W końcu wyszło słońce. Clarice postanowiła próbować zapomnieć i żyć normalnie. Rano zeszła na dół w szlafroku i zajrzała do lodówki. Pustki i zepsute warzywa. Zjadła nędzną porcję płatków z mlekiem, narzuciła na siebie dżinsową kurtkę, związała włosy w kitkę, zawiesiła na palcu kluczyki od samochodu i pierwszy raz od dwóch tygodni pojechała do centrum. Gdy zatrzymała się przed sklepem, założyła okulary przeciwsłoneczne i dyskretnie się rozejrzała. To, co wydarzyło się tamtej nocy w domu nad jeziorem, było w prasie tematem nr 1, który ucichł dopiero kilka dni temu, co Clarice zauważyła, gdy nie widziała swojej twarzy na dostarczanej jej gazecie przez dwa dni z rzędu. Reporterzy na pewno nie jeden raz stali pod jej domem, lecz Clarice nie zwróciła na nich uwagi, chodząc po nim ledwo przytomna.
Zabrała z półki ostatnie opakowanie swoich ulubionych ciasteczek i spojrzała za okno.
- Starling! - usłyszała zza pleców znajomy głos.
Odwróciła się nieco spłoszona i zdezorientowana. W pustej alejce stała Ardelia Mapp, jej przyjaciółka i współlokatorka z czasów studiów.
Clarice puściła koszyk, żeby przyjąć jej otwarte ramiona.
- Podziwiam twój domowy szyk, Starling - Mapp odsunęła się i zerknęła z uśmiechem w dół, na stopy Clarice odziane w kapcie.
Starling poszła śladem jej wzroku.
- Cholera - uśmiechnęła się lekko.- Nie rozumiem... Naprawdę... Co ten psychol od ciebie chce? Zobacz ile on miał okazji, żeby cię zabić! I nie zrobił tego! Nawet wtedy, gdy go wkurzyłaś...
Siedziały na przeciwko siebie przy stole w domu Clarice, która milczała i ze spokojem przyglądała się twarzy Ardelii, gdy ta nie mogła chociaż na chwilę zamilknąć.
- Ty wiesz co oni pisali w gazetach? Że... Że masz z nim... Romans! No przecież to się w głowie nie mieści, to jest chore! Wytłumacz mi to! - wypiła łyk kawy, żeby nie stracić równowagi.
- Nie jestem w stanie Ardelio... - Starling odpowiedziała prawie szeptem.
Mapp odłożyła powoli kubek i spojrzała z niedowierzaniem na kobietę. Wpatrywała się w nią coraz intensywniej, jakby nie mogła jej już poznać.
- Co?
- Nie wiem, Mapp... Coś między nami jest, to prawda, ale... Trudno jest mi to wytłumaczyć... - Clarice uciekła wzrokiem w stronę okna.
- Starling, nie poznaję cię! Czy ty siebie słyszysz?! To jest potwór! Morderca! Jak ty w ogóle możesz... ja nie rozumiem... - Ardelia wybuchła.
- Nie rozmawiajmy już o nim - Clarice przerwała jej i schowała twarz w dłoniach.
- Idę. - Mapp szepnęła, wstała i zabrała torebkę.
Starling ruszyła za nią. Przy wyjściu Ardelia przytuliła ją dłużej i mocniej niż zwykle.
- Trzymaj się i jedz dużo, bo bardzo schudłaś - spojrzała jej krótko w oczy i wyszła.
Clarice już nigdy jej nie zobaczy.
CZYTASZ
Hannibal - Dalsze Losy
RomanceStrefa dla fanów legendarnego Hannibala Lectera i Clarice Starling (Anthony Hopkins i Julianne Moore) Czy morderca, kanibal, słynny "potwór" z zimną krwią może kochać? Co naprawdę łączy go z waleczną Clarice? Co stało się po pamiętnej nocy w domu n...