[15]

842 34 22
                                    

4:00

Jesteśmy już na lotnisku, właśnie wsiadamy do samolotu, mam miejsce obok okna, uwielbiam patrzeć na chmury.

Obok mnie siedzi Borys i Mati, więc jest super.

- Stresujesz się? - Zapytał Borys.

- Nie, dlaczego miałabym się stresować?

- Spędzimy ze sobą równe 10 dni, ja się trochę boję, że zrobię coś głupiego.

Odwróciłam głowę w stronę okienka i obserwowałam chmury, podróż zajmie jakieś 2 godziny więc jest dobrze.

Borys zasnął na moim ramieniu, Mateusz spojrzał na mnie jakby chciał nas zabić wręcz.

6:34

Obudziłam Borysa, jesteśmy już na miejscu.

- Sorki, źle znoszę takie podróże - Powiedział Borys.

- Luzik, nie było tak źle.

- Oo, czyli mogę być z tobą w pokoju?

- Jasne, że - zrobiłam przerwę - Nie.

- No weeź, czemu?

- Jestem w pokoju z Matim, już mu obiecałam.

- Ja z nim pogadam, poczekaj - Uśmiechnął się sarkastycznie.

-  Borys przestań! Nie pogadasz z nim - Złapałam go za rękę.

- Aaa, no dobrze, przekonałaś mnie.

Ruszyliśmy do hotelu.

- Dobra, to jak dzielimy pokoje? Są dwu osobowe.

- Ja będę z Weroniką - krzyknął Borys.
- Ja z Sebastianem mogę być - Powiedział Blacha.

- Więc ja będę z Quebo a Janek ze szpakiem, git?

- Oczywiście - Uśmiechnął się Janek.

Zabraliśmy klucze i poszliśmy do pokoi, o 8 mamy śniadanie.

7:43

- Booorys, zostaw ten telefon w końcu, ileż można.

- A co mam innego robić?

- Możemy wyjść na dwór na przykład, jest śliczna pogoda, mamy jakieś 100 metrów do morza.

- To czekaj, przebiorę koszulkę i możemy iść, no problem.

- Teraz to ty sobie możesz, za 15 minut mamy kolację - Udawałam obrażoną.

- Mamy 10 dni, zdążymy jeszcze pójść pochodzić, pozwiedzać, poskakać z bungee.

- Co? Jakiego bungee? Boli cię coś?

- Ja sobie skoczę, nad morzem jest taka możliwość więc czemu nie.

- Nie pozwalam ci, nigdy w życiu.

- Zobaczymy, zobaczymy

Jak on mnie denerwuje, jejku.

Zjedliśmy śniadanie wszyscy razem, była fajna atmosfera, jakbyśmy się znali od lat.

12:00

Idziemy nad morze, powiedziałam Białasowi żeby zajmował czymś Borysa, chciałam spędzić czas z innymi, nie tylko z nim.

- Widzę jak na niego patrzysz, przyznaj się, że nadal go kochasz - Powiedział Janek.

- Ja tak, ale wątpię, że on chciałby ze mną być po tym co zrobiłam.

- Borys cholernie chciałby z tobą być, nie widzisz tego? Zabił by za ciebie.

Może mówił prawdę.

Chłopcy zaraz wskakują do wody, ja pewnie będę się tylko przyglądać, nie wzięłam stroju więc trudno by było się kąpać.

- Idziesz Werka? - Zapytał Borys.

- Nie, ja popatrzę.

- Aj tam gadasz - Powiedział poczym wziął mnie na ręce.

- Borys nie!! Nie mam nic na przebranie!! Zostaw!!

Wszyscy pozostali się śmiali.

- No to hops!

I wtedy wrzucił mnie do wody, zapomniałam mu powiedzieć, że nie umiem pływać a zaprowadził mnie tam, gdzie było dość głęboko, zachłysnęłam się wodą i zaczęłam panikować.

- Jezu Werka! - Borys wyciągnął mnie szybko z wody.

- Dlaczego nie powiedziałaś mi, że nie potrafisz pływać?

- Zostaw ją kurwa, mogła się utopić, myślisz czasami co robisz?! - Mati był straszliwie zdenerwowany na Borysa.

- Ja, ja nie chciałem jej nic zrobić, przepraszam Weronika - poszedł w nieznaną nikomu drogę.

Wszyscy wokół mnie byli w szoku, Patryk dał mi swój ręcznik i wróciliśmy do hotelu.

Co za pojebany dzień..

Skarbie chcę cię na serio/ Bedoes ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz