Meteoryt.

255 23 7
                                    

(Z perspektywy Hannah)

Światło było coraz bardziej wyraźne i fioletowe. Spojrzałam w oczy Fudou, stały się bezduszne i straszne. Po prostu nie do opisania. Jego źrenice były jak szpilki, a oczy świeciły blaskiem światła.
-Fudou? Wszystko w porządku?
-Tak! A czemu miało by nie być?! -krzyknął.
-Uspokój się, Taro śpi..
-Jestem kurwa spokojny! A teraz mam sprawę do załatwienia!- krzyknął.
- Jaką?
- Nie interesuj się tak, bo kociej mordy dostaniesz! - krzyknął i wyszedł z domu.
Co się z nim dzieje? Przecież to nie mój Fudou... Wstałam i poszłam nakarmić Taro. Cały czas myślałam co zmieniło tak naszego Fudou. Czyżby to było to co ma na szyji czyli te fioletowe światło? Sama nie wiem, ale muszę się dowiedzieć...

(Z perspektywy Fudou)

Po wyjściu z domu udałem się na boisko Raimona, gdzie trenował Endou i Someoka. Podszedłem do nich.
-Czego tu szukasz? Guza? - krzyknął Someoka.
-Nie.. Chce aby Endou obronił jeden mój strzał!
- Dajesz! - Endou klasknął rękawicami i ustawił się.
Stanąłem z piłką, zagwizdałem i kopnąłem z całej siły. Piłka leciała teraz z pingwinami w stronę bramki. Uśmiechnąłem się.
-Królewski Pingwin numer 1 !
- Nie broń tego! - krzyknął w oddali Kidou.
- Nie broń! -krzyknął Someoka.
- Dam radę! Boska ręka! - krzyknął Endou.
Nie udało mu się obronić, krzyknął z bólu. Udałem, że mnie to interesuje i podbiegłem.
-Przepraszam. Szybko do lekarza!
Poszedłem z Endou do lekarza i jego kolegami. Po jakimś czasie okazało się, że ma skręcony nadgarstek.
-Gomen Endou, ja już lepiej pójdę...
Poszedłem z spuszczoną głową.
Po czasie szedłem normalnie z uśmiechem na twarzy. Wszedłem do domu, poszedłem do pokoju i usiadłem w nim.

(Z perspektywy Hannah)

Właśnie rozmawiałam przez telefon. "Tak rozumiem, tak, tak, dobra". Weszłam do pokoju i spojrzałam na Fudou gniewnie.
-Coś nie tak? - spytał obojętnie.
-Coś Ty zrobił Endou?!
-Yyy no więc nic... - odparł.
- Tak, sam się tak urządził...
-Nie twój interes... - dodał.
Czułam, że coś jest nie tak. Tylko co? Niech coś lub ktoś mnie oświeci...

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejną część w środę.
Adik. Karolak.

|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz