Dom

931 50 3
                                    

Naruto i Hinata szczęśliwi kierowali się do wyjścia ze szpitala, wreszcie mogli zaczerpnąć świeżego powietrza i w pełni rozprostować nogi. Słońce, wiatr tego im brakowało przez ostatni tydzień. Tak w zasadzie blondyn cieszył się jeszcze bardziej, bo przez ostatnie dziesięć lat tylko dwa razy opuścił pieczęć i już zaczynał powoli wariować z tęsknoty za dotykiem słońca i wiatru.

Właśnie szli główną ulicą wioski kierując się do.

No właśnie.

Dopiero teraz uświadomili sobie, że nie mają gdzie się podziać.

- Może chodźmy do Hokage. – Zasugerowała Hinata.

- Hmm, dobrze. – I trzymając się za ręce skierowali się do Gmachu Hokage.

Nawet nie zauważyli ciekawych spojrzeń jakimi byli odprowadzani przez mieszkańców Konohy. Wszyscy zastanawiali się kim jest ten młodzieniec tak podobny do Hokage i tak piękna młoda kobieta ewidentnie wywodząca się z klanu Hyuuga. Tym większe wzbudzali zainteresowanie, że nikt nigdy wcześniej nie widział ich w wiosce, a przecież tak zjawiskowo piękną młodą kobietę, nie ważne Hyuuga czy nie, to żaden mężczyzna, by nie przegapił. To samo dotyczyło się Naruto, za którym większość kobiet, bez względu na wiek z zazdrością wodziła oczami.

- Chyba wzbudzamy zainteresowanie. – Stwierdził Naruto, na co otrzymał mruknięcie od wtulonej w jego ramię Hinaty. – Wiesz, że będziemy musieli zmienić imiona?

- Ech. – Westchnęła. – Tak wiem i już od rana myślę o tym.

- Pamiętam raz z Sakurą mieliśmy mało przyjemne spotkanie z Tobim. – A gdy spojrzała na niego zaintrygowana, kontynuował. – Zaatakował nas tu w wiosce i zamknął w pomniejszonej wersji Ostatecznego Tsukuyomi. Umieścił nas w zmienionej wersji naszej rzeczywistości, w której złoczyńcą był syn moich rodziców, a na imię mu było Menma.

- Ja natomiast miałam dziwny sen na kilka dni przed rytuałem przejścia i śniło mi się, że jestem członkinią pięcioosobowego oddziału i po wpadnięciu w pułapkę trafiliśmy do świata, w którym żyły nasze młodsze wersje.

- Coś jak tutaj?

- Dokładnie, ale by móc się odróżnić od miejscowej Hinaty przyjęłam imię Miko.

- Śliczne. – Powiedział Naruto całując ukochaną w czoło, chwilę później wkroczyli do Gmachu Hokage.

Zapukali do gabinetu przywódcy i po usłyszeniu zaproszenia wkroczyli do wnętrza. Okazało się, że wewnątrz zastali nie tylko Minato, ale i siedzącą mu na kolanach Kushinę.

- Witajcie. – Powiedział Hokage. – Domyślam się, że przyszliście w sprawie domu.

- Tak. – Odpowiedział lekko zaskoczony Naruto. Ups, Menma.

- Oczywiście moglibyście zamieszkać z nami i młodszym Naruto, ale jak się domyślam chcielibyście pobrać się i być może zacząć starać się o dziecko. – Odezwała się żona Minato z błyskiem w oczach na co Menma i Miko mocno się zarumienili. – Hahaha, wiedziałam! – Krzyknęła Kushina zrywając się z kolan męża i podbiegając do granatowłosej. – Chodź, musimy obgadać babskie sprawy! – Krzyknęła rozentuzjazmowana, wciągając zawstydzoną dziewczynę do sąsiedniego pokoju.

- No to skoro zostaliśmy sami to przejdźmy do rzeczy. – Hokage przerwał przeciągającą się ciszę. – Już wybraliśmy dla was odpowiednie mieszkanie. Czynsz został już opłacony na sześć miesięcy naprzód, to co dotychczas zrobiłeś zaliczyłem ci w poczet misji. W tej sakiewce jest to co zostało z twojej wypłaty, a na resztę wydatków musicie sobie zapracować. Tu masz opaskę i kamizelkę junina.

- Dzi-Dziękuję. –Zająknął się zszokowany Menma.

- Coś się stało?

- To dla mnie zaskakujące, taki przeskok w randze.

- A jaką miałeś przed zniknięciem.

- Genina.

- Jak to!? Ty taki silny i inteligentny nadal byłeś geninem?

- No jakoś tak się składało, że jak miały być egzaminy to ja musiałem uczestniczyć w różnych misjach.

- Ale za same twoje umiejętności powinni ci przyznać wyższą rangę. – Nie dowierzał Hokage.

- No niestety Trzeci nie zdążył nic z tym zrobić, bo zginął podczas ataku Orochimaru na Konohę, a później Piąta i w końcu Szósty jakoś nie kwapili się, by coś z tym zrobić. To powodowało, że nikt mnie nie szanował, bo myśleli, że nie mam wyższej rangi, bo jestem jakimś idiotą może silnym, ale jednak idiotą. A zachowanie kolegów z rocznika i drużyny tylko ich w tym utwierdzało.

- Przykro mi, ja jednak nie mam zamiaru popełnić takiego błędu, więc zrobisz mi przyjemność przyjmując tę rangę.

- Oczywiście.

W tym momencie do biura wróciły mocno zarumieniona Miko i Kushina rozradowana jak po dobrym psikusie. Gdy tylko Hyuuga ujrzała swojego ukochanego zrobiła się jeszcze bardziej czerwona na twarzy i po chwili zemdlona runęła na podłogę. Nim zetknęła się z twardym parkietem Menam złapał ją w swoje ramiona.

- Coś ty jej nagadała? – Oburzony Minato zwrócił się do swojej żon.

- Tylko prawdę. –Odpowiedziała niewinnie.

Naruto - Walcząc o lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz