┌(^O^)┘Rozdział 2└(^O^)┐

311 14 1
                                    

Pov.Asia

Jak zawsze rano wstałam koło 6:45 i zaczęłam się szykować do pracy. Kończyłam właśnie jeść śniadanie gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi aby je otworzyć.

-Dawid czego ty chcesz znowu!?- zapytałam gdy po otwarciu drzwi zobaczyłam mojego byłego chłopaka.

-Chce porozmawiać- powiedział.

-Jeśli chcesz porozmawiać o nas to nie masz po co się odzywać- powiedziałam.

-Wróć do mnie- rzekł.

-Nie!- warknęłam.

Dawid gwałtownie zbliżył się do mnie i przyłożył mi do twarzy jakąś chustę, po której natychmiast zaczęłam się robić senna. Co się działo potem nie pamiętam....

Pov.Szymon

Od końca odprawy minęło pół godziny a Aśki dalej nie było w pracy. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do niej jednak nie odebrała.  Zaczynałem się martwić. Chwilę potem poszłem do Jacka.

-Jacek?- zacząłem.

-O co chodzi?- zapytał.

-Aśki dalej nie ma. Próbowałem się do niej dodzwonić ale na marne- powiedziałem- Mam złe przeczucia, że ktoś jej coś zrobił- dodałem.

-Myślisz, że ktoś ją uprowadził?- zapytał Jacek na co ja twierdząco pokiwałem głową- Masz kogoś konkretnego na myśli?

-Nie jestem pewny ale to mógł być Dawid jej były- powiedziałem.

-Dlaczego tak myślisz? -zapytał.

-Od pewnego czasu chodzi cały czas za Aśką i błaga ją żeby do niego wróciła ale ona nie chce tego zrobić- wyjaśniłem kładąc nacisk na słowa "nie chce".

-Na pewno sam nie mógł działać- rzekł dyżurny po chwili namysłu.

-Pewnie ma jakichś wspólników.

Usiadłem na krześle przed Jackiem i wciąż myślałem o Aśce. Po kilkunastu minutach dyżurnemu udało się namierzyć telefon Aśki.

-Leć po Krzyśka, Mikołaja i Wojtka. Pojedziecie na 2 radiowozy- powiedział Jacek- Wyśle wam sms'em adres i dogadacie się. W razie czego dajcie znać a wyśle wsparcie.

-Dobra- odparłem i ruszyłem po chłopaków.

Kilka minut potem dostałem sms'a od Jacka.

-Krzysiek daj znać chłopakom gdzie mają jechać- powiedziałem i podałem mu telefon z adresem a bardziej miejscem, gdzie mogła być Aśka.

-07 do 08- zaczął Zapała.

-Zgłaszam 08. Gdzie mamy jechać?- odpowiedział pytaniem Wojtek.

-Kojarzycie tą starą, walącą się ruderę niedaleko Parku Malkowskiego? (podałam byle co xd~dopis od autorki)- zapytał Krzysiek.

-Tak jasne- odparł Niedźwiecki.

-Podjedziecie od tyłu- rzekł Krzysiek- Na nasz sygnał wchodzicie.

-Zrozumiałem, bez odbioru.

20 minut potem byliśmy na miejscu. Po cichu zakradliśmy się pod okna.

-Widzisz coś?- zapytałem cicho Krzyśka, który zerkał przez okno.

-Ktoś tam jest ale ciężko stwierdzić kto, chwila....- przerwał- Jest Aśka przywiązana do krzesła i chyba jest nieprzytomna i wokół niej chodzi jakiś facet.

Policjantki i PolicjanciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz