sprawę, że dzieci jest bardzo dużo, a nauczycieli wręcz przeciwnie. - stwierdza.
Ma racje. Z tym mamy nie lada wyzwanie. W sumie to mogę ją przyjąć na blisko nieokreślony czas, a potem Neil zdecyduje, czy zostaje, czy nie.
- A wy co o tym myślicie? - pytam dzieci.
- Mi pasuje. - odpowiada Missy.
- Co potrafisz? - wtrąca Safal patrząc surowym wzrokiem na Abigail.
CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo Dragon
FantasyTrzecia część z serii Dzierżycielka Diablo. On został pokonany. Larissa musi zmierzyć się z kolejnym zadaniem. Tym razem nie jest sama. Wraz z resztą chcę wrócić do swych towarzyszy. Jednak na tle ich przygody czai się mrok i cierpienie... Czy Dzier...