Pov. Paula- Tak, pójdę - Nieznajomy sie szczerze uśmiechnął
- No to proszę za mną,pani...
- O nie tak szybko - Nieznajomy palant, który chciał się ze mną " godzić w przyjemny sposób" szybko zaczyna kroczyć w naszą stronę. Nieznajomy siwawy facet wychodzi przede mnie
- Weź lepiej te swoje błękitne wilczki i stad zmiataj, Jackson - No to wiem jak ma na imię ten palant...A zresztą nie było mi to potrzebne do życia
- Bo co staruszku?
- Nie wiedziałem, że jesteś taki głupi. Wiedziałem, że jesteś za młody na alfę - Macha głową, a jego włosy poleciały do przodu, a zmarszczki bardziej się uwydatniły. Westchnął i spojrzał na mnie
- Chodźmy stąd pani - Ja tylko kiwam głową, bo wszystko mi się pomieszało. A i jak będziemy w bezpieczniejszym miejscu to musze mu powiedzieć by przestał mówić na mnie pani, bo taka stara nie jestem. Kiedy przeszliśmy parę kroków, usłyszeliśmy tego palanta
- Nie oddam jej tak szybko! Na nich! - Szybko się odwracam i widzę jak biegnie na nas pełno wilków, a na czele ten palant. Moi towarzysz też się zmienia i biegną na siebie, a po chwili słychać warczenie, uderzanie, stukot łap, wycie z bólu...A ja tylko stoje i na to patrze. Chwila...Co ja tu do jasnej cholery robie!? Jak jestem królową to czemu to kurde stoje!? Też się przemieniłam i biegnie na nich. Widzę jak fioletowy wilk umiera, a błękitny biegnie na innego, z tego co widziałam ten wilk jest dobry, może dam mu rade. Rzucam się na niego i go przewracam. Na początku nie wie co się dzieje, a ja w tym czasie staram się go jak najbardziej osłabić. Ale kiedy zrozumiał co się stało, zaczęła się prawdziwa bitwa. Skakaliśmy do siebie, przewracaliśmy się na zmianę i staraliśmy się zabić przeciwnika. Niestety kiedy nie zauważyłam przeciwnik swoimi pazurami przeciął mi pysk. Zakręciło mi się w głowie. Po chwili przestało, ale nie zdążyłam obronić się kiedy wilk mnie powalił i wgryzł w szyję. Wyje z bólu i staram się szarpać. Ostatkami sił zobaczyłam jak fioletowy wilk biegnie do nas i rzuca się na wilka nade mną. Nie czuje już nic. Ktoś nade mną się pochyla i widzę nieznajomego, który miał mi pomóc stać się królową wilków...Jakkolwiek to brzmi
- Pani nie zasypiaj! - Powoli zamykam oczy - Cholera! Szybko noszę! - Po chwili ogarnia mnie ciemność...
Pov.Damian - W szpitalu fioletowych...
Nie wiem co mam robić. Jestem taki zdenerwowany jednocześnie zmartwiony. Od kiedy zobaczyłem jak podduszali królową od razu podbiegłem tam, znaczy starałem się, ale mnie zatrzymywały kundle tego szczeniaka. Od razu kiedy pokonałem tego palanta, reszta tych debili uciekła, ale Jackson poprzysiągł, że ona będzie ona. Potem podbiegłem do królowej. Kiedy zasnęła wzięliśmy szybko ją na noszę i pobiegliśmy do naszego szpitala. Teraz siedzę tu...tak 4 godziny. Chodzę w tą i w tamtą, ale jednocześnie myślę skąd Kuba, beta Jackson'a ją znalazł i jakim cudem on ją zaczarował? Przecież ona jest od niego potężnejsza! Po dłuższym rozmyślaniu znalazłem pare opcji.
Opcja nr.1
Mógł pójść do Gryzeldy, potężnej wiedźmy po eliksyr...Nie wiem jak by się nazywał, bo nie jestem wiedzmą i się na tym nie znam
Opcja nr.2
Mógł jakoś zaszantażować Maksymiliana, potężnego czarodzieja...A może mógł mieć jakiegoś haka na samego Claus'a? Nieeee...Claus odpada. Na niego nie da się mieć haka. Nie ma rodziny, nie ma partnerki, nie ma dzieci, nie ma przyjaciół jest samotnikiem i nikt nie wie gdzie on jest. No chyba jedyny jego słaby punkt to jego księgi...A nie chwila nawet jego księgi są żywe, w sensie potrafią się obronić. A przynajmniej tak gadają
Opcja nr.3
Pakt z Szatanem, ale ta opcja jest najmniej prawdopodobna. Wątpię, że Kuba by tak ryzykował, on raczej chce rozwiązać problem, ale tak by mu nic się nie stało. A poza tym Szatan przyjmuje w swoich umowach tylko duszę. Nic więcej
Więcej pomysłów nie mam...
Pov. Tata Simon'a
Dziś jest dzień, w którym jedziemy do relikwi Św Olicji sprawdzić czy na prawdę jest tam Claus. Zdecydowanie to za łatwo przyszło, więc istnieje możliwość, że Claus specjanie tak zrobił, by ci którzy go szukają, nie znaleźli go tak łatwo. Ale idziemy tam, bo może tam być jakaś podpowiedź dla Pauli...Dlaczego dla niej? Dlatego, że...(O nie, tak łatwo to się nie wyda ~ Korona_123)
No nieważne, to rozmowa na kiedy indziej. Jedziemy już 2 godziny i dopiero za drugie tyle bedziemy na miejscu.Na miejscu
Wreszcie na miejscu, wysiadamy i widzimy wszystkie rasy jakie istnieją. Wampiry, wilkołaki, demony, anioły, elfy i orki. Wchodzimy do świątyni i widzimy ogromny pomnik Olicji na środku ołtarzu Patrzy się w niebo, jedna rękę ma na piersi, a druga podnosi jakby chciała dotknąć nieba. Po jej lewej był pomnik jej siostry, którą bardzo kochała, a po prawej pomnik jej najlepsza przyjaciółka i jednocześnie jej partnerka. Tak Olicja była homoseksualna. Jej siostra jako jedyna jej nie odrzuciła, kiedy się o tym dowiedziała. Siostra Olivji miała na imię Figa. Tak imię miała urocze. A jej partnerka miała na imię Adela. Oczywiście pomnik Olicja miała najwyższy pomnik, a dziewczęta obok niej trochę niższe od Olicji, ale takiej samej długości, bo obie były ważne dla niej tak samo. Byłem tu już milion razy, a wciąż mnie zachwycają. Wszystkie trzy są piękne. No, ale przejdźmy do naszego zadania. Ale żeby to wyglądało normalnie rozdzielilismy się i rozgladalismy, a potem podszedlismy do miejsca gdzie się modli, każdy w innej części świątyni. Ja byłem tak pośrodku. Potajemnie się rozglądam w prawo, w lewo i nic...
1 godzina później
Wychodzimy z świątyni i nic. Nic nie znaleźliśmy. Spodziewałem się tego. Przydała by się tu Paula. No, ale co z tego, że się tego spodziewałem, miałem nikłą nadzieję, że jednak coś będzie, skoro się wkurzyłem? Kiedy byliśmy 10 minut od świątyni Olicji wreszczie mogłem przeklnąć, bo na świątyni nikt nie przeklina, bo to okazanie braku szacunku Olicji.
- Kurwa! - Uderzam pięścią w maskę rozdzielczą. Spokojnie. Nie kieruje.
- Coś się stało alfo? - Zapytał Adrian, zastępca mojego bety, który prowadzi. Jeszcze się głupio pyta. Oczywiście, że coś się stało
- Nie irytuj mnie Adrian. Dobrze wiesz co się stało - Chłopaczyna tylko kiwa głową i się nie odzywa. A ja dostaje tu niezłego wkurwu. Gdzie jest ten sukin...Claus?
*****************
Hejkaaa
Przepraszam za błędy
Nie wiem kiedy następny
A za inne moje książki niedługo się wezmę...Spróbuję jak najszybciej napisać chociaż po jednym rozdziale
Rozdział ma 1046 słówWasza Korona_123
CZYTASZ
Bratnia dusza
Hombres LoboJako dziecko została porwana przez wilkołaki, zaraz po ich ataku na te miasteczko. Spotkają ją niesłychane przygody i dowie się dużo ciekawych informacji o sobie...