Mam na imię Roksana mam 16 lat właśnie przeprowadziłam się z rodzicami do Los Angeles. Pomimo tego że mogę decydować o sobie stwierdziłam że i tak nie mam po co się kłócić. Mieszkam w ogromnym domu mój tata to szycha ale czy tak naprawdę wszystko mam? Nie ja nie mam nic, jestem SAMA. Tak sama nie mam przyjaciół moja rodzina to moja rodzina ale tata zajmuje się biznesem a matka cały czas jest przy nim więc tak naprawdę to jestem zawsze sama. Moją najlepszą przyjaciółką jest moja sprzątaczka Maria zawsze wie co powiedzieć I co mi doradzić, do szkoły nigdy nie chodziłam bo po co jak mogę mieć lekcje w domu, Tak mi tata mówił. Obiady jem sama, śniadania sama, kolację od czasu do czasu zdarza nam się razem zjeść.
Mam ciemne kasztanowe włosy i ciemne oczy wpadające w czerń. Mój wzrost to 165 cm i jestem dość drobna.
Po dzisiejszym śniadaniu postanowiłam przejść się po okolicy z mojej małej willi wzięłam tylko telefon i poszłam wzdłuż drogi która doprowadziła mnie do centrum miasta nie wiedziałam że nawet tak blisko tego jestem usiadłam na fontannie w parku. I wtedy zobaczyłam że ktoś siada obok to znaczy trochę dalej niż ja, był to chłopak w mniej więcej moim wieku. Miał słuchawki na uszach jego ciemne włosy opadły na czoło jego brązowe oczy wydawały się smutne i puste. Usta za to miał w kolorze malinowym jego cera była jasna.
Popatrzyłam na niego swoimi ciemnymi oczami i w tym momencie zauważyłam że patrzył w moje oczy. Uśmiechnęłam się do niego lekko a on odwzajemnia uśmiech patrzyliśmy jeszcze chwilę na siebie i wtedy chłopak przysunął się do mnie po brzegu fontanny.
- hej- powiedział swoim nieziemskim głosem
-hej- odrzekła lekko zestresowana
-nie widziałem cię jeszcze tu a ten park znam jak własną kieszeń i ludzi którzy tu przychodzą. - powiedział
- niedawno się tu wprowadziłam
- A to w takim razie wszystko wyjaśnia. - wtedy zobaczyłam wiadomość od mojej opiekunki i sprzątaczki że mam być w domu.
-wybacz mi ale muszę już iść - wstałam i zaczęłam iść w kierunku wyjścia z parku
- spotkajmy się to jutro o 15:00! - krzyknął do mnie chłopak a ja się wróciłam i uśmiechnęłam do niego i odkrzyknełam
-napewno będę!
Poszłam do domu z uśmiechem na twarzy. To było mega miłe spotkanie nawet nie wiem jak ma na imię. Ale wiedziałam że muszę wracać do domu. Gdy tylko weszłam przez próg usłyszałam głos mojej mamy która zaczęła do mnie krzyczeć.
- gdzie ty byłaś dziecko czy nie powinnaś nam powiedzieć wcześniej jak gdzieś wychodzisz?!
- A czy wy kiedykolwiek w ogóle jesteście w domu żebym mogła wam o czymkolwiek powiedzieć?
- tak nawet dzisiaj zaplanowałam dla nas po południe w galerii
- co to to nie nie mam zamiaru z tobą iść do galerii wolę sama iść na zakupy niż z tobą.
- jak ty się do mnie młoda damo wyrażasz jestem twoją matką a nie koleżanką
- a mam w ogóle jakieś koleżanki żeby się do nich tak odnosić? - teraz jej powiedziałam jestem z siebie dumna
- idź do siebie do pokoju! - Krzyknęła na mnie
- a krzycz sobie I tak ciebie jutro nie będzie znowu cały dzień! - poszłam do swojego pokoju gdzie Zamknęłam drzwi na klucz usiadłam na łóżku i otworzyłam swojego laptopa postanowiłam sobie coś po przeglądać w internecie
CZYTASZ
Nie Zostawiaj Mnie /L.D. [zakończone]
FanfictionPoznanie jednej osoby może tak naprawdę zmienić całe nasze życie, wrócić je do góry nogami zmienić wszystkie poglądy. pokazać świat którego tak naprawdę nigdy nie widziałam. Czy teraz coś się zmieni? Kogo poznam? Z kim się spotkam na tej nowej drodz...