Jungkook pov.
-Serio będziemy tu spać? -Dopytywałem.
Właśnie szliśmy przez las. Znajdował się on na obrzeżach Seulu. Dojście tu zajęło nam około godziny, a od ponad 15 minut błądziliśmy w tym właśnie lesie. Szczerze, to to miejsce wyglądało dosłownie z każdej strony tak samo. Żeby z tąd wyjść, musielibyśmy robić oznaczenia, ale nie pomyśleliśmy o tym wcześniej. Tak więc śmiem twierdzić, że jakieś 15 minut temu się zgubiliśmy.
Ale Tae o tym nie wiedział.-Oczywiście, że będziemy tu spać. -Prychnął.
-Ale gdzie? -Rozejrzałem się dookoła.
Jedyne, co widziałem, to drzewa, drzewa, drzewa i jeszcze raz drzewa.
-No zrobimy namiot. -Wyszczerzył się w swoim kwadratowym uśmiechu.
Zawsze mnie to rozczulało.
-Chyba szałas. -Poprawiłem.
-Spadaj. -Wystawił mi język.
Nie minęła chwila, a oboje wybuchnęliśmy niepochamowanym śmiechem. Nie wiem nawet z czego się śmialiśmy. Po prostu dla nas coś było śmieszne.
*****
Po parunastu minutach wygłupów i śmiechów, odruchowo spojrzałem w niebo.
Ojej...-Tae -Zagadnąłem.
Popatrzył na mnie nieco zdezorientowany.
-Co?
-Pogoda chyba się psuje. -Przyznałem.
Blondyn automatycznie uniósł głowę.
-O nie. -Jęknął.
Nie wiem jak to możliwe, ale oboje nie przewidzieliśmy, że wogóle mogłoby padać. A przecież mamy praktycznie lato! Do tego dzisiejsze ciężkie, wręcz duszne powietrze... To nie mogło zwiastować nic dobrego.
-Co my teraz zrobimy? -Zapytał niepewnie.
-No trzeba będzie jak najszybciej zrobić ten szałas. -Powiedziałem spokojnie.
Tak naprawdę wcale nie byłem spokojny, ale nie chciałem, by Tae zaczął panikować. W końcu to o niego się martwiłem. Ja mogłem sobie zniknąć kiedy i dokąd chciałem, albo po prostu stać się niewidzialnym i pozwolić, by deszcz przeze mnie przenikał. To Taehyung był tutaj narażony na niebezpieczeństwo.
-Od czego zaczynamy? -W jego oczach widziałem... ekscytację?!
-Ty się cieszysz? -Zamrugałem kilkukrotnie.
Eeee. Co mu odwaliło?
-Jak przygoda, to przygoda. -Roześmiał się.
-No normalnie żyć, nie umierać. -Mruknąłem smętnie.
Kompletnie nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń, jakie mogły nas tu spotkać. Traktował to jak zabawę! A no tak. Dla niego przecież to świetna zabawa! Czy on nie rozumiał, że niedłgo będą go szukać gliny?
-Co ty tam mamroczesz? -Zapytał wykrzywiając śmiesznie twarz.
-Idziemy szukać patyków. -Zakomendowałem.
-Oczywiście! -Krzyknął, prostując się na baczność, a zaraz potem wybuchając śmiechem.
Patrzyłem na jego radosną twarz, przymróżone oczy, swobodne ruchy i po paru sekundach sam również się roześmiałem.
W takich oto świetnych humorach ruszyliśmy na poszukiwania potrzebnych do zbudowania szałasu rzeczy.-------------------
Nie miało być tego dzisiaj ale jest

CZYTASZ
Seesaw// TaeKook [ZAKOŃCZONE]
FanfictionO chłopcu, którego co noc nawiedza pewien "Cień" Lub O "Cieniu", który co noc przychodzi do pewnego chłopca Jungkook chce poprosić Taehyunga o pomoc, jednak długo z tym zwleka, dlatego po pewnym czasie chłopiec zaczyna się go bać. Czy Jungkook będz...