Owinięta ręcznikiem podeszłam do lustra. Przejechałam ręką, aby usunąć z niego parę od gorącej wody. Po chwili mogłam już zobaczyć moją twarz.
Nigdy nie uważałam się za ideał piękna. Ale cóż, nie mam być idealna, tylko zajebista. Żart. Tak na poważnie, to lubiłam swoją twarz. Duże ciemne oczy znajdowały się tuż pod delikatnymi brwiami. Duże usta też idealnie się wpasowywały. Nos mógłby być nieco mniejszy.
Westchnęłam ciężko. Jeszcze dwa dni wcześnie przytulałam się do Gareda w magazynku woźnego, a nagle znalazłam się w domu gangsterów.
- Lisa? - męski głos rozległ się za drzwiami łazienki - Wszystko w porządku?
Przełknęłam ślinę. Nie, nic nie było w porządku - Gared zdradził moje zaufanie i perfidnie mnie wykorzystał, zostawiłam całe swoje życie i mieszkam w domu z przestępcami.
- Wszystko okej - odpowiedziałam szybko. Nie wiedziałam, kto stoi za drzwiami.
Nagle drzwi się otworzyły, a do zaparowanego pokoju wszedł Jin. Gdy zobaczył, że stoję w samym ręczniku zaśmiał się cicho.
- Nie wyparowywuj mi tak do łazienki - zaśmiała się także dziewczyna - A co, gdybym była goła?
- Nie wiem - odpowiedział z rozbawieniem Jin - Musiałem się upewnić, że wszystko w porządku. Wydawało mi się, że płakałaś.
Słodziak. Słyszał, jak płakałam pod prysznicem i przyleciał sprawdzić, czy wszystko w porządku.
- Wszystko okej - wymamrotałam odwracając się od niego. Znów spojrzałam w lustro.
- Lisa - zaczął znów Jin podchodząc do mnie - Jeśli coś się dzieje...
- Nic się nie dzieje - odpowiedziałam niemrawo - Wyjdź proszę, bo muszę się ubrać.
- Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć - powiedział posyłając jej krótki uśmiech i wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Westchnęłam ciężko. Chwyciłam za czystą bieliznę i szybko założyłam ją na siebie. Następnie wsunęłam się w jeansy i bluzę.Chwyciłam za suszarkę do włosów i podłączyła ją do prądu. Powoli zaczęłam suszyć długie brązowe włosy. Były tak długie, że niemal sięgały mojego pasa. Przypomniało mi znów, jak Gared uwielbiał ich dotykać. Przynajmniej mówił, że uwielbia, bo okazało się, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochał.
- Przeklęte włosy - mruknęłam siebie kończąc suszenie ich - Przeklęte, przeklęte. Będą mi przypominać o tym dupku!!
Rzuciłam suszarką w umywalkę. Chyba się złamała.
- Lisa, wszystko okej? - usłyszałam zza ściany. Ugh, Jin mieszka po drugiej stornie, czyli rzeczywiście wszystko słyszy.
Jednak nie dostał odpowiedzi.
- Nożyczki - mruknęłam do siebie wpadając na pomysł, który wydawał mi się genialny - Gdzie są jakieś nożyczki.
Od razu wpadła mi do głowy kuchnia. Jin na pewno trzymał tam jakieś nożyce, więc rzuciłam się w kierunku drzwi, a następnie poleciałam schodami na dół.
- Oh, cześć Lisa - przywitał mnie Hoseok.
- Coś się stało? - spytał Jimin podnosząc wzrok znad telefonu - Miotasz się jak koczkodan w klatce.
- Koczko co? - spytałam zatrzymując się na chwilę - Nie. Nożyczki.
- Druga szuflada od góry - poinformował ją wchodzący do pomieszczenia Suga - Po co ci one? Chyba nie zamierzasz nas wszystkich nimi poćwiartować.
- Po to - rzuciłam tekst i szarpnęłam wściekła za uchwyt szuflady. Chwyciłam nożyczki w prawą rękę i powiedziałam - Powinnam zrobić to już dawno temu.
Ciach. Ciach. Ciach. Długie włosy spadały na kafelkową podłogę wielkimi kosmykami.
- Lisa! - krzyknął Jin wchodząc do kuchni - Co ty robisz?!
- Pozbywam się Gareda - wysyczałam i cięłam dalej - No, to który potrafi farbować włosy?- Wyglądasz zupełnie inaczej - oświadczył Tae przekrzywiając głowę, aby lepiej mi się przyjrzeć - Jak nie ty.
- Potrzebowałam takiej zmiany - odezwałam się stając przed lustrem - Musiałam pozbyć się Gareda z moich włosów.
- Ale żeby od razu robić sobie grzywkę? - mruknął - I obcinać je aż do łopatek?
- I farbować je na szaro? - dodał swoje 5 groszy Jin i zaśmiał się - Wyglądasz super.
- Wiem - uśmiechnęłam się do nich odwracając się od lustra. Chłopcy zaśmiali się szczerze na moją odpowiedź i wyszliśmy z łazienki.
- Co zamierzasz teraz zrobić? - spytał Jin siadając obok mnie na łóżku. Po drugiej stornie usiadł Taehyung uważnie słuchając swojego hyunga.
- Zacząć z wami współpracować, aby zniszczyć WOOSA i jednocześnie życie Gareda - odpowiedziałam z pewnością siebie i cieniem uśmiechu na twarzy.
CZYTASZ
Blood, sweat and tears | Jeon Jungkook
FanfictionMoja krew, pot i łzy, Mój ostatni taniec Zabierz to wszystko Moja krew, pot i łzy Mój lodowaty oddech Zabierz to wszystko Moja krew, pot i łzy Nie mogłam nic na to poradzić. Mimo, że tak bardzo starałam się go nienawidzić. Mimo tych wszystkich stara...