Event | Impreza 1/2

287 7 9
                                    

[D/T/U] - Data twoich urodzin (^^)

— [T/I], pobudka!

Otworzyłaś oczy i rozejrzałaś się. Twoja mama stała obok łóżka z uśmiechem.

— Dziś wielki dzień! — Powiedziała wesoło. — Wstawaj, ale już! — zaczęła cię poganiać, na co niczego nieświadoma ty wygodnie położyłaś się do łóżka. Z uśmiechem, bo w końcu twoja matka musi wiedzieć, kto tak naprawdę rządzi twoim życiem.

— Dziś [D/T/U]! — Czekaj, o czym ona mówi? Co to za data?

— DZIŚ MOJE URODZINY?! — krzyknęłaś wstając i patrząc na rodzicielkę. — A CO JA MAM Z TYM WSZYSTKIM WSPÓLNEGO?!

— Może to, że od trzech miesięcy planowaliśmy zrobić ci wielką imprezę z tej okazji! A teraz już, do łazienki! — gdy już wyszłyście z twojego pokoju, mama popchnęła cię delikatnie w stronę wcześniej wspomnianego pomieszczenia myjącego.

Weszłaś. Dobra. Od czego by tu...

***

Pokierowałaś kroki w stronę kuchni. Umyta, uczesana, z delikatnym makijażem (lub bez, nie narzucam) i w swoim ulubionym stroju na wszystkie okazje. Choć twoi rodzice twierdzą inaczej, to ty wiesz lepiej. To twoje ubrania. T w o j e.

— Maamoo, zrobisz mi naleśniki, jak w tych fanficzkach~? — zapytałaś najsłodziej, jak umiałaś. Kobieta o [kolor] włosach spojrzała ma ciebie, po czym pokręciła głową. — Czemu? — jęknęłaś z niezadowolenia. Przecież po umyciu, uczesaniu i ubraniu się w dwie minuty, zejściu na śniadanie, powinnaś zjeść naleśniki!

— Nie mam za dużo czasu... — powiedziała, po czym zmyła się ze sceny. Ty, wkurzona niczym byk widząc ruszającą się płachtę, postanowiłaś zrobić tosty. A co, tosty też w fanficzkach jedzą! Jak nie naleśniki, to tosty! Chociaż...Chociaż w głębi serca pociąg czułaś jedynie do naleśników, to jednak może tosty nie będą takie złe?

Złapałaś za chleb tostowy i zaczęłaś przyrządzać jedzenie. I naszło cię na rozmyślanie. Dlaczego teraz? Wszystko to wydawało się takie naciągane i wręcz dziwne. Czekaj, wróć. Może lepiej byłoby tutaj użyć „niezwykle nietypowe". Tak. Wszystko było niezwykle nietypowe.
I to nie tak, że nie podoba ci się ten lekko oklapnięty kontent. Po prostu...Na [liczba] urodziny? Tyle lat minęło. Coś ci tu śmierdziało.
I wcale nie chodziło o przypalające się tosty, o których zapomniałaś.

— Maaaaaaaaaamoooooo! — wydarłaś się. Kiedy przyszła, uśmiechnęłaś się milusio. — Powiedz no mi, pliska, co tu do kury się odjaniepawla? — pytanie wprost rozeszło się po pokoju, a po momencie nastała cisza. Kompletna cisza.

— Dziś...Mamy gości, prawda? Wujek Janek przyjeżdża! — posłała co uśmiech „nie-pytaj-błagam" i pokierowała się w stronę salonu szybkim tempem. Niezwykle szybkim tempem.
O nie, nie, nie. Wujek Janek przyjeżdża raz na 2 lata, a był w tamtym roku na Boże Narodzenie. Prędzej uwierzysz w Świętego Mikoła- znaczy, on istnieje!

Także poszłaś do salonu, w oczekiwaniu na sensowną odpowiedź. A tam? Zastałaś bardzo zadziwiającą rzecz...

***
Media to cudo.

~ Hetalia ~ One shoty |Zamówienia otwarte(chyba|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz