*Raven*
Po wszamaniu kuraków poszedłem szukać Goth'a. Stawiam na bibliotekę. Od razu tem poszedłem. Zobaczyłem go, rozmawiającego z jakimś gwiazdo-okim puchonem. Goth gapił się na niego, jak Tamaki-san się patrzy na Haruhi-Chan (pozdro dla osób, które wiedzą, co to za anime). Ja chyba tego gościa skąś kojarze. P... Pa... Papaja! Tak, nazywa się Papaja! No więc ta cała Papaja, gadała z Goth'em, kompletnie ignorując, że on gapił się na niego, jak Urhara na kalesony. Nagle jednak Papaja gdzieś poszła. To był ten moment. Tepnąłem się za Goth'a, oparłem o regał i rzekłem
Raven: Proszę, proszę, Goth'y. Nie wiedziałem, że z ciebie taki kruk na borsuki
Goth: Raven?! C_Co ty tutaj robisz?
Raven: Wiesz, manga to też literatura, wiec poszedłem sprawdzić, czy tu też są mangi. Mang nie znalazłem, ale znalazłem starszego brata ze swoim chłoptasiem~♥- Zrobił się cały fioletowy na twarzy
Goth: I_I kto to mówi! Myślisz, że nie widziałem zazdrości w twoich oczodołach, kiedy BluePrint mnie przytulia? Więc, patrz na siebie >.<- spohrzałem na bluzę
Raven: No patrzę na siebie i?- Strzelił face palma- Poza tym, ja z Print'em się znamy przeszło pół dnia! A on jest tego samego rocznika co ty! Więc się znacie. Więc to jest twój vhłoptaś. W każdym razie, ja idę, nara!- Nobi wyszedłem. Właśnie se zdałem z mądrości mych słów. Z Print'em się znamy pół dnia. Nie znamy swoich zainteresowań, co lubimy, a co nie. Nasz status to znajomi z klasy. To siem musi zmienić! Tepnąłem się przed komnaty krukonów. Raczej tam powinien być. Zapukałem kołatka
Drzwi: Co było pierwsze, płomień, czy Feniks?
Raven: Em... Koło chyba Nir ma końca?
Drzwi: Poprawna odpowiedź- i dzwi się otworzyły. Wszedłem w trybie Ninja. Tragiłem na dwoje drzwi naprzeciwko siebie. Weszłem do tych prawych
???: ZBOCZEBIEC!- I dostałem koszulką
Raven: SORRY!- Wyszedłem i zamknąłem drzwi. Czyli tam muszą być sypialnie facetów. Wszedłem do pokoju- BluePrint...?
BluePrint Tutaj!- krzyknął zza drzwi. Zamknąłem je. Siedział na łóżku, czytając książkę do eliksirów - R_Raven?! C_Co ty tu robisz? Jak cie znajdą, będziesz miał kłopoty!
Raven: Przyszedłem do ciebie. Nie będziesz siedzial z książką, kiedy masz mnie- przechylił głowę na bok, na znak, że nie rozumie. Wziąłem go szybko za rękę i przeteleportowałem nas na wysepkę z płaczącą wierzbą. W oczodołach Print'a było widać przerażenie- Spokojnie, ni zgwałce cie- zaczął się cofać. Wpadł do wody.
*BluePrint*
No i wafłem do wody. Wynużyłem się
BluePrint: RAVEN! TY ZWYROLU!
Raven: Sam tam wpadłeś
BluePrint: BO MNIE STRASZYCH!- zaśmiał się. Pomógł mi wejść na ląd. Zrobiłem lw focha
Raven: No nie fochaj się. Wynagrodze ci to
BluePrint: Jak?
Raven: Stawiam nam piwo kremowe. To jak?
BluePrint: Ale piwo się pije od_
Raven: Piwo kremowe NIE zamiera alkoholu, wiec możemy je śmiało pić. Zobaczysz, posmakuje ci
BluePrint: S_Sam nie wiem
Raven: No daj się zaprosic- Zaczął marudzić
BluePrint: Eh... Dobra, ale najpierw muszę się przebrać
Raven: Oczywiście. To 15:00? Przed biblioteką?
BluePrint: Em... Dobra- wziął mnie za rękę i przeteleportował nad do szkoły.
*************
489 słów