— Agnes! — usłyszałam głos mamy z piętra. Siedziałam właśnie z tatą i pilnowaliśmy naszych ciasteczek, żeby się nie spaliły a mama usypiała mojego młodszego brata— Chodź! Będę czytała Harremu bajkę!
Jako mała dziewczynka bardzo się ucieszyłam, ponieważ również chciałam posłuchać anielskiego głosu mamy. Spojrzałam proszącym wzrokiem na tatę, a ten jedynie z uśmiechem pokiwał głową. Szybko pobiegłam na górę i wbiegłam do niewielkiego pokoiku mojego braciszka. Chłopczyk grzecznie siedział w swojej kołysce natomiast mama zajęła miejsce na biało-niebieskim fotelu. W ręce trzymała moja ulubioną książkę z kolorową okładką. Poklepała swoje kolano na znak, że mam usiąść na jej kolanach. Szybko to zrobiłam, a mama rozpoczęła czytanie co jakiś czas spoglądając to na mnie to na Harry'ego.
Nie minęło nawet pięć minut kiedy usłyszeliśmy przeraźliwy krzyk taty :
— Lily! Zabierz dzieci i uciekaj!
Mama bardzo się przestraszyła a dwuletnia ja kompletnie nie wiedziała o co chodzi. Pomyślałam więc, że tata robi nam psikusa i zaśmiałam się. Mama spojrzała na mnie przerażona i odłożyła książkę na bok. Wzięła mnie na ręce i podchodząc do łóżeczka Harrego usłyszeliśmy z dołu głośny huk. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z tego w jak ogromnym niebezpieczeństwie jesteśmy, a ciało mojego taty bezwładnie leży na schodach. Mama zrezygnowała i odstawiła na ziemię. Szybko otworzyła szafe i zerknęła na mnie.
— Kochanie! Uważnie mnie teraz posłuchaj. Nie ważne co się stanie, co usłyszysz pod żadnym pozorem nie wychodź z tąd!
Polowałam głową i mimo mojego strachu mama zamknęła mnie w szafie. Było tam starsznie ciemno.
Po chwili usłyszałam otwieranie drzwi i zapłakany głos mamy:
— NIE! WEŹ MNIE! A ICH DZIECI ZOSTAW!! NIE PORADZĘ! BŁAGAM!
— ODEJDŹ! — Krzyknął ktoś.
— NIE! PROSZĘ!
— ODEJDŹ GŁUPIA! — I znowu ten okropny głos. Mama jednak dalej krzyczała a po chwili dało się słyszec wypowiedziane jadowitym głosem dwa słowa.
-Avada Kedavra!!
I znów ten huk spadającego ciała. Nastąpiła chwila ciszy. Nie wiedziałam co się dzieje. Czy to już koniec? Czy tata zaraz wejdzie, otworzy szafę i krzyknie " Dałaś się nabrać!! " ??
Nie wiedziałam czy mogę już wyjść. Postanowiłam poczekac jeszcze chwile aby upewnić się że nikogo niechcianego nie ma w domu. Po moich policzkach spływały łzy przerażenia i niewiedzy. Nigdzie nie słyszałam już głosu mamy a Harry nie płakał. Usłyszałam jak po chwili ktoś ponownie wchodzi do pomieszczenia jednak tym razem usłyszałam już o wiele milszy i symaptyczniejszy głos.— Harry! Jesteś już bezpieczny... Cholibka a gdzie Agnes?
Postanowiłam zaryzykować i powoli otworzyłam drzwiczki szafy...
—Jose!! Wszystko w porządku? — przebudziłam się i ujrzałam przerażonego Remusa nad sobą. Spojrzałam na niego zdziwiona — krzyczałaś— wyjaśnił mężczyzna.
— Wujku... Przepraszam, że cię obudziłam— zaczęłam nie do końca jeszcze rozumiejąc co się stało stało — śniła mi się mama, tata i Harry. To była tamta noc gdy zabito rodziców — odpowiedziałam a w moich oczach pojawiły się łzy. Remus momentalnie usiadł obok mnie i mocno przytulił. Siedzieliśmy tak kilka minut dopóki ponownie nie zasnęłam.
__________
Witam was w mojej nowej książce! Podoba wam się taka tematyka? 😉
Dajcie znać w komentarzu i zapraszam do reszty moich książek !