Protection | Shin Soukoku

1.4K 95 23
                                    

Czuł, że coś było nie tak.

Nakajima nie odbierał od niego telefonów. Biorąc pod uwagę czas na spakowanie się, oraz dojście do ich mieszkania, powinien być tam już około czterdzieści minut temu. Jednak po Atsushim nie było ani widu, ani słychu. Oczywiście, Akutagawa wiedział, że mogli zatrzymać go dłużej w Agencji, jednak w takich wypadkach białowłosy zawsze wysyłał chociaż głupiego SMSa, czasami nawet wymykał się na chwilę i dzwonił. Nigdy nie chciał, by Ryunosuke się martwił. Chociaż czarnowłosy nigdy tego przecież nie robił. Bo niby dlaczego miałby obawiać się, że coś stało się jego chłopakowi? To nie w jego stylu.

To właśnie próbował wmówić sobie i innym. Prawda jednak była taka, że za każdym razem gdy Atsushi spóźniał się lub nie odbierał telefonów, martwił się. W głębi serca nie chciał, by coś mu się stało, przecież był jego partnerem. Wbrew pozorom, mafiozo potrafił być miły i czuły, musiał tego po prostu chcieć. A to, że takich sytuacji było naprawdę niewiele, cóż, można by wyjaśnić tym, że nie tak przywykł się zachowywać. W jego świecie, takie postępowanie w większości wypadków mogło tylko zaszkodzić. W Mafii nie było miejsca na głębsze uczucia, dlatego też większość starała się ją oddzielić od swojego życia codziennego. Akutagawa również.

Zerwał się z miejsca którym była kanapa w ich salonie, a następnie chwycił swój nieodłączny, czarny płaszcz. Przeczucie niezbyt często go zawodziło, więc praktycznie zawsze temu ufał. A teraz to dziwne uczucie podpowiadało mu, że jednej z niewielu bliskich mu osób działa się krzywda, a czegoś takiego Ryunosuke nie mógł zignorować. 

Drzwi zamknęły się za nim z hukiem. Nawet nie fatygował się żeby je zakluczyć - gdyby ktoś nieproszony spróbowałby się chociaż przejść po ich mieszkaniu, błagałby później o jak najszybszą śmierć. Do domu w którym mieszkał Akutagawa nie wchodzi się bez pukania, pomijając fakt, że nikogo by nie wpuścił, bo nikt nie wie gdzie mieszka. Czarnowłosy nie powiedział nawet Gin, chociaż trudno mu ukrywać niektóre fakty przed własną siostrą. Sądził, że nie była gotowa by dowiedzieć się o jego związku z kimś, kto pracował dla wroga.

Wręcz zbiegł po klatce schodowej, zwolnił jednak gdy otworzył drzwi na zewnątrz i zaczął czuć owiewający go zimny wiatr. Nie powinien przejmować się aż tak, przecież Atsushi również był Uzdolnionym, a nie pierwszym lepszym dzieciakiem który nie potrafił się obronić. Coś jednak podpowiadało mafiozie, że było źle i z każdą minutą coraz to bardziej się pogarszało. 

Ryunosuke zaczął iść drogą, którą zawsze pokonywał Nakajima gdy z ich wspólnego mieszkania, szedł do Agencji. Zawsze w tę i z powrotem chodził tą samą ścieżką, którą obrał sobie dzień po przeprowadzce. Nigdy nie zbaczał z kursu, chyba, że po drodze był jakiś wypadek czy cokolwiek, co uniemożliwiałoby przejście. Tego dnia jednak, o niczym takim nie było mowy, więc niemożliwe było to, że tygrysołak zboczył z kursu.

Akutagawa był już niebezpiecznie blisko Agencji, a po Atsushim dalej nie było śladu. Naprawdę nie chciał się zapuszczać dalej, bo gdyby ktoś z wyżej wymienionej organizacji by go zauważył mogłoby być niezbyt ciekawie, jednakże gdyby była taka potrzeba, nie zawahałby się. Musiałby wymyślić jakąś wymówkę, ale i tak by poszedł. 

Szczęście w nieszczęściu, że jego uwagę przykuła na pierwszy rzut oka niezbyt interesująca, ślepa uliczka. Nie wyróżniała się niczym, ba, wręcz odpychała swoim wyglądem. Wszędzie panowała ciemność, zdawało się, że promyki zachodzącego słońca ledwie stykały się z tamtym miejscem. Widać było, że, swoją drogą obdrapane, ściany nie były malowane od kilku lub nawet więcej lat, a większość ludzi wolała się tam nie zapuszczać. Jednak żadne z powyższych rzeczy nie zniechęciły Akutagawy który już kierował się w tamtą stronę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 22, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bungou Stray Dogs | OneshotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz