Rozdział 2

363 13 2
                                    

-Obłoczna Łapo, jesteś tu?-miauknął Ogniste Serce rozglądając się po legowisku uczniów. Był tam tylko jeden uczeń. Czarno-biały uczeń Długiego Ogona zawny Prędką Łapą.-Prędka Łapo, widziałeś gdzieś Obłoczną Łapę?

-Długi Ogon zabrał go na patrol-mruknął uczeń nawet nie patrząc na starszego kota.

-To chodzi ze mną-miauknął Ognuste Serce-potraktuj to jako próbny sprawdzian-dodał po chwili, a kocurek podniósł czarno-białą głowę, a w jasnych oczach widać było podekscytowananie. Szybko wstał i kilka razy polizał swoje futro by pozbyć się resztek mchu.

Zastępca waraz z przyszłym wojownikiem podeszli do dwójki czekających już na nich kotów.

-A gdzie jest Obłoczna Łapa?-spytał długowłosy Biała Burza.

-Długi Ogon go wziął- miauknął spokojnie Ogniste Serce.-Jasna Łapo, Prędka Łapo, potraktujcie to jako sprawdzian, chcem zobaczyć wasze umiejętności-

Uczniowie pokiwali głowami i poszli za wojownikami.

Koty wyszły z obozu i skierowały się w strone Sowiego Drzewa. Dwójka młodziaków gdy tylko się dowiedziała gdzie idą, za zgaodą obu kotów pobiegły do przodu.
Dwójka wojowników spokojnie truchtała za uczniami.

***

Prędka Łapa skradał się w strone królika. Białe stworzenie spokojnie jadło trawę. Uczeń już miał skoczyć na nie, kiedy po lesie rozniósł się krzyk.

-Pomocy!- Prędka Łapa rozpoznał krzyk Jasnej Łapy i szybko pobiegł w jej kierunku. Na miejscu zobaczył uczennice, która walczyła z psami. Prędko odbił się na tylnych łapach i skoczył na grzbiet jednej z besti.

Kocur drapał grzbiet większemu zwierzęciu. Po krótkiej chwili dostrzegł jak dwójka straszych kotów zajeła się innymi psami. Ogniste Serce zawzięcie ranił pysk jednej z besti, a ta uciekła raniąc zastępce. Prędką Łape z grzbietu stworzenia zrzucił inny krwiorzerczy pies odrzucając go na drzewo, by po chwili doskoczyć drapiąc uczenia.

Czarno-biały uczeń zanim zemdlał usłyszał okrzyk bojowy.

***

Rozzażona Skóra zajmowała się rannymi. Jasna Łapa miała mocno zadrapaną część pyska, a Prędka Łapa miał wiele ran na ciele, z nimi było najgorzej. Zastępca choć zemdlał  miał tylko kilka ran, a starcił przytomność przez silne uderzenie w drzewo.

Długi Ogon wraz z Brązowym Pyskiem, Paprociowym Futrem, Zakurzoną Skórą i Obłoczną Łapą mieli się bardzo dobrze, zaledwie kilka ran.
Trochę gorzej było z Białą Burzą, miał mocno naderwane prawe ucho i kilkanaście ran na ciele.

Skończyła późnią nocą, ostatni raz sprawdziła stan najbardziej rannych i położyła się spać.

***

Biała Burza podszedł do przywódczyni klanu.
-Błękitna Gwiazdo-miauknął.

-Tak, Biała Burzo?-spytała starsza kocica.

-Potrzebujemy wojowników te psy są niebezpieczne-miauknął wojownik- Jasna Łapa i Prędka Łapa są gotowi wystarczy, że przeżyją, a Śnieżek ma już pięć księżycy-

-Pomśle nad tym-mrukneła Błękitna Gwiazda i wstał z ziemi, by udać się do legowiska.

***

Biały kociak otworzył błękitne oczy i zobaczył gwiedzistą polane. Przed nim siedziały dwa koty, których nieznał.

-Witaj Śnieżeku-miauknął pierwszy z nich, kocur o złocistym futrze. Śnieżek zdziwił się że słyszy.

-C-zy j-a um-rł-m?-spytał mały kociak.

-Nie kociaku-szkyletowa kotka uśmiechneła się życzliwie.-Od jutra, zwany będziesz Śnieżną Łapą, a twym mentorem będzie Paprociowe Futro-

-Czyli zostane uczniem?-kociakowi zaświeciły się oczy.

-Tak-Odpowiedział kocur.- Krew zabarwi śnieg, a lew zabije tygrysa-doda i dotknął nosem czoła kociaka, a ten się obudził.

511 słów
No i mamy pierwszy rozdział i odrazu mówie- tak Prędki przeżyje mam już nawet dla niego dwie propozycje imienia wojownika

Wojownicy Głuchy WojownikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz