*Asia i Szymon są przyjaciółmi.
Asia
Obudziłam się rano. Zjadłam szybkie śniadanie i ubrałam się. Po zakończeniu najpotrzebniejszych czynności wyruszyła na komendę. Na recepcji siedziała Emilka.
A- Cześć. - przywitałam się.
E- Cześć , część. - uśmiechnęła się do mnie.
A- Co się tak śmiejesz.- popatrzyłam na nią jak na idiotkę.
E- Aaaa, booo tak sobie myślę, że przydałby się jakiś babski wieczór.
A- Ja jestem zaaa!- odrazu się zgodziłam.
E- To może dziś?
A- Ok. Możemy się spotkać u mnie. Mam wolne mieszkanie.
E- Dobra. To ja napiszę do Zuzy i Oli.
A- To dozobaczenia.
E- Leć, bo już Szymon czeka na ciebie...i tęskni.- to ostatnie powiedziała cicho, lecz dobrze ją zrozumiałam.
A- Tęskni?!- byłam zarazem zdziwiona i szczęśliwa.
E- No tęskni. On jest w tobie zakochany, a ty w nim.
A- Jaaaa www niiimmm .Nieee! - trochę się zawstydziłam.
E- Ja tam swoje wiem. - zaczęła się śmiać.
A- Dobra lecę!
E- Pa.Pokój prewencyjny
Na górę pobiegłam. Wchodząc prawie się przewróciłam. Dobrze, że Szymon mnie złapał.
A- Aaaaaaa!
S- Spokojnie.- powiedział z troską w głosie.
A- Dzięki. - powiedziałam cały czas w objęciach Szymona.
S- Nie masz za co. - uśmiechnął się do mnie.
A- Mam. Jeatem niezdarą.
S- Każdemu może się zdarzyć przywrócić.
A- Możesz mnie już puścić. - nie chciałam, żeby mnie puścił. Musiałam to powiedzieć, ponieważ musiałam się jeszcze przebrać.
S- Aaa no tak...- i mnie puścił. Zrobiło mi się smutno.
A- Idę się przebrać. - i poszłam, gdy wróciłam poszliśmy na odprawę. Po odprawie mieliśmy już wezwanie.Po służbie
S- Masz ochotę na spędzenie tego wieczoru z najpszystojniejszym facetem na tej planecie? - zapytał pół żartem. Zaśmialiśmy się.
A- Mam już plany. - powiedziałam smutnym głosem.
S- To szkoda. Może inny razem. - nie był zadowolony z mojej odpowiedzi. Pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.Dom
Wracając wstąpiłam do sklepu. Kupiłam dwie butelki czerwonego wina. Emilka napisała mi, że będą o 19, czyli została mi godzina czasu. Po godzinie przyszły. Rozmawialiśmy, nagle nasze rozmowy zaczęły nawiązywać...
E- Asia i jak tam Szymon?
A- Jak ma być? - zapytałam zdenerwowana.
Z- Wy nadal nie jesteście razem?
O- Ile to jeszcze ma potrwać?
A- My jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie mówmy o nim. Najlepiej się napijmy. - wypiliśmy już jedną butelkę. Byliśmy trochę pijane.
E- Aśka...! Przyznaj, że kochasz Szymona. - powiedziała lekko pijana Emilka.
A- Nooo kocham! - krzyknęłam. Dziewczyny zaczęły się śmiać.
Z- Wiedziałam!
O- To kiedy mu to powiesz?
A- Nigdy!
Z- Czemu?
A- On mnie nie kocha.
E- Skąd ty to możesz wiedzieć?
A- Właśnie nie wiem. A jak się skompromituje?Nie powiem mu tego dopóki nie będę mieć pewności.
Z- Mam plan.- powiedziała radosna Zuza.
A- Jaki?- byłam ciekawa.
Z- Posłuchajcie. Wystarczyło tylko trochę wina i Asia powiedziała nam , że go kocha. Więc jak upijemy Szymona ...- niedokończyła, bo jej przerwałam.
A- Co?! Nie! To się nie uda.
E- Ciiii! To dobry pomysł.
A- To jest głupi pomysł.
Z- No to jak robimy?
E- Może...
A- Nieeee. Nic nie róbcie.
O- Będziesz jeszcze mam dziękować.
E- Więc poproszę Krzyśka, żeby zaprosił...
A- Jeszcze Krzyśka w to mieszacie?!
E- Żeby zaprosił Szymona na jakiś mecz. - kontynuowała.
O- Wtedy będziesz Asia wszystko wiedziała. - dziewczyny były zadowolone ze swojego pomysłu. Ja do tego nie podchodziłam optymistycznie.
E- Muszę się już zbierać.
O- No ja też.
Z- To i na mnie pora. - pożegnaliśmy się. Dziewczyny poszły do swoich domów. Ja umyłam się i poszłam spać.Następny dzień
Szymon
Dziś z samego rana zadzwonił Krzysiek. Zaprosił mnie do siebie na mecz. Zgodziłem się. Po porannej rutynie pojechałem ma komendę.Komenda
Po przywitaniu się z radosną Emilką poszedłem do pokoju. Aśki jeszcze nie było. Po 15 minutach przyszła.
S- Hej.
A- Hej.- powiedziała ledwie przypomna.
S- Widzę, że wczorajszy wieczór się udał? - uśmiechnąłem się.
A- To sie dopiero okaże dziś, czy taki udany.
S- A czemu dziś?
A- Nie ważne. - i poszła się przebrać. Służba mijała nam spokojnie. Nastał czas na krótką przerwę. Asia poszła pogadać z Emilką.Asia
Poszłam do Emilki dowiedzieć się kilku ważnych informacji.
A- Hej.
E- Hej.
A- Jak tam?- zapytałam zaciekawiona.
E- A wszystko dobrze. Mam wspaniałą rodzinę...
A- Wiesz o co pytam.
E- Tak wiem. Szymon spotyka się z Krzyśkiem dziś.
A- Tylko jak wasz plan się uda to daj mi znać. - pożegnałam się z nią. Razem z Szymonem pojechaliśmy ma patrol.Koniec służby
A- To cześć. - miałam już wychodzić.
S- Poczekaj.
A- Tak?
S- Masz plany na wieczór? - zdziwiło mnie to pytanie. Przecież Szymon jest już umówiony.
A- No, nie mam.- powiedziałam niepewnie.
S- To może masz ochotę oglądnąć mecz? W towarzystwie moim, Krzyśka i Emilki?
A- Noooo... - niewiedziałam, czy mam się zgodzić. Postanowiłam się zgodzić.
A- Chętnie.
S- No to dozobaczenia. Spotykamy się u Krzyśka o 20.
A- Cześć. - i poszedł. Ja zadzwoniłam do Emilki.
Rozmowa
E- Halo?
A- Cześć. Szymon zaprosił mnie na mecz.
E- No to super. Sorry muszę kończyć. Pa.
A- Pa.- rozłączyła się. Ja poszłam do domu. Ubrałam krótka sukienkę. Pomalowałam sobie lekko twarz. O 19:30. pojechałam do domu Zapałów.
Na miejscu był już SzymonDom Zapałów
Po przywitaniu się, usiadłam obok Szymona. Emilka z Krzyśkiem poszli do kuchni.
S- Ładnie wyglądasz.- uśmiechnął się.
A- Dziękuję. - odwzajemniłam uśmiech. Emilka z Krzyśkiem wrócili.
K- Szymon? Piwo czy wino? Jest jeszcze wódka.
S- Ja nie będę pić.
E- Co?! Będziesz. Tak nie może być. Krzysiek polej wódki. My z Asią też się napijemy. Co nie? - popatrzyła się na mnie.
A- Tak.- powiedziałam niepewnie.
S- No dobra. - gdy cała butelka była pusta poszłam do ubikacji.Szymon
E- Szymon?
S- Tak?
E- Mogę Cię o coś zapytać?
S- Jasne!
E- Podoba Ci się Asia?
S- Takkk.- powiedziałem pół przytomny. Nagle wróciła Asia.Asia
Gdy wróciłam Emilka uśmiechneła się. Po tym uśmiechu zrozumiałam, że ich plan się udał i, że Szymon mnie kocha.
Tylko co teraz zrobic?
A- To ja się będę zbierać. Szymon jedziesz ze mną?
S- Mogę. - pożegnaliśmy się z rodziną Zapałów i zamówiliśmy taksówkę.
A- Muszę ci coś powiedzieć.
S- Ja tobie też. To może u mnie?
A- Ok.- uśmiechnęłam się.Mieszkanie Szymona
A- To co chciałeś mi powiedzieć?
S- To może ty pierwsza. - postanowił. Usiedliśmy na kanapie.
A- No tooo...kocham Cię. - powiedziałam dumnie.
S- Ja ciebie też. To samo chciałem ci powiedzieć.
A- Tak naprawdę to nie miałabym odwagi ci to powiedzieć. Dobrze , że dziewczyny wymyśliły plan.
S- Jaki plan?- zapytał zaciekawiony.
A- Nie ważne. - zaczęliśmy się całować i wiadomo jak to się skończyło. Dopiero rano napisałam do dziewcyn, że ich plan się udał.************************
Za błędy przepraszam.