Po wyjściu Bartka posiedziałam jeszcze trochę z Tymkiem. Chłopak dalej się upierał żebym zgodziła się z nim zamieszkać, ale ja byłam nie ugięta i próbowałam mu przemówić że musi jeszcze poczekać na moją odpowiedź. W końcu Bartek był pierwszy i to jemu najpierw dam odpowiedz. W końcu odpuścił, pogadaliśmy trochę o wszystkim po czym w końcu się zmył. A ja miałam nareszcie czas żeby coś obejrzeć, jednak nie miałam na to aż takiej ochoty jak wcześniej. Możliwe że to przez Bartka, w końcu odwalił takie przedstawienie,a ja nawet nie wiem czemu. Jednak nie będę go teraz ścigać żeby mi to wyjaśnił, poczekam aż trochę ochłonie i potem do niego zadzwonię.
Minął tydzień a Bartek dalej się nie odzywał. Martwiłam się i już serio zaczęłam myśleć że zrobiłam coś nie tak, skoro on tak długo się nie odzywał. Pisałam do niego i dzwoniłam ale zero odzewu.
Skoro on nie ma zamiaru dać znać to ja to zrobię, tyle że w inny sposób. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć po czym wróciłam do pokoju i ubrałam się. Gotowa wyszłam z domu i ruszyłam w stronę domu Bartka. Czas na odwiedziny.
Gdy byłam już pod blokiem wpisałam kod w domofonie i weszłam po schodach na górę. Nacisnęłam na dzwonek kilka razy ale nic, cisza.
No tak, mogłam się tego spodziewać, skoro nie odbiera ode mnie telefonów czemu niby miałby otworzyć mi drzwi.
Wkurzona już tą całą sytuacją zaczęłam walić do drzwi.
Po kilku minutach w końcu otworzył.Nie był zdziwiony tym że to ja, pewnie się spodziewał. Bo w sumie kto inny miałby do niego przyjść.
– Miło że otworzyłeś. - rzekłam oschle patrząc na chłopaka.
Wpuścisz mnie czy będziemy tak stać?.– Chłopak nic nie powiedział, tylko wpuścił mnie do środka. Zdjęłam buty i od razu udałam się do pokoju chłopaka.
– Powiesz mi łaskawie co ty odwalasz?- spytałam siadając na łóżku.
Wydzwaniam do Ciebie od tygodnia i wypisuje ale zero odpowiedzi. Z resztą wyszedłeś wtedy tak nagle. O co Ci chodzi?.
Przecież nie dałam mu odpowiedzi.Bartek się tylko sztucznie uśmiechnął.
– Wiesz, po prostu mam już tego dosyć. Nie widzisz co on robi?. Dobrze wie że chce z tobą być a proponuje Ci żebyś z nim zamieszkała. Rozumiesz?. ŻEBYŚ Z NIM KURWA ZAMIESZKAŁA. Jak ja mam się niby poczuć w tej sytuacji?. Pogratulować mu pomysłu?.
Spędzasz z nim o wiele więcej czasu niż ze mną. A ja jak głupi czekam na odpowiedź. Nie wiem czy się doczekam. Wiem że powiedziałem Ci żebyś się nie spieszyła i na spokojnie to przemyślała i tak dalej. Tyle że minęło już sporo czasu a ja dalej nie wiem na czym stoję.
Z resztą ty też się nie popisałaś. Wiedząc co on ci proponuje powinnaś od razu skończyć tą znajomość i urwać z nim kontakt. Dobrze widzisz że on ma w dupie to że się o Ciebie staram i robi co tylko chce. Ale nie, ty pomimo tego dalej to ciągniesz.
Ja tylko siedziałam i słuchałam, miał rację. Miał pieprzoną rację. Dopiero teraz to zauważyłam, nie byłam wobec niego fair. Nie dziwie mu się że tak zareagował. Ja pewnie zareagowała bym tak samo.
Gdybym tak jak on czekała już tak długo na ważną dla mnie odpowiedź, a jakaś dziewczyna zaproponowała by mu to co Tymek mi, to zapewne też bym się wkurzyła, także wcale mu się nie dziwie.Nie patrząc na to że Bartek dalej gadał po prostu podeszłam do niego i po prostu go przytuliłam. Miałam tylko nadzieje ze mnie nie odepchnie.
Chyba się tego nie spodziewał bo staliśmy jakiś czas w bezruchu. Jednak po chwili objął mnie szczelnie rękoma i wtulił się w moje włosy.
– Głupiutka ty. Zależy mi na tobie i tak jestem zazdrosny o tego pajaca. Znasz może już odpowiedź na moje pytanie?. Nie będę ukrywał że chciałbym już ją poznać. To jak?. - spytał z nadzieją w głosie.
Uśmiechnęłam się do siebie. - A co chciałbyś usłyszeć?.
– To chyba oczywiste, że się zgadzasz.
– Dobra nie będę taką szują i nie będę Cię dłużej trzymać w niepewności. Zgadzam się głuptasie. - uśmiechnęłam się do niego.
– Naprawdę?. Nawet nie wiesz jak się cieszę!. Jestem mega szczęśliwy. Dziękuję Nina. - gadał jak najęty cieszą się jak dziecko.
– Cieszę się, że się cieszysz.
– No, także możesz mu już śmiało odmówić i powiedzieć że go pojebało, i co najważniejsze zerwij z nim wszelkie kontakty, ale to później. Bo teraz muszę się nacieszyć tym że się zgodziłaś. - oznajmił.
I przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej i wpił się w moje usta. Ja z kolei położyłam mu ręce na ramionach i ustałam na palcach, był zdecydowanie za wysoki.
– Wiesz że teraz pierwszy raz się całowaliśmy? - spytałam z uśmiechem kiedy odsunęliśmy się od siebie.
– Wiem właśnie. Trzeba to jak najszybciej zmienić. - oznajmił po czym wziął mnie na ręce i położył na łóżku.
– Co ty robisz. Oszalałeś?- spytałam śmiejąc się.
– Owszem, na twoim punkcie. - przytaknął i zdjął z siebie koszulkę.
– Domyślam się co zamierzasz zrobić. Ale gdzie ta cała gra wstępna? - spytałam i znowu zaczęłam się śmiać.
– Już się robi - rzucił krótko i zaczął całować moją szyję.
Nie powiem podobało mi się to, nawet bardzo. Niby robił to samo co Tymek ale jednak inaczej. Ja sama czułam się inaczej. Może to dlatego że Bartek nie ma dziewczyny i wiem że nic mi nie zagraża, więc mogę być sobą, nie muszę się obawiać o nic. Z Tymkiem tak nie było, w końcu miał Ole i za każdym razem kiedy się widywaliśmy bałam się że zaraz się pojawi i przyłapie nas razem. Tym samym zrywając z Tymkiem albo robiąc mu mega awanturę a ja dostałabym pewnie w twarz.
Z Bartkiem nie muszę się o to martwić, wiem że nie dzielę się nim z inną dziewczyną, jest cały mój. Wiem też że nie wpadnie tu teraz jego dziewczyna i nie nakryje nas, mam totalna swobodę. W końcu nie muszę się bać.
– No, no nie wiedziałam że jesteś taki odważny Bartuś.
– Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz, ale jeśli chcesz to dowiesz się na pewno. Tyle że potem, na pewno nie teraz. Teraz muszę się zająć twoimi spodniami. - oznajmił i ściągnął je ze mnie, tym samym ukazując moje majtki w koty. Chłopak widząc je od razu zaczął się śmiać.
– Hej!. - mruknęłam i uderzyłam go lekko w brzuch, nie śmiej się. Lubię koty okej?. Dobra, może lubię to za mało powiedziane. Mam na ich punkcie niezłego fioła, ale albo chcesz mnie taką jaka jestem, albo wychodzę.
– Luzik Nina, pewnie że chce Cię taką jaka jesteś. Po prostu rozbawiło mnie to. Myslałem że większość dziewczyn nosi stringi a tutaj taka niespodzianka. Tak na serio to fajne są, ale niestety będę musiał się ich pozbyć.
Jak powiedział tak zrobił. Po chwili nie miałam już na sobie majtek, potem koszulki i stanika. On też w końcu zdjął resztę.
Wyjął z szuflady gumkę i ubrał ją. Nie zdziwi mnie to, jeśli się w nie zaopatrzył po tej sprawie z Olą. Pewnie się boi że to jego dziecko i jak widać nie chce kolejego. Nie dziwie mu się.Bartek w tych sprawach również różnił się od Tymka, niby to to samo ale jednak nie do końca. Śmiem twierdzić że był nawet lepszy.
Mogłabym się go spytać która z nas jest lepsza w te klocki, ja czy Ola ale chyba jednak nie chce wiedzieć co on o tym sądzi.Gdy już było po wszystkim i oboje byliśmy zadowoleni, Bartek zaproponował film. W końcu ostatnio nie rozeszliśmy się w zgodzie a wszystko przez to wyznanie o planie Leny. Pewnie chciał to naprawić. Miło z jego strony.
Oboje ubraliśmy się z powrotem w nasze ciuchy. Bartek wziął laptopa i włączył go, w między czasie wyjął z szafki chipsy.
Gdy chłopak już znalazł odpowiedni film, ułożyłam się wygodnie koło niego, a raczej przytuliłam się. Czas najwyższy żebyśmy zaczęli zachowywać się jak para.Przede mną trudne zadanie. Zerwać kontakt z Tymkiem. Czy aby na pewno dam sobie z tym radę?.
CZYTASZ
Amore // Zakończone
Teen FictionNina, wracając z koncertu do domu, musi przejść przez park. Zostaje tam zaczepiona przez kilku chłopaków. Wokół nie ma żywej duszy. Tylko oni, park i światła latarni. Nagle znikąd pojawia się chłopak i postanawia pomóc dziewczynie.