Powoli otworzyłaś oczy. Znajdowałaś się w ciemnym pomieszczeniu. Siedziałaś na twardym, drewnianym krześle. Głowa pękała ci z bólu. Chciałaś ją dotknąć, ale nie mogłaś przez... Sznury?
Zmarszczyłaś brwi i odwróciłaś głowę w drugą stronę. Lekko rozchyliłaś usta ze zdziwienia gdy ujrzałaś sylwetkę człowieka w ciemnej bluzie.-Z-Zack... Dziękuję Ci za uratowanie dziewictwa, ale... Rozwiąż mnie. Okej?
Osoba odwróciła się do ciebie. To nie był Foster. Wykrzywiłaś twarz w wyrazie zaskoczenia.
-A więc jesteś dziewicą? Tak? Nie mam na imię Zack, ani cię nie rozwiąże... Bo no cóż... Nie mam na to ochoty.
Kpiąco się do ciebie uśmiechnął. Miał krwisto czerwone włosy średniej długości i błękitne tęczówki... Podobne do twoich, ale w jego oczach widać było chciwość i determinację.
-Skoro nie masz zamiaru mnie rozwiązać... To co zamierzasz zrobić? I czemu mnie uratowałeś?
-Jeśli Ci się podobało to nie trzeba było go gryźć...
Zdrętwiałaś
-Ni-Nie o to chodzi... Po prostu...
-Rany, ale ty jesteś irytująca!
-Co?
Zdziwiłaś się.
-Zadajesz banalne pytania. Myślałem, że będę mógł przynajmniej z kimś pogadać przed wizytą doktorka, a tu dupa.
Doktorka... Dickens?!
-Jak to doktorka?! On ci kazał mnie związać?! Gdzie on jest?!
Rudy szybko wstał z krzesła i zaczął machać rękami.
-Hola Hola Hola. Wyluzuj okey? Nie wiedziałem, że lubisz klimaty doktorka i... Jego samego. To dość... Dziwne.
-Nie... Przecież Danny nie ma żadnych klimatów...
Rudy zaczął się śmiać.
-Kto? Danny? Mylisz wszystkich ze wszystkimi. No ale jak tak bardzo chcesz spotkać doktorka...
W gardle miałaś gulę.
Nie Danny?!Podszedł do ciebie i zaczął powoli rozwiązywać.
Szybko! Znajdź coś ostrego!
Błądziłaś wzrokiem po całym pokoju.
Zatrzymałaś się na szklanej butelce po piwie.To jest to!
Gdy chłopak cię rozwiązał, szybko wstałaś i podbiegłaś do butelki. Roztrzaskałaś ją, raniąc sobie przy tym rękę i wymierzyłaś szkłem w stronę rudego.
-Rany! Co z tobą jest nie tak?!
-Nie podchodź! Nawet nie próbuj!
-Bo mnie zadźgasz? Tch... Wątpliwe.
Jego nagła zmiana cię zaskoczyła. Przed chwilą jego oczy były wielkie z przerażenia, a ręce uniesione. Teraz- dłonie skrzyżowane, a wzrok kpiący.
Poczułaś zimną rzecz przyciśniętą do skroni - pistolet. Zaczęłaś się trząść. Wargi ci drżały, a z ciała cieknął zimny pot.
-Zraniłaś sobie dłoń... Odłóż ten kawałek szkła.
Nie zastanawiałaś się nad tym co robisz. Rzuciłaś narzędzie obrony i dalej patrzyłaś przerażonym wzrokiem na krwistoczerwono włosego chłopaka.
Kątem oko zobaczyłaś jak palec potencjalnego zabójcy, zbiera krew z twojej dłoni.
Usłyszałaś mlaśnięcie.-Rzeczywiście tak jak mówiłeś... Kwaśna.
Rudy się uśmiechnął.
Poczułaś łzy na swoich policzkach, a może to była krew spod przepaski?
Za dużo emocji....
Za dużo godzin bez jedzenia i picia...
Za dużo...Zemdlałaś.
Gdy otworzyłaś oczy, znajdowałaś się w pokoju w wściekle różowym kolorze.
Przed tobą stała kobieta w stroju biznes women. Miała krótkie blond włosy z różowymi końcówkami.
Usłyszałaś ciche kroki za sobą. Odwróciłaś się.
Była tam młoda dziewczyna z długimi blond włosami, które zasłaniały jej twarz. W ręce trzymała pistolet. Nagle poczułaś, że dziewczynka jest dla ciebie kimś ważnym, że musisz ją bronić.
Przeraziłaś się. Chciałaś do niej podbiec i wyrwać przedmiot. Nagle odezwała się kobieta:-Na co czekasz? Suko... Zabij mnie.
Nie widziały cię.
CZYTASZ
Ocean Eyes Height (Daniel Dickens X Reader) | Satsuriku No Tenshi |
Fanfic-Wiesz...opowiem Ci historię o tym jak szukałem oczu tak pustych jak MOJEJ matki. Znalazłem je... Ale niedługo potem umarłem. Zabawne prawda? 22.06.2019 🌼 13 #Satsurikunotenshi 22.06.2019 🌼 23 #psycholog 03.07.2019 🌼 17 #psycholog 27.07.2019 🌼 0...