Rozdział 1

2.3K 118 22
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84



Szósty rok dla Harry'ego rozpoczął się dość smętnie. Jego samopoczucie do najlepszych nie należało. Stracił swojego ojca chrzestnego, wakacje spędził z mugolami, którzy nazywani są jego "rodziną", przy czym nie można zapominać o tym, że nienawidzą wszystkiego, co magiczne, a tym samym samego Harry'ego.

Z grobową miną wszedł do Wielkiej Sali, lokalizując Rona i Hermionę, udał się w ich stronę, kątem oka zauważając dziwną rozmowę na migi Ginny i... Notta? OK, stwierdził, że na razie odpuści, przysiadając się do swych przyjaciół, rozpoczął luźną rozmowę o wakacjach, przedmiotach i o tym, co ich czeka w szkole.

Pierwsze tygodnie szkoły toczyły się dość spokojnie, rozmowy, spotkania... Oczywiście pierwsze szlabany u Snape'a, bo jakżeby inaczej. I wracając z jednego z takich, zauważył uchylone drzwi do jednej z nieużywanych klas. W tym samym czasie usłyszał płacz, zajrzał do klasy, a jego oczom ukazała się tuląca do siebie para. Widać było, że Ginny płacze od dłuższego czasu, a Theo próbuje ją w jakiś sposób uspokoić. Wchodząc do klasy, celowo zamknął głośniej drzwi, przy czym od razu zabezpieczył i wyciszył klasę. Para skierowała swe zaskoczone oczy na intruza, a ich reakcja na niego była oszałamiająca: Ginny rozszlochała się na całego, a Theo stanął przed nią w obronnej postawie, jakby czekał na jakiś atak Harry'ego. Zdziwiło to Pottera, ale spokojnie oparł się o drzwi i przyglądając się parze. Zapytał:

- O co chodzi?

Po 20 minutach uspokajania się dziewczyny Nott słownie zaatakował Harry'ego.

- I co teraz? Polecisz do Wiewióra i powiesz o nas jemu?! Wiem, co myślicie o Ślizgonach, że jesteśmy śmierciożercami! Tymi najgorszymi i "czarnymi" czarodziejami! – W tym czasie Ginny wtuliła się jeszcze bardziej w ramiona swojego chłopaka i cicho powiedziała.

- Harry... – Zielonooki zareagował na jej słowa natychmiastowo, olewając całą tyradę Notta.

- Ginny, co się dzieje? Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć. Chyba że już to wcześniej przerobiliśmy? – Usiadł spokojnie na ławce obok i wziął dziewczynę za rękę, spojrzał na nią łagodnie i czekał.

- Jestem w ciąży!!! – Harry'emu, delikatnie mówiąc, opadła szczęka.

- Tak. Spałam z Nottem! Będziemy mieli dziecko, choć nie wiem, co będzie z nami! Nikt nas nie zaakceptuje! Moi rodzice będą zawiedzeni, a Theo swoim nawet powiedzieć nie może – Dziewczyna zaczęła histeryzować już nie na żarty, Teo starał się ją uspokoić, a Harry, wybijając się z pierwszego szoku, lekko skołowany, powiedział:

- Gin, uspokój się, spokojnie. No już wszystko się ułoży. Ja rozumiem i pomogę ci... – spojrzał na Notta i poprawił się – Pomogę wam obojgu, tylko się uspokój, bo zaszkodzisz maleństwu, a teraz opowiedzcie mi o wszystkim, co się dzieje, a razem coś wymyślimy.

Para na przemian opowiadała swoją historię, która zaczęła się w połowie piątego roku, jak z głupich przepychanek słownych zaczęli rozmawiać, później się spotykać, przez wakacje pisali ze sobą, a ich pierwszy raz był na początku tego roku szkolnego. Oczywiście zabezpieczyli się, ale Ginny coś sknociła przy ważeniu eliksiru antykoncepcyjnego i tak oto od pięciu tygodni jest szczęśliwą "mamusią". Nie widzieli, aż tak wielkiego problemu ze strony rodziny Ginny, co prawda skończyłoby się to wielką kłótnią, ale w końcu zaakceptowaliby ten związek. Problem pojawia się raczej ze strony rodziny Notta.

Usłużna PrzysługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz