-A zrobisz mi kaszkę? - Zapytała robiąc podkówkę. Jak tu się nie zgodzić?
-Jasne - Wiząłem ją na ręce i posadziłem na blacie. Podczas robienia kaszki dziewczyna wstała i podeszła do mnie
-Tatusiuuu
-Co się stało?
-Nudzi mi się - Powiedziała po czym spojrzała się na moje usta
-Zrobię kaszkę, zjesz i się czymś zajmiemy. Dobrze?
-Mhm.. - Powiedziała kierując się w stronę salonu
Po pięciu minutach kaszka była gotowa. Podałem ją dziewczynie a ona w try mi ga ją zjadła. Podeszła do mnie i zaczęła mnie całować po szyi
-Aż tak bardzo Ci się nudzi? - Zapytałem
-Mhmm... - Odpowiedziała
-To chodź - Wziąłem dziewczynę na ręcę i rzuciłem na kanapę. Zacząłem ją namiętnie całować. Dziewczynka oddawała każdy pocałunek.
Po chwili podniosłem ją i wziąłem na ręcę zgniatając jej pośladki, przez co jęczała mi w usta. Poszłem wraz z nią do pokoju. Dziewczynka usiadła na łóżku i ściągnęła z siebie wszystkie ubrania. Zrobiłem to samo. Zostawiłem narazie bokserki, a mojej córeczce powiedziałem aby jeszcze nie ściągała bielizny.
Zacząłem ją całować na nowo. Po chwili zszedłem niżej, zacząłem zostawiać na jej szyi krwiste ślady, oraz przygryzać skórę.
Poszukałem w mojej szafce z akcesoriami do zabaw kilka potrzebnych rzeczy.
Naomi pov. Tatuś coś szykował. Ja w tym czasie zdążyłam zdjąć stanik wraz z majtkami. Gdy tatuś się odwrócił w moją stronę ściągnął swoje bokserki i powiedział: " Dziś nie będzie tak przyjemnie jak zawsze " po czym przykuł mi ręcę kajdankami. Długo nie musiałam czekać bo poczułam w sobie jego palec. Poruszał nim szybko. Później dostawił drugiego a na końcu całą rękę. Strasznie mnie bolało. Starałam się to ukryć. Po chwili wyjął ze mnie rękę i wszedł we mnie całą długością. Jęknęłam z bólu, łzy mi poleciały znów. Gdy tatuś zobaczył że już wszystko ok, zaczął się ruszać dosyć szybko. Koniec Naomi pov.
Po piętnastu kolejnych minutach ja i Naomi doszliśmy. Postanowiłem wziąść Naomi wykąpać. Była cała w spermie. Wziąłem ją na ręcę i zaniosłem do łazienki.
Posadziłem dziewczynę na pralce i nalałem gorącej wody. Wszedłem do wanny kładąc dziewczynę pomiędzy moimi nogami.
-Tatusiu, pojedziemy na zakupy? - Zapytała mnie Naomi
-Jasne, ale nie w tym tygodniu
-Okej - Odpowiedziała z wielkim bananem na twarzy.
Po umyciu się wytarłem ją ręcznikiem, i założyłem jej nową piżamę wraz z bielizną. Mówiła, że Nie komfortowo się czuje bez niej (bielizny)
Ułożyłem dziewczynę do spania po czym sam zasnąłem. Na drugi dzień obudziła mnie całując moje usta.
-Dzień dobry - Powiedziałem z chrypą w głosie
-Dzień dobry tatusiu - Odpowiedziała Naomi i zrobiła się czerwona
-Co dzisiaj robimy? - Zapytałem
-No... niewiem - Odpowiedziała
-Może odwiedzimy chłopaków? - Zaproponowałem a dziewczyna się od razu zgodziła
-A możesz wybrać mi jakieś ubrania? - Zapytała dziewczyna
-Jasne - Odpowiedziałem i wybrałem jej to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po ubraniu się ruszyliśmy do dormu. Weszliśmy do środka i chłopacy od razu odwrócili wzrok na moją córeczkę która się schowała za moimi plecami.
-Cześć chłopaki - Powiedziałem
-Cześć Jungoo... Kto to? - Zapytał Suga
-To jest moja córeczka, Naomi
-Woooo... - Odpowiedział Tae
-To z nią ostatnio pisałeś? - Spytał Namjoon
-Tak - Odpowiedziałem
-Nawet moja córeczka nie jest taka piękna - Powiedział Jimin
-Chyba nasze też - Odpowiedział Suga
-Jak mi przykro - Powiedziałem ironicznie
-Naomi, podejdź i się przywitaj z chłopakami - Poprosiłem dziewczynę a ta pokiwała głową że nie
-Boję się tatusiu - Powiedziała Naomi a ja ją pocałowałem w czółko
-Wszystko będzie dobrze, a teraz proszę. Przywitaj się - Poprosiłem drugi raz a dziewczyna uległa
-Cz-eść... - Podeszła powoli do każdego i podała rękę przedstawiając się. Później przybiegła do mnie i wyciągnęła ręce pokazując że chce na ręce. Wiząłem dziewczynę i usiedliśmy na kanapie. Ona usiadła mi na kolanach
-To co robiliście przez te trzy dni Jungoo? - Zapytał mnie Jimin robiąc lenny face
-No, siedzieliśmy - Odpowiedziałem a Naomi się zaśmiała
-Dlaczego Naomi się śmieje? - Zapytał znów Jimin
-Niewiem - Odpowiedziałem udając, że nic wielkiego się nie stało